William Herondale

En başından başla
                                    

-Tego szukasz?- spytał Raphael

Czarownik gwałtownie stanął w miejscu. Nie ukrywał swojego przerażenia, przez swoje nieogarnięcie zapomniał sprawdzić czy zaklęcia obronne działają. Poczuł palący go wstyd. Wampir ubrany cały na czarno, niechlujnie oparty był jedną ze ścian z salonu. W jego dłoniach spoczywała mała brązowa książka, którą ilustrował z zaciekawieniem. Niestety nie znał języków demonów przez co nie mógł nawet odczytać tytułu. Natomiast skupił się na zmysłach słyszał jak czarownikowi szybciej serce bije i jak przez przełyka ślinę. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Wszędzie walały się kartony, które w żaden sposób nie przypominały tych co Magnus trzyma w domu.

-Oddaj to- powiedział już pewnie.

-Jak to jest mieć złamane serce?- rzucił niby od niechcenia.

„W wieku piętnastu lat, Raphael został przemieniony przez wampira o imieniu Louis Karnstein, który miał nadzieję, że chłopak pomoże mu w pokonaniu jego kolegów, którzy chcieli go zabić. Raphael jednak nie pomógł mu, zamiast tego zabił go, a następnie swoich kolegów."* W młodym wieku utracił człowieństwo. Nie kierowały nim już emocji tylko czysta logika, która ma być poparta niekończącym się sukcesem.

-Jak to nie mieć serca?- odgryzł się czarownik.

-Znamy się tyle lat, a ty ciągle stosujesz tę same taktykę. Uciekasz od problemu, myśląc, że zniknie. Zakochałeś się w nieodpowiedniej osobie, chłopcze.

-Tym razem moja ucieczka ma być odpowiedzią na wszystkie problemy.

-Jakie problemy?- czarownik wzruszył ramionami i machnął rękami.

Rzeczy leżące przez czynie na podłodze, zaczęły same się składać do kartonów i zamykać niebieską smugą.

-Powiedziałeś mu chociaż, że wyjeżdżasz?- ze strony czarownika było tylko milczenie- Tak, myślałem. Czemu się ranisz?

-Co?

-Robisz to specjalnie. Obwiniasz się. Chociaż wina, leży po środku. Zaskakujesz mnie.

-Oddaj mi tą księgę!- warknął.

-Co ty kombinujesz?- skrzywił głowę.

-Dla niektórych czas się skończył- powiedział poważnie.

-Chcesz mi powiedzieć, że...- zaskoczony wampir usiadł na najbliższym fotelu.

-To co myślisz. To zamierzam zrobić.

-Magnus, to morderstwo!- wykrzyczał mu w twarz.

Nikt tego głośno nie powiedział, ale Raphael traktował Magnusa jako ojca, którego za dawien lat stracił. Jego biologiczny ojczym kojarzył się z czymś złym. Kiedyś jako mały chłopiec został przez niego pobity. Kilka tygodni leżał w szpitalu z ciężkimi obrażeniami. Takich rzeczy się nie da się zapomnieć. Powracają w mniej odpowiem momencie.

Patrząc na Wielkiego Czarownika Brooklynu można było dostrzec dobro, ciepło i wiele pozytywnych aspektów. Chociaż na karku miał wiele setek lat, wyglądał jak nastolatek. Jego wiek zdradzają kocie oczy, które są jego znakiem szczególnym wyróżniający go od zwykłych ludzi.

-Bardziej próba samobójcza, jak już.

TESSA GRAY

Kiedyś myślałam, że nasza śmierć daje początek czegoś nowego.

Takie myśli krążyły mi po głowie, trzymając dłoń ukochanego, Willa Herondale.

Muszę ponieść konsekwencje swoim wyborów.

Wielki Czarownik Brooklynu Zawinił!/ Sebastian MorgensternHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin