Pod ostrzałem czIII

581 32 24
                                    

Piosenka Axela w trakcie jazdy do szpitala:

(Z perspektywy Juda)

Wszystkie samochody ruszyły na piskach opon. Karin jechała w samochodzie za nami. Co chwile odwracałem się patrząc do tyłu na Axela i Julie, która tamowała mu krew.
-Trzymaj się stary, damy radę.
-Jude! Przyspiesz! On się dusi krwią- krzyknęła Julia, która była cała w krwi.
Do szpitala mieliśmy jeszcze jakieś 15 km. Przyspieszyłem do 180 km na godzinę. Byliśmy na miejscu w ciągu 10 minut. Za nami przyjechali chłopaki.
Nathan pomógł mi przenieść do szpitala, zakrwawionego Axela.
-Pomocy! Szybko nosze! -wykrzyczała Julia
Przyjechali łóżkiem, na które go położyliśmy.
- Co się stało -spytał lekarz, osłuchując Axela.
-Taki wariat go postrzelił.
-Nie słyszę prawego płuca, saturacja 62%. Szybko na salę operacyjną! - krzyknął lekarz.
Pobiegli z nim na salę operacyjną. Wszyscy usiedliśmy w poczekalni.
(W tym samym czasie)

(Z perspektywy Petera)

-Grand, idioto a co jak go zabiłeś?
Jak się zemszcze?
-Jednego śmiecia mniej, trzeba się zająć tymi laskami jego z rodzinki-oznajmił, po czym przyspieszył samochodem.

(Z perspektywy Karin)

Julia była w krwi Axela, przytuliła się do mnie bardzo mocno. Minuty ciągnęły nam się jak godziny. Wszyscy siedzieli w ciszy. Gdy nagle jeden z kolegów od Axela się odezwał.
-On nie umrze prawda? -spojrzał, wysoki chudy chłopak.
-Nie Bobby. On ma dla kogo żyć. Ma dziecko w drodze, ma narzeczoną i siostrę. Nie zostawi ich. -powiedział przybity Jude.
Po kilku godzinach, dokładnie trzech, przyszedł lekarz.
-Kto jest z rodziny? -spytał
-My -odpowiedziała Julia, wskazując na mnie.
-Nie wiem czy mówić przy wszystkich. -spojrzał się na chłopaków
-Tak.
-Więc Pan Axel jest na OIOM-ie... -nie dokończył zaczęłam biec na OIOM, przez szybę widziałam go podpiętego do respiratora i innych maszyn. Chciałam wejść, gdy lekarz złapał mnie za rękę.
Chłopacy spojrzeli przez szybę wraz z Julią.
-Tam nie wolno wchodzić, nie wiemy czy jego płuco zacznie pracować. Jeśli nie to zostanie z jednym. Kula była dość głęboko, ale udało się ją wyjąć. Cud jeśli przeżyje.  - powiedział lekarz po czym poszedł.
Julia płakała, niczym małe dziecko.

Sama też się rozpłakałam. Tak bardzo chciałam być przy jego łóżku. Poczułam czyjąś rękę na moich plecach. Odwróciłam się to był Jude.
-Chodź odwieziemy samochody od Axela, Ciebie i Julie do domu.  Musisz mu spakować ubrania. -rzekł.
Otarłam łzy.
-Masz rację. Jedźmy do domu.
-Ale Karin, zostawimy tu Axela? -spojrzała na mnie Julia
-I tak mu nie pomożemy.
Przytuliła mnie, spojrzała przez szybę i powiedziała, że wróci do niego.
Poszliśmy do samochodów.

(Z perspektywy Juda)

O rany, dziewczyny muszą się okropnie czuć. Szczególnie psychicznie. Zawiozłem je do domu. Nathan odwiózł samochód, Ojca Axela. Oddaliśmy kluczyki i poszliśmy.
-Mogliśmy tak długo nie czekać. Jestem na siebie wściekły.
-Jude, a co kto inny by oberwał kulką. Albo co gorsza kilka osób- oznajmił Nathan.
-Sam nie wiem.
Rozstaliśmy się na zakręcie, Nathan poszedł prosto ja w prawo. Dalej jednak mam poczucie winy.

(Z perspektywy Karin)

Pakowałam właśnie do torby ubrania Axela, gdy weszła do pokoju wykąpana Julia. Usiadła na łóżku.
-Mam nadzieję, że przeżyje to mój brat. Dużo mi w życiu pomógł. -powiedziała.
-Wiem, nie ma innego wyjścia. On jest twardy. Da radę.
Sama siebie wtedy oszukiwałam, nie wiedziałam czy da radę czy nie. Czy przeżyje czy umrze. W końcu miał nas.
-Pomogę ci pakować ubrania do szpitala, dla Axela - powiedziała Julia.
-Dobrze.
Po kilku minutach spojrzała na mnie.
-Patrz płyta, a na niej napis ,,Na zawsze Karin i Julia"- powiedziała
-Daj puszczę tą piosenkę.
Gdy puściłam obie się popłakałyśmy.


(Z perspektywy Petera)

-Mam nadzieję, że on żyje!
-Bo? -spytał Grand
-Bo to ja mu wpakuję kulkę w łeb...

Ciąg dalszy nastąpi?
A. Karolak.

|Zakończone| Inazuma Eleven - Ogniste Serce | KsiążkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz