»Chapter-75«

5K 277 41
                                    

Całuje mnie z taką zażartością, a zarazem delikatnością, że miękną kolana. Dłonie wplątuje w moje włosy i delikatnie za nie pociąga. Mruczę w jej usta, gdyż sprawia mi tym przyjemność. Jak ja dawno całowałem się z dziewczyną z taką ostrożnością.

- Och Zayn. - mruczy mi wprost do ucha. Silne dreszcze raz po raz przechodzą przez moje ciało. Czuję bolesny brak miejsca w spodniach.  Obraca swoją twarz i całuje mnie jeszcze raz. Gorąco i namiętnie. Czuję jak przyjemna fala ciepła rozchodzi się po całym moim ciele. Jej język pieści moje podniebienie, nie mam zielonego pojęcia gdzie nauczyła się tak całować.

- Bella. - odrywam się od niej, chcą już przerwać nasz pocałunek. Pomimo, że kurewsko mnie  podnieca, nie mogę się z nią całować. Jeśli moja matka to zobaczy to będzie katastrofa.

- Tak Zayn? - mruczy, chowając swoją głowę pomiędzy moją szyją, a ramieniem.

- Nie jestem Zayn. - mówię otwarcie, a ona cicho chichocze.

Co ja poradzę, że najebana jest w cztery dupy i nie wie z kim się całuje, ani co się z nią dzieje.

- Jesteś. W końcu wróciłeś.

- Nie. to ja Harry.

Jeszcze bardziej zaczyna się śmieć, a ja zamykam oczy. I po co mi to było?

- To przecież ty. Harry nie jest taki ładny.

W tym momencie mam ochotę przyjebać sobie z placka w czoło, ale się powstrzymuję. Inaczej Bella spadłaby na podłogę, ubijając sobie dupę.

Ja nie jestem ładny? No proszę was. Ja kurwa jestem szalenie przystojny,  a ona wyjeżdża mi z takim tekstem.

Ja pierdole.

- Kurwa. - wzdycham. - To ja, Harry. - jestem zirytowany.

- Kurwa to ja Harry? - powtarza, a ja zdaję sobie sprawę, że przeklęła. Nie wiem czy pierwszy raz w życiu, ale przy mojej osobie tak. Pamiętam, że nie lubi jak ja to robię. Potrafiła zwrócić mi uwagę w najmniej pożądanym momencie.

- Nie przeklinaj. - mówię do niej. Nie chcę wyjść na jakiegoś lamusa czy coś. Po prostu ona ma zostać taka cnotliwa jaka jest. Inaczej jeśli Zayn ''wyzdrowieje'' i dowie się, czego nauczyłem Belle, powiesi mnie za jaja na zamku, a tego raczej bym nie chciał.

- Ty przeklinasz.

- Bo ja to ja. Mi wszystko wolno.

- Mi tatuś też na wszystko pozwalał.

- Nie wątpię. - rzucam i postanawiam udać się z nią do jej sypialni. Przecież nie będę jak down stał na środku z pijaną Belką na rękach.

- Masz ładne uszy. - komentuje po chwili, a ja robię zeza.

- Dzięki. Ty masz ładne cycki. - rzucam tak dla zabawy i ku mojemu zdziwieniu słyszę jej chichot.

- Ty też. 

- Mam ładne cycki?

- No.

- Przecież nie widziałaś moich cycek.

- A no fakt. - twierdza i dotyka rękami mojej klatki piersiowej. Co ona robi? - No to masz fajne sutki. - szczerzy się. Dlaczego tak nie mogło być na początku naszej znajomości?

Kładę ją na łóżku i przykrywam kołdrą.

- Gorąco. - jęczy  i kopie ją by zwalić z siebie. Wzdycham sfrustrowany. Ta baba podnosi mi ciśnienie.

- Śpij ośle. - rzucam i uchylam lekko okno. Można się tu zagotować.

- Nie jestem osłem.

- Na tak, jesteś baranem. - uśmiecham się. - A teraz śpij.

Broken the law-My black angel➡ ZM✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz