Całuje mnie z taką zażartością, a zarazem delikatnością, że miękną kolana. Dłonie wplątuje w moje włosy i delikatnie za nie pociąga. Mruczę w jej usta, gdyż sprawia mi tym przyjemność. Jak ja dawno całowałem się z dziewczyną z taką ostrożnością.
- Och Zayn. - mruczy mi wprost do ucha. Silne dreszcze raz po raz przechodzą przez moje ciało. Czuję bolesny brak miejsca w spodniach. Obraca swoją twarz i całuje mnie jeszcze raz. Gorąco i namiętnie. Czuję jak przyjemna fala ciepła rozchodzi się po całym moim ciele. Jej język pieści moje podniebienie, nie mam zielonego pojęcia gdzie nauczyła się tak całować.
- Bella. - odrywam się od niej, chcą już przerwać nasz pocałunek. Pomimo, że kurewsko mnie podnieca, nie mogę się z nią całować. Jeśli moja matka to zobaczy to będzie katastrofa.
- Tak Zayn? - mruczy, chowając swoją głowę pomiędzy moją szyją, a ramieniem.
- Nie jestem Zayn. - mówię otwarcie, a ona cicho chichocze.
Co ja poradzę, że najebana jest w cztery dupy i nie wie z kim się całuje, ani co się z nią dzieje.
- Jesteś. W końcu wróciłeś.
- Nie. to ja Harry.
Jeszcze bardziej zaczyna się śmieć, a ja zamykam oczy. I po co mi to było?
- To przecież ty. Harry nie jest taki ładny.
W tym momencie mam ochotę przyjebać sobie z placka w czoło, ale się powstrzymuję. Inaczej Bella spadłaby na podłogę, ubijając sobie dupę.
Ja nie jestem ładny? No proszę was. Ja kurwa jestem szalenie przystojny, a ona wyjeżdża mi z takim tekstem.
Ja pierdole.
- Kurwa. - wzdycham. - To ja, Harry. - jestem zirytowany.
- Kurwa to ja Harry? - powtarza, a ja zdaję sobie sprawę, że przeklęła. Nie wiem czy pierwszy raz w życiu, ale przy mojej osobie tak. Pamiętam, że nie lubi jak ja to robię. Potrafiła zwrócić mi uwagę w najmniej pożądanym momencie.
- Nie przeklinaj. - mówię do niej. Nie chcę wyjść na jakiegoś lamusa czy coś. Po prostu ona ma zostać taka cnotliwa jaka jest. Inaczej jeśli Zayn ''wyzdrowieje'' i dowie się, czego nauczyłem Belle, powiesi mnie za jaja na zamku, a tego raczej bym nie chciał.
- Ty przeklinasz.
- Bo ja to ja. Mi wszystko wolno.
- Mi tatuś też na wszystko pozwalał.
- Nie wątpię. - rzucam i postanawiam udać się z nią do jej sypialni. Przecież nie będę jak down stał na środku z pijaną Belką na rękach.
- Masz ładne uszy. - komentuje po chwili, a ja robię zeza.
- Dzięki. Ty masz ładne cycki. - rzucam tak dla zabawy i ku mojemu zdziwieniu słyszę jej chichot.
- Ty też.
- Mam ładne cycki?
- No.
- Przecież nie widziałaś moich cycek.
- A no fakt. - twierdza i dotyka rękami mojej klatki piersiowej. Co ona robi? - No to masz fajne sutki. - szczerzy się. Dlaczego tak nie mogło być na początku naszej znajomości?
Kładę ją na łóżku i przykrywam kołdrą.
- Gorąco. - jęczy i kopie ją by zwalić z siebie. Wzdycham sfrustrowany. Ta baba podnosi mi ciśnienie.
- Śpij ośle. - rzucam i uchylam lekko okno. Można się tu zagotować.
- Nie jestem osłem.
- Na tak, jesteś baranem. - uśmiecham się. - A teraz śpij.
CZYTASZ
Broken the law-My black angel➡ ZM✅
Fanfiction- Tak nie wolno! - mówi rozum. - A ja go kocham. - podpowiada serce. I kogo słuchać? Kto zwycięży w tej walce? 1 in Tajemnica/Thriller 10.09.2015