Zadbajmy o naszą przyszłość

420 28 5
                                    


(Pewien czas później)

(Z perspektywy Axela)

Andy ma już dwa i pół roku, Julia zdaje egzaminy na medycynę, a my z Karin staramy się o dziecko kolejne... Wstałem rano jak zwykle Karin mnie wyprzedziła, spojrzałem na zegarek. Była już 11 godzina, leżałem w łóżku.
Wpatrując się w sufit, myślałem o tym jakim wspaniałym piłkarzem będzie Andy. Do pokoju weszła Karin i przyniosła mi śniadanie, po czym wyszła do naszego syna.
-Hejka - powiedzał, dobrze mi znany głos.
-Hej. Czego tu szukasz Alice?
-Ciebie-zachichotała.
-Nie ma cię gdzie indziej?
-Niestety nie- odparła.
Westchnąłem. Nastała cisza.
Chwyciłem laptopa i zacząłem pisać na czacie z chłopakami.
Max: Co robicie?
Kevin: A co można robić?
Jude: Ty lubisz pływać w rzece po piłkę..
Max: hahaha pamiętam to do dziś.
Axel: Ja też.
Kevin: Mnie to nie bawi.
Axel: Szybko wyschłeś.
Jude: Jego złość go wysuszyła.
Axel: Racja.
Kevin: Walcie się.
Mark: Dajcie mu spokój już.
Jude: No racja, ty pływałeś i zgubiłeś bokserki w wodzie.
Nathan: Nie przypominaj -_-
Axel: No fakt haha biedny Nathan ma traumę.
Max: No a jak.
Zamknąłem laptopa i patrzyłem w ścianę.
-Nie ładnie dokuczać Kevinowi - powiedziała Alice.
-A Ty mnie nachodzisz, to super jest?
Zniknęła, a ja położyłem się dalej. Do pokoju weszła Karin i położyła się obok mnie.
-Mam ochotę na pizze -powiedziała.
-To zamów.
-Okej. -odparła.
Poszła zamówić pizze, po pół godziny przyszły dostawy pizzy. Każdy miał swoją. Jadłem powoli swoją pizzę patrząc na Karin.
Puściłem muzykę, po której zacząłem kochać się z Karin do upadłego. Nigdy nie będę miał dosyć jej ciała...

(Z perspektywy Juda)

Dzieci smacznie spały,  a ja szukałem odpowiedniej piosenki dla Natalie. Nacisnąłem nie ta co trzeba i to był mój błąd, znowu zarobiłem w łeb.

Szybko przełączyłem muzykę na inną, po której wtuliła się do mnie Natalie i zasnęła.

(Z perspektywy Marka)

Mam słodka córkę i się z tego cieszę. Jest taka śliczna. Kocham ją, cudem jest, że Nelly jej jeszcze nie zatruła jedzeniem.

(Z perspektywy Nathana)

Nasza córka Molly spała, a Katie zasypiała mi na brzuchu słuchając muzyki.

(Z perspektywy Petera)

-Smarkacz już urósł!
-Jeszcze czekaj-dodał Grand.
-Grand dostanę buzi?
-Tak, chodź tu do mnie - wyciągnął ręce.
Podszedłem szczęśliwy, przytuliłem go i zobaczyłem ciemność..

(Z perspektywy Granda)

- Sorry Eddie musiałem.
-Tak, musiałeś - dodał Eddie.
Położyłem Petera na łóżku i spojrzałem na Eddie'go.
-Dobra puszcze muzykę.
-Okej-odparł Eddie.


Przepraszam, że tak długo czekaliście, ale zdrowie nie wybiera. No i znowu krótki rozdział... Dobra postaram się lepiej jutro.

Ciąg dalszy nastąpi...
Zapraszam na kolejne części.
Adik. Karolak.

|Zakończone| Inazuma Eleven - Ogniste Serce | KsiążkaWhere stories live. Discover now