Ostateczna Decyzja.

373 25 9
                                    

(Z perspektywy Axela)

Miałem kartkę w ręce i pióro, spojrzałem jak walczą o moje życie. Podałem kartkę i pióro Bille'mu, spojrzał na mnie tak samo jak Alice. Były nie podpisane.
-Co zdecydowałeś? -spytał Billy
-Wracam tam, oni mnie potrzebują..
- Tu się z tobą zgodzę - dodała Alice.
Wszystko zaczęło znikać, a ja widziałem ciemność. Po chwili zacząłem budzić się w swoim pokoju.

(Z perspektywy Julii)

Spojrzałam na Axela. Budził się, czyli moja odrutka działa.
-Braciszku-złapałam go za rękę.
-Julia, chłopaki, Karin, dzieciaki wy żyjecie... Dzięki Bogu -odparł.
Karin przyniosła kroplówkę, którą podłączyłam Axelowi.
Kevin trzymał ją u góry by spłynęła mu do żyły.

(Z perspektywy Karin)

Przytuliłam mocno Axela, zaraz po Julii. Dzieci zrobiły to samo.
Dobrze, że już po wszystkim, dobrze, że Axel żyje..

(Z perspektywy Juda)

-Czyli najgorsze za nami - powiedział Mark.
- Sam nie wiem... -dodał Caleb..
-O co Ci chodzi Caleb? -spytał Nathan
-Właśnie, zaraz mu dam w dziób! Trzymajcie mnie! -dodał Kevin
-Mówię jak jest - wtrącił Caleb.
-Tak, Caleb ma rację. Nie powinniśmy chwalić dnia przed zachodem słońca... Ani dzielić skóry na niedźwiedziu...
-Jak to Jude? -spytał Mark
-Peter i jego kolega nadal są na wolności i to mnie martwi...
-Właśnie do tego zmierzam idioci, a wy nic nie rozumiecie... Jak dzieci.. -dodał Caleb.
Przewrócił oczami i usiadł.

(Z perspektywy Karin)

Spojrzałam na wszystkich.
-Co zamierzacie?
-Zostać tu na noc, tak na wszelki wypadek - powiedział Jude.
-No dobrze...

(Z perspektywy Axela)

Leżałem w łóżku, bez siły.  Nie miałem siły wstać, napić się, a co dopiero gdzieś iść... Co to było?
Co mi podał Peter z kolegą?
Czy ja śnie, czy ja nie żyje czy żyje?  Sam nie wiem...
-To nie koniec.. -pojawiła się Alice.
-Czego? - wyszeptałem.
-Z Peterem. Znów coś szykuję, tylko tym razem nie wiem Axel czy przeżyjesz... -odparła zmartwiona..
Spojrzałem na nią i zamilkłem.

(Z perspektywy Petera)

-Przez tego śmiecia nie żyje Eddie, ale teraz już się nie pozbierają... Cała rodzina zginie... Zacznę od tego śmiecia, niech umiera w męczarniach. Masz już to Grand?
- Ja i nie mieć?  Teraz go pomścimy, a oni będą łkać i błagać o litość... -odparł Grand.
-Zemsta jest słodka...

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adi. Karolak.

|Zakończone| Inazuma Eleven - Ogniste Serce | KsiążkaWhere stories live. Discover now