Brutalny przeciwnik

717 38 3
                                    

Z perspektywy Axela)

Wstałem i przygotowałem się na mecz.  Karin była jeszcze zła za wczorajszą kłótnie. Wziąłem rzeczy, zamknąłem dom. Po drodze jak szliśmy nie zamieniliśmy z sobą słowa. Cały czas trzymaliśmy się za rękę, ale nie rozmawialiśmy.  Gdy doszliśmy do autokaru była tam połowa drużyny. Katie z Nathanem i ku mojemu zdziwieniu Jude z jakąś dziewczyną,którą również trzymał za rękę i się do niej uśmiechał.
-Za nie długo z drużyny piłkarskiej zrobi się drużyna gołąbeczków- zaśmiał się Eric
-Czyżbyś był zazdrosny?
- Nie.  Tak tylko mówię - dodał
Zebrali się wszyscy więc wsiedliśmy do autokaru.  Trener tłumaczył co to za drużyna, ale ja go kompletnie nie słuchałem myślałem o strategii. W końcu Billy przed śmiercią opisał mi drużynę. Karin spoglądała co jakiś czas na mnie. Nachyliłem się nad nią i chciałem pocałować. Lecz ona nie chciała: 
- Spadaj Egoisto -krzyknęła
-Mam cię dosyć - dodała
Wszystkie oczy były skierowane na nas. Usiadłem normalnie i spoglądałem przez okno.
-Uu komuś się tu nie układa -zachichotała Katie
- Masz z czymś problem?  -warknąłem na nią
Mark uspokajał atmosferę. Gdy dojechaliśmy i wyszliśmy przed stadion.  Złapałem Karin za rękę.
-Co ty wyprawiasz.?
-Jajco. Daj mi spokój masz to wygrać rozumiesz?! - odparła
Dołączyła do Nelly i reszty dziewczyn.  W szatni zaczęliśmy się przebierać.  Spojrzałem na naszyjnik od Julii oraz bransoletkę od Billego. Gdy wszyscy byli gotowi. Wyszliśmy na murawę. Rezerwowi usiedli.  A my stanęliśmy naprzeciw przeciwnika. Spojrzeli na nas po czym uśmiechnęli się kpiącymi uśmieszkami. Gra się rozpoczęła. Komentator nie nadążął z komentowaniem.  Piłka była przejmowana przez nas a potem przez nich.  W końcu gdy udało nam się dotrzeć do ich brami użyłem swojego ruchu udało się,  gol!  Potem Kevin strzelił drugiego. Zeszliśmy z boiska z dwu punktowym prowadzeniem.
Nie są tacy straszni jak myślałem. 
To dla Ciebie Billy wygram z nimi.  Dla Ciebie, Julii i Karin. Piłem wodę spojrzałem na Karin, lecz ona udawała, że mnie nie widzi. Miałem już dość tej ciszy między nami.
Koniec przerwy czas na drugą połowę.  Zaczęli ostrzej grać, próbowali faulować.  Biedny Timmy wjechali mu wprost w nogę i musiał go zastąpić Steve.
Graliśmy dalej.  Biegłem ile sił w nogach mimo iż w głowie dudniły mi słowa lekarza:  Jeśli będziesz grać tak jak dziś to może być twój ostatni mecz życia. Kopnąłem piłkę Kevinowi strzelił bramkę.  Czekałem tylko na koniec.  Po kolejnych 15 minutach biegania.  Usłyszeliśmy gwizdek sędziego. Koniec wygraliśmy 3 do zera.  Poszliśmy się przebrać dziewczyny czekały przed szatnią.
- Co to był za mecz!  - wykrzyczał Mark
-Jak ty nic nie musiałeś robić - odparł Jude
Rozebrałem buty, skarpety, ochraniacze,  spodenki i koszulkę  a z torby wyciągnąłem świeże ubrania.  Przepocone wrzuciłem do torby. 
- No to Panowie jeszcze pół finał i finał i mamy puchar - cieszył się Mark
Uśmiechnąłem się pod nosem.
W pewnym momencie miałem wszystko czarne przed oczami.

(Z perspektywy Marka) 

-Patrzcie! Axel zemdlał- podbiegłem i szturchałem go w ramię.
-Dziwne. Nigdy się tak szybko nie męczył- dodał Jude
- Zawołaj Karin bo leży na tych kafelkach w samych bokserkach. - dodałem
- Karin mogę cię prosić szybko!  Chodzi o Axela - powiedział Nathan bez koszulki.

(Z perspektywy Karin) 

Weszłam do szatni chłopacy byli bez koszulek.  A mój leżał czerwony jak burak bez niczego poza bokserkami.
-Mark weź dwa ręczniki i namocz je zimną wodą wręcz lodowatą tylko dobrze wykreć! - krzyknęłam
Mark wybiegł do łazienki bez koszulki.
Ja między czasie ubrałam wiodkie ciało Axela. Mark szybko przyniósł ręczniki. Jeden położyłam na głowie Axela drugi na karku. Obudził się.
- Co jest?  -spytał
- Akuku głuptasie - pocałowałam go pierwszy raz dzisiaj
- Kiedy się ubrałem?  - znów zadał pytanie
- Ja cię ubrałam.
-Fajne mięśnie- szpetnełam mu do ucha
Zarumienił się.  Jude i Mark pomogli mu wstać.  Wzięłam jego rzeczy i wyszliśmy,reszta się przebierała.
- Nelly czemu jesteś taka czerwona?  - spytałam
-Gorąco mi -odparła
Po chwili przypomniało mi się,  że z szatni wybiegł Mark bez koszulki już wszystko jasne.
Poszliśmy do autokaru usiedliśmy na naszych miejscach.  Wtuliłam się do Axela i spałam całą drogę. Gdy dojechaliśmy nawet nie wiem kiedy. Musiał mnie nieść do swojego domu.  Bo obudziłam się u niego w domu pod kołdrą.

(Z perspektywy Axela) 

Wyszedłem z pod prysznica. Spojrzałem na Karin, obudziła się.
- Jestem padnięty!
- Kładź się i idź spać- rzekła
- Przytuliłem się do niej i zasnąłem.

( W tym samym czasie)

Nathan z Katie leżeli w łóżku rozmawiając.
-Kotku kochasz mnie?
- Ponad życie swe!
- To kiedy przejdziemy poziom dalej?
- Kochanie nie szalej
- Pytam całkiem serio a ty mi rymami tu walisz
- Eh Katie przyjdzie na to czas.
Pocałował ją w usta i zaczęli i się całować i obsciskiwać.

(W tym samym czasie kilka ulic dalej)

Jude oglądał film z Natalie, która zasypiała na jego ramionach. Przy niej jako jedynej nie nosił swoich gogli jak to ona mawiała okularów.  Ponieważ uważała go pięknym takim jaki jest.  Pocałował ją w czoło.  I słyszał jak spokojnie oddycha przy cieple wydobywającym się z jego ciała podczas przytulania. 

........
Tylko Mark samotnie leżał w łóżku myśląc o Nelly swojej gwiazdeczce.

[W następnej części. Czy Axel targnie się na własne życie z powodu śmierci Billego? Czy przyjaciele odnajdą go w porę?  Czy Nathan  przejdzie poziom dalej z Katie w związku? ]

Zapraszam na kolejną część
A. Karolak.

|Zakończone| Inazuma Eleven - Ogniste Serce | KsiążkaOù les histoires vivent. Découvrez maintenant