#32

234 14 3
                                    

Nie oddycha.
Cholera. Co było dalej? Gdy ktoś nie oddycha? Kurcze!
No tak! Udrażniam drogi oddechowe. Delikatnie przykładam usta do jego. Nagle czuje jego rękę na plecach. Odskakuje od niego. Blondyn uśmiecha się i przygląda mi się.
- Udawałeś!! - piszcze wściekła. Ja się tak cholernie wystraszyłam a on mi tutaj udaje! Wstaje wściekła z podłogi i wychodzę z pomieszczenia.
Zła siadam na łóżku twarzą do ściany.
Cholernie się wystraszyłam. Nie wiem co bym zrobiła gdybym go straciła.
Chowam twarz w dłonie.

- Wiem co masz na myśli - mówi i cofa się najdalej jak może. Ale tutaj niestety nie ma zbyt dużo miejsca.
- Tak? - pytam podejżliwie - To co chciałem zrobić?
- Oblać mnie wodą.
- Nie... Chciałem dostać od ciebie buziaka - mówię i kładę palec na swoje usta. Dziewczyna śmieje się i składa na moich ustach, szybkiego całusa. Patrzę na nią niezadowolony.  Przyciągam ją do siebie i składam długi pocałunek. Który stopniowo pogłębiamy.
Zarzuca ręce na moją szyję i zapłata nogi wokół moich bioder.
Wychodzię spod prysznica i nie  przestaję jej całować.
Nagle tracę równowagę. I spadamy na podłogę. Katniss ląduje na mnie.
Siada na moim brzuchu i zaczyna się śmiać. Wstrzymuje oddech i nie otwieram oczu.
Katniss schodzi ze mnie i klęka obok. Słyszę jak mówi coś pod nosem. Sprawdza czy oddycham.
Udrażnia drogi oddechowe i przykłada usta do moich. Kładę rękę na jej plecach. Dziewczyna odskakuje ode mnie i patrzy wściekła.
- Udawałeś! - piszczy. Wstała z podłogi i wybiegła z pomieszczenia. Wstaje z podłogi i wychodzę za nią. Dziewczyna siedzi plecami do mnie. Schowała twarz w dłonie i chyba płacze. Podchodzę do niej i przytulam się do jej pleców. Kładę głowę na jej ramieniu i szepcze w jej ucho. - Przepraszam. - całuję ją w policzek - Nie pomyślałem. - dodaje. - Nie złość się już. Bardzo cię przepraszam.
- Wiesz jak ja się wystraszyłam?! - unosi się. Patrzy mi prosto w oczy. Ma łzy w oczach. Gdy tak na mnie patrzy coraz gorzej się czuje. Nie cierpię patrzeć na jej łzy.  Przyciągam ją na swoje kolana i przytulam do siebie. Dziewczyna wtula się w moją klatkę i moczy moją koszulkę.
- Bałam się, że cię mogłam stracić. - szepcze. - Los nam w ogóle nie sprzyja. Gdyby coś ci się stało, tam w łazience. Umarłbyś to i tak byśmy się spotkali. Nie tutaj tylko tam na górze. - mówi.
- Nie mów tak. Nie zginiesz. Wrócisz z nami do Dwunastki. I będziemy sobie żyli długo i szczęśliwie. Razem. - oznajmiam i tulę ją do siebie.
- Obiad! - Effie puka do drzwi i woła nas na obiad. Wyciągam z kieszeni chusteczkę i podaje ją Katniss. Dziewczyna uśmiecha się, ściera łzy i daje mi całusa w policzek.

I VOLUNTIER! - Katniss & Peeta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz