Bohater przez wielkie B

770 36 0
                                    

(Z perspektywy Axela)

Całą noc śnił mi się zakrwawiony Billy. Co chwilę się budziłem. Poszedłem do łazienki wziąć prysznic i położyłem się dalej do łóżka.
- Kochanie jesteś głodny? - spytała Karin
- Nie dziękuję
Położyłem się twarzą w stronę ściany i leciały mi łzy. Wiedziałem, że pogrzeb Billego jest w poniedziałek bo jego rodzice wysłali mi sms'a.
Lecz martwił mnie też fakt, że Karin zostało tak mało życia a Julia jest w szpitalu.

(Z perspektywy Karin)

Położyłam się obok mojego skarba potrzebował mnie teraz jak nigdy wcześniej. Więc przytuliłam go i leżałam razem z nim

(W tym samym czasie)

(Z perspektywy Nathana)

-Katie na kogo my tu czekamy? Mam trening zapomniałaś-powiedziałem poddenerwowany
-Zaraz przyjdzie. - odparła
Z daleka biegła jakaś dziewczyna machając nam. Katie się uśmiechneła
- Już jestem. -powiedziała nie znana mi osoba
-No to możemy iść -odparłem

Poszliśmy nad rzekę wszyscy chłopcy już tam trenowali. Dołączyłem do nich zostawiając zagadane przyjaciółki.
-Ey Nathan co to za ślicznotka obok Katie -spytał Jude
-Bo ja to wiem- wzruszyłem ramionami.
Nie było z nami Axela z wiadomych przyczyn mimo wszystkiego każdy dawał z siebie 100%.

( Z perspektywy Katie)

-I co fajny jest ten mój Nathan?
-E tam mi się podoba ten w goglach-westchneła
- To idź zagadaj.
- Co ty wstydzę się - odparła
Katie złapała dziewczynę za rękę i pobiegła na boisko
-Ey Jude to jest Natalie Fusuke-
rzekła Katie
Obydwoje Natalie jak i Jude nie mogli przestać na siebie patrzeć.
- Cześć jestem Jude Sharp miło mi cię poznać Aniołku- odparł
Na te słowa Natalie zrobiła się czerwona jak burak.
- Ciebie też żuczku-powiedziała uśmiechając się pod nosem.
Katie podeszła do Nathana i powiedziała mu coś na ucho.
Podeszli razem za rękę.
- No Jude może byś wziął Natalie do siebie jak każdy z nas i zaprosił na jakieś dobre jedzenie - rzekł Nathan trzymając się za kark
-Tak tak. Natalie czy miałabyś ochotę do mnie wpaść? Zrobiłbym pyszna lasagne- powiedział Jude
Natalie była w niebo wzięta.
-Dobrze, ale najpierw skończ trening. -odparła po czym poszła z Katie pod drzewo usiąść.
-Mówiłam Ci, że to nie takie trudne. Jesteście dla siebie stworzeni. - dodała Katie, ale Natalie była już gdzie indziej myślami.
W czasie przerwy Nathan usiadł obok Katie i zaczęli się obściskiwać i całować. Mogę się dosiąść spytał Jude zdenerwowaną Natalie.
- Jasne. - odparła

(Z perspektywy Juda)

Jest taka piękna,nieśmiała a jednocześnie tak słodko się uśmiecha.Cieszę się, że mogłem ją poznać.Nic lepszego nie mogło mnie spotkać. Siedząc powoli zbliżałem się swoją ręką na jej rękę by jej dotknąć nawet nie zauważyła jak moje palce dotykały jej,aż w końcu dotknąłem jej całej dłoni,powoli delikatnie dotykałem całej ręki. Złapałem ją i do siebie przytuliłem była chyba przeszczęśliwa bo nie umiała wymówić ani jednego słowa. Pocałowała mnie w policzek zrobiłem się trochę czerwony to tak jakby taki mały buraczek nie wiedziałem za bardzo czy to zobaczyła czy nie, poszedłem dalej trenować a Nathan został razem z Katie.

(Z perspektywy Natalie)

Zaraz kończą trening i pójdziemy do niego do domu już nie mogę się doczekać. Szliśmy powoli drogą złapał mnie za rękę
-Wybacz Nie jestem typem romantyka,ale postaram się jak najlepiej tobą zaopiekować tak byś czuła się przy mnie bezpiecznie i nie tylko by było ci ze mną dobrze.Byś czuła się jak w niebie i mam nadzieję ,że wybaczysz mi, że czasami będzie mnie ponosiła złość jestem dość wybuchową osobą nie miej mi tego za złe. -rzekł
Doszliśmy do jego wielkiego domu z wielkości wyglądał jak Hangar gdy weszliśmy do środka, nie myliłam się pokoje były wielkie jakby wymieszać jeden mój cały pokój ,kuchnię oraz łazienkę w całość to po prostu była dla mnie magia jeden wielki szok i on miał taki pokój tylko dla siebie to było coś pięknego. Kazał mi usiąść na wielkiej wersalce a sam poszedł robić kolację i czułam się trochę niezręcznie siedzę sama w takim wielkim pokoju myślałam nad tym czy dobrze robię siedząc pierwszy raz u nowo poznanego chłopaka jednak on mi się spodobał był tak jakby księciem z moich marzeń zastanawiało mnie jednak jedno co skrywa pod tymi okularkami. Przyniósł do pokoju lasagne i kazał się częstować,więc go posłuchałam była po prostu pyszna. Nie mogłam oderwać widelca od tego pysznego dania.Zjadłam bardzo dużo jak na moje możliwości, oczywiście.Wpatrywał się we mnie jak w obrazek ja w niego w pewnym momencie,zrobiło się trochę niezręcznie zbliżył się do mnie jak do niego i przyszedł ten moment kiedy chciałam się go zapytać i nie wiedziałam czy zrobić to czy nie ale zrobiłam i zapytałam.
- Zdejmiesz te swoje okularki- spytałam
- Ale po co nawet nie chcesz patrzeć na moje oczy one są one są okropne.Nie zdejmę ich bo chyba się przestraszysz i już nigdy tu nie przyjdziesz, nie mogę tego zrobić.Wybacz. -odparł
- Odłożyłam talerz i usiadłam na jego kolanach i powiedziałam. Pozwól,że ja to zrobię i się nie bój, nie ucieknę stąd, obiecuję, zrobię to delikatnie.Chcę zobaczyć twoje oczy. Jakie by nie były według mnie będą piękne,
masz piękną osobowość i to się liczy. -dodałam
-No dobrze. -odpowiedział przerażony
- Zaczęłam lekko ściągać Jego okulary,był coraz bardziej przerażony aż w końcu ściągnęłam miał zamknięte oczy otwórz te oczy proszę cię otworzył miał czerwone oczy, ojejku ty masz czerwone oczy.
- Mówiłem ci są paskudne teraz, Oddaj mi okulary bo bez nich wyglądam paskudnie.
- Nie.Według mnie jesteś śliczny i tak już pozostanie, pocałowałam go namiętnie w usta a on zaniemówił,po chwili zrobił to samo.Całowaliśmy się tak dobre pół godziny aż w końcu popadliśmy w namiętność.

(W tym samym czasie)

( Z perspektywy Axela)

Nigdy sobie tego nie wybaczę,że Billy zginął właśnie przeze mnie to miałem być ja nikt inny tylko ja to wszystko moja wina gdybym ja zginął Billy by żył to moja wina.Powinienem rzucić ten głupi sport tak jak mi ojciec mówił sam już nie wiem co mam robić.Może zapytam się Karin ona mi doradzi,chłopakom jakbym powiedział ,że chce rzucić piłkę nożną,zaraz by mi powiedzieli,że jestem głupi nie wiem co mam robić Julio pomóż.
- Karin nie wiem co mam robić czy mam rzucić piłkę nożną czy mam dalej grać? Wiem,że to robię dla ciebie dla Julii i dla Billego ,ale nie wiem, tyle problemów przez to mamy. Powiedz mi co mam robić ty mi doradzisz jesteś dobra w te klocki.
- Axelu Blaze.Po pierwsze nie masz kłopotów przez piłkę tylko przez to, że chcą cię wyeliminować inni zawodnicy bo są głupi, po drugie piłka nożna to sport który kochasz to dzięki któremu twoja siostra zawsze była na trybunach i dzięki któremu możesz dla niej grać.Po trzecie.Dlaczego chcesz rzucić coś co kochasz ?Nie rozumiem cię gdzie jest ten dawny Axel, który nigdy się nie poddaję, który Zawsze trzyma gardę, który nigdy nie powie,że to koniec co jest z tobą nie tak? palma ci odbiła? Billy to zrobił dla ciebie zrozum to w końcu masz grać i masz to wygrać rozumiesz. Nie tylko dla mnie i dla Julii ale także dla Billego.
-Dobrze.
- A teraz idź spać bo ci głupie pomysły przychodzą do głowy a jak nie będziesz chciał iść spać to ci przywalę patelnią i zaraz zaśniesz.A te głupie pomysły ci wypadną z głowy,dobranoc.
-Dobranoc

Zapraszam na kolejne części
A. Karolak.

|Zakończone| Inazuma Eleven - Ogniste Serce | KsiążkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz