-Sebastian!- Sophia odepchnęła chłopaka.

Ten jednak miał inny plan złapał ją za nadgarstek i mocno ścisnął. Zaskoczona dziewczyna pisnęła z bólu. Adrien widząc tą sytuacje, czuł się bezradny. Jego ciało nie chciało współpracować. Chciał krzyknąć, aby ją zostawił, lecz z jego ust wychodziły niezrozumiałe słowa.

-Sebastian... To boli!- dziewczyna była pewna, że następnego dnia pojawi się siniak.

Białowłosy zamrugał kilkakrotnie, kiedy w oczach przyjaciółki dostrzegł łzy. Puścił ją. Duma nie pozwalała mu na przeprosiny, więc rzucił ostatnie spojrzenie na odchodne.

-Pamiętaj o naszym treningu. Ten szczur też ma się pojawić.- warknął i odszedł w znanym tylko mu kierunku.

Sophia rozmasowała nadgarstek i podeszła do Adriena. Pomogła mu wstać i sprawdziła czy nie został uszkodzony.

-Zadzwoń do swojej rodziny i powiedz, że przez kilka dni będziesz nocował u kolegi.- kiwnął głową- Potem zaprowadzę do gabinetu głowy instytutu, tam dowiemy co dalej.

-A kiedy będę mógł wrócić do domu?- spytał.

-To wszystko zależy od Aleca. Nie możemy puścić Cię. Odkąd znasz Świat Cieni jesteś niebezpieczeństwie.

-Ale...- zaczął.

-Tam gdzie słońce świeci najbardziej jest najwięcej demonów.- złapała go za ramię i zmusiła do ruchu.

***

Alec zaciekawieniem przypatrywał się w nowego przybysza, która według Sophii wyglądał lepiej niż wcześniej. Na jego policzki powróciły kolory i jego postawa ciała nie była taka sztywna. Głowa instytutu uważnie słuchała słów młodej nocnej łowczyni. Zmarszczył brwi, gdy ta spytała co mają dalej robić. Adrien rozejrzał się po pomieszczeniu, które w pewnym stopniu przypominało mu biuro dyrektora. Powrócił do niebieskookiego, kiedy ten od kaszlnął.

-Zostajesz tutaj. Nie ma żadnej opcji, abyś wyszedł bezbronny. Jeśli chodzi o twoje rzeczy nie musisz się martwić...

-Przepraszam bardzo ale czy mogę mieć jakieś zdanie?- Alec rozłożył ręce i spojrzał na niego jak na idiotę.

-Proszę bardzo, jeśli chcesz zginąć to jak wyjdziesz tymi drzwiami i skręcisz w prawo, kieruj się cały czas prosto, a dostrzeż do drzwi wejściowych. Nie przerywaj mi- machnął ręką, gdy ten otworzył usta- Chyba, że wolisz przeżyć. Niestety jest duża szansa, że masz w sobie krew nocnych łowców, skoro mogłeś zobaczyć Sophie w akcji. Dlatego nawet jeśli wybierzesz opcje pierwszą to i tak zostaniesz zatrzymany.

-A niby kto może mnie zatrzymać?- rzucił wkurzony Adrien z skrzyżowany.

-Poznałeś może już Sebastiana?- Alec uśmiechnął się delikatnie.

Sophia za fotela rzuciła mu ostrzegawcze spojrzenie. Nie musiała patrzeć a twarz Adriena, aby zobaczyć jego przerażenie. Do tego bardziej schował się w fotelu.

-Teraz rozumiesz powagę sytuacji?- kiwnął- Świetnie. Sophii zaprowadź go do pokoju. O godzinie dziewiętnastej jest kolacja. Poznasz resztę domowników. Zachowuj się bo możesz przez przypadek coś stracisz.

-Co?!

-Mówię o jedzeniu. W instytucie znajdują dwa groźnie tygrysy pragnące ludzkiego mięsa, zwłaszcza kurczaka.- Sophii mimowolnie zachichotała.

-Chodź, Adrien- złapała go za ramię i wyprowadziła z pokoju.

-O czym on mówił...?

***

Kiedy mieszkańcy zebrali się w jadalni doznali szoku, kiedy koło Sebastiana pojawił się ktoś nowy. Nowy przybysz z wieloma błędami i zająknięciami udało mu się po dłuższym czasie wypowiedzieć swoje imię wraz z nazwiskiem. Nie trzeba było dużo wnioskować, że Adrien strasznie czuł się skrępowany przy Sebastianie. Białowłosy nie zwracał uwagi na nikogo, tylko zajmował się swoją kolacją.

-Czyżby do instytutu przybyła nowa Clary Fray?- spytał radośnie Magnus.

-Hej!- krzyknęła oburzona rudowłosa.

-To chyba jakaś klątwa!- powiedział zawiedzony Alec.

-Grabisz sobie stary- rzucił Simon.

-Chłopcy!- zaczęła Izzy- Bo go wystraszycie!

-Sama obecność Sebastiana wystarczy- szepnął Jace do Clary, która kiwnęła głową.

W wesołej pogawędce nie brała udziału Tessa, która uważnie przyglądała się Adrienowi. Jem dyskutował z Magnusem na temat nowych eliksirów, które weszły na rynek.

-Sebastian- szepnęła Sophia siedząca naprzeciwko białowłosego- Możemy porozmawiać po kolacji?

-Niech Ci będzie- rzucił i powrócił do kolacji.

-Simon zaprowadzisz Adriena do pokoju?

-Niech moc będzie z nami!- twarz chłopaka pojaśniała- Czyżby widział w tobie fana gwiezdnych wojen?- kiwnął głową- I to się rozumie! Bro!

Wielki Czarownik Brooklynu Zawinił!/ Sebastian MorgensternWhere stories live. Discover now