#27

255 18 2
                                    

Pisał, że przyjdzie wieczorem. Jest już wieczór. Zaczynam się martwić. Leżę wygodnie na łóżku i wpatruje się w jeden punkt. I tak od dobrych kilku godzin.
Nic robię tylko wpatruje się w jeden punkt.
Moja mama z bratem przyszli w odwiedziny ale na chwilę bo Hank musiał wracać do domu i odrobić lekcje. Nagle słyszę ciche pukanie. Takie niepewne. Tylko on tak puka. - Proszę - odzywam się. Do sali wchodzi blondyn.
Jego wygląd mnie przeraża. Zakrywam usta ręką.
- Co ci się stało?? - pytam przerażona.

Po wyjściu ze szpitala wróciłem do domu. Zrobiłem sobie krótką drzemkę. Krótką która trwała cztery godziny. Zjadłem śniadanie. Poszłem trochę pomóc rodzicą w piekarni i w odwiedziny do Haymitcha. Koło 17 zmierzałem do szpitala. Po drodze zauważyłem Gale'a. Wściekłość zaczęła we mnie buzować. Mijając go usłyszałem.
- Jak tam? Żyje? - spytał z kpiącym uśmiechem. Nie wytrzymałem i po prostu mu przyłożyłem. I tak się zaczęło zaczęliśmy się okładać pięściami. Trwało to dobre kilka minut. Rozdzielił nas dyrektor szkoły i strażnicy. Dyrektor wytłumaczył moje zachowanie i zabrali Gale'a. Poobijany udałem się do szpitala.
Stanąłem przed drzwiami i delikatnie zapukałem. Boję się jej relacji.
- Proszę - odzywa się. Niepewnie wchodzę do pomieszczenia. Dziewczyna ilustruje mnie od góry do dołu. Zakrywa usta ręką.
- Co ci się stało? - pyta przerażona. Siadam na krześle obok łóżka.
- Nic takiego. - bagatelizuje. Patrzy na mnie podejrzliwie.
- Ta jasne. Oko ci spuchło. Lekarz powinien cię zobaczyć. - mówi i dotyka tego miejsca. Sycze z bólu.
- Pójdę po lekarza. - wstaje z łóżka. Gdy przechodzi obok mnie, łapię ją za rękę i przyciągam ją do siebie. Ląduje mi na kolanach. Patrzymy sobie w oczy. Postanawiam wykonać kolejny krok i łączę nasze usta w delikatnym pocałunku.
Z początku Katniss jest przerażona, ale po chwili oddaje pocałunek.

Odrywam się od niego i patrzymy sobie w oczy. Nagle czuje ostry ból w okolicach skroni. Zaczyna mi się kręcić w głowie. Zaczynam szybko oddychać. Wstaje z kolan blondyna i staje obok. Opieram się o jego ramię.
- Katniss? Wszystko dobrze? - ledwo go słyszę. - Katniss? Co się dzieje? - co raz gorzej go widzę. Przed oczami pojawią się czarne plamki. Nogi robią się miękkie jakby były z waty. Nie mogę na nich ustać. Upadam.

- Katniss? Wszystko dobrze? - pytam poddenerwowany - Katniss? Co się dzieje? - nie reaguje. Nagle dziewczyna upada. Moja reakcja jest spóźniona. Nie zdążyłem jej złapać. Podchodzę do niej i próbuje ją obudzić. Szybko biegnę po lekarza.
Podnoszę ją z podłogi i kładę na łóżku.
Lekarz także próbuje ją obudzić ale nie udaje mu się to.
- Jeśli się obudzi proszę mnie zawołać - mówi i wychodzi.
- Siadam na skraju łóżka i łapię ją za rękę. - Wtedy się udało to może teraz się też uda - myślę. Zbliżam się do niej i składam na jej ustach delikatny pocałunek.
Po chwili ujrzałem jej śliczne szare tęczówki.
- Katniss - szepcze
- Peeta, ja pamiętam. - wymamrotała.

I VOLUNTIER! - Katniss & Peeta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz