Tajemnicza ujawnia się.

2.9K 78 32
                                    

( Z perspektywy Axela)

Po odwiedzeniu Juli. Poszedłem do domu zanieść torbę z ubraniami. Po czym wyszedłem. Zamyślony szedłem cała drogę.
Nawet nie słyszałem jak ktoś mnie z tyłu woła i biegnie za mną.
-Axel! - to był Mark
-Jak się czujesz? - spytał
- Dobrze, dziękuję za pomoc.
-Właściwie to wczoraj dziewczyna cię uratowała. To nie była Sylvia. -odparł zmieszany
- Co? Kto to był?
- Dziewczyna w blond włosach w kucyku o śniadej cerze, niższa od Ciebie na moje oko- odpowiedział
- A imię?
- Nie przedstawiła się- powiedział
Jedyne co powiedziała to to, że zna nas wszystkich i wszystko o nas wie i może nie długo ją poznamy, ale Axel ja ją kojarzę z szkoły- wykrzyczał
-Mark ciszej bo ogłuchne
-Przepraszam, ale nie wiem skąd się tam wzięła. Musiała nas obserwować. - dodał
-Tylko po co?
- Jak się czujesz?- spytał ponownie
-Dobrze, trochę ciężko mi się oddycha bo mam sine żebra, ale tak jest okej.
- A lekarz co powiedział - zalewał mnie pytaniami
- Nic, że się wyliże. Uśmiechnąłem się bez większego entuzjazmu. Nagle w oddali usłyszeliśmy damski głos.
- Słynny Axel Blaze jak się czujesz?  Spytała tajemnicza dziewczyna. Była najpiękniejsza z wszystkich jakie widziałem.
- To ona!  To ona cię uratowała! -wykrzyczał Mark
-Więc to ty mnie uratowałas. Arigato.  Jak mam Ci się odwdzięczyć? Jak masz na imię?
- Jestem Karin Kolz. Nie dawno się tu wprowadziłam, chodzę do Raimona jak Wy i może byś mnie zabrał w swoje ulubione miejsce albo sam coś zaproponuj? -odparła
Mark stał osłupiały. Powiedział mi na ucho: stary mi to wyglada jakby chciała cię wyciągnąć na randkę.
- Hmm a co ty powiesz jakbym przyszedł po Ciebie pod wieżę widokową o 17 i zabrał do siebie na film i dobre jedzenie.
- Mi to pasuje to do zobaczenia wieczorem pa Axelku- powiedziała czule i pobiegła
- A ty co robisz takie maślane oczy i się rumienisz, stary ledwo ją znasz a już na chawire ją zapraszasz. Widziałem ten błysk w oku czyżbyś się nie zakochał?  Jeszcze te Axelku hahaha - śmiał się Mark
-Ty się lepiej zajmij Nelly
Nastała cisza. Szliśmy do szkoły gdzie czekali na nas Jude, Nathan i Kevin.
- O jak dobrze Cię widzieć- odparł Jude
-Słucham?  Aa tak..  Ja już pójdę

(Z perspektywy Juda) 
-A temu co?
-Nic. Widocznie nie w sosie-powiedział Mark
Może za szybko wyszedł z szpitala sam nie wiem.

(Z perspektywy Karin) 

W końcu mi się udało umówić z tym przystojniakiem. Nie dość że przystojny to jeszcze umięśniony.
Chce już 17. Przyszedł koniec lekcji a ja poszłam do domu się przygotować. Wzięłam prysznic moim ulubionym szamponem kokosowym i żelem czekoladowym. Ubrałam jeansy, bluzę zieloną pod spod różowa koszulka i adidasy.  Poszłam na wierze widokową była już 17 a ja miałam jeszcze kawałek drogi przed sobą. Wreszcie doszłam na samej górze wieży widokowej stał on w pomarańczowej bluzie, czarnych spodniach i białych adidasach. Weszłam na górę.  Opierał się o barierkę.
- Piękny widok prawda? -powiedział
-Tak cudny - odpowiedziałam lecz najpiękniejszy stał obok mnie.
-Spójrz w dół na tamte drzewo - szptnął
-Mark trenuje z oponami, muszą go boleć ręce- cichutko powiedziałam
-Mark to twardziel,  to co idziemy do mnie?
Kiwnęłam głową na potwierdzenie.
Szliśmy, aż doszliśmy do wielkiej Willi.
Była ogromna weszliśmy do jego pokoju to jakby 3 moje.
-Mieszkasz sam?
- Mam siostrę młodszą w szpitalu w śpiączce, ale wolę o tym nie rozmawiac. Ojciec jest lekarzem więc go w większości nie ma.
Włączył podwieszany telewizor, który miał z 56 cali i DVD wybierz film a ja pójdę do łazienki. Wybrałam romantyczny bo jakby inaczej. Włączył go i usiadł obok mnie na jego ogromnym łóżku.

( Z perspektywy Axela) 

Usiadłem obok niej. Tak pięknie wyglądała i pachniała. Zbliżyłem się do niej a ona do mnie.
- Jak masz na coś ochotę to tu masz barek i tam jest jedzenie popcorn i te sprawy więc się częstuj.
-Nie,dziękuję jestem najedzona.

Zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej jej ręką wylądowała na moim udzie a moja na jej przed ramieniu. Nie minęła chwila a wtuliła się w mnie. Nie czułem bólu klatki mimo iż wcześniej mi ją rozrywało z bólu liczyła się tylko ona. Zapach jej kokosowych włosów działał na wszystkie moje zmysły. Przewróciła mnie na łóżko i usiadła na mnie.
-I co teraz ogierze- spytała
-Teraz cię schrupie
Nawet nie wiem kiedy jej usta znalazły się na moich. Pocałowała mnie tak namiętnie, że poczułem się jak w niebie. Położyła się na mnie i wtuliła. Dochodziła 22 a ona powoli zasypiała powoli na mnie.  Siegnąłem nogą po kołdrę i nas przykryłem po czym położyłem ją na boku a obok niej ja. Zasypiałem gdy mnie złapała za szyję i pocałowała znowu w usta. 
- Nie będą się martwić o Ciebie w domu? 
- Nie. Jestem jedynaczką a rodzice pracują cały czas praktycznie więc spokojnie.- szeptała mi do ucha
- Świetnie więc jutro sobota zrobię śniadanie i odprowadzę cię dopiero do domu.
-Dobrze kotku. Axel?
-Słucham?
-Zostałbyś moim chłopakiem? -spytała
-Wiesz muszę się zastanowić hmm Tak. 
-Kocham cię Axelku wykrzyczała
-Ja Ciebie też Karin masz śliczne zielono niebieskie oczy.
-A ty takie błyszczące brązowe -odpowiedziała
- Mogłabym za tobą iść na koniec świata mogę z wami być na treningach? - dodała
-Jasne.
Zasneliśmy wtuleni do siebie. Rano obudziłem się wcześniej więc poszedłem  do kuchni robić śniadanie.

(Z perspektywy Karin)

Obudziłam się o 9 lecz nie było obok mnie mojego Axelka. Poszłam do kuchni. Co za chłopak zrobił pyszne śniadanie tosty z masłem i do tego  jajecznica na boczku i sok pomarańczowy.
-Proszę skarbie, smacznego. -powiedział
-Dziękuję, mniam pyszne - mówiłam z pełną buzią
- Kochanie powoli bo tym razem ja cie będę ratować jak się udławisz. - rzekł z uśmieszkiem
Uśmiechnęłam się i powoli zjadłam. Brudne naczynia dał do zmywarki.
- Muszę już iść
- Szkoda,  mam nadzieję,  że jeszcze przyjdziesz na noc - zapytał smutnym głosikiem
-No ba skarbie do Ciebie zawsze.
Cała drogę szliśmy trzymając się za reke. Gdy doszliśmy do mojego domku przytulił mnie do swojej klatki piersiowej po czym pocałował namiętnie. Chwile jeszcze stał czy bezpiecznie wchodzę do domu. I zniknął.
To był najlepszy dzień ba i noc w moim życiu.  Kocham go

(Z perspektywy Axela) 

Nie dość,  że jest śliczna uratowała mi życie to jesteśmy razem. Kocham ją, ale czy powiedzieć jej o chorym sercu?  Nie bo zabroni mi grać, ale nie możemy mieć przed sobą tajemnic. Kurde mam dylemat.  Tak bardzo cię kocham Karin.

|Zakończone| Inazuma Eleven - Ogniste Serce | KsiążkaWhere stories live. Discover now