#29

2.1K 171 199
                                    

~Seokjin~

Wtulałem się w unoszący się tors blondyna, który bawił się kosmykami moich ciemnych, zadbanych włosów. Jeździłem kciukiem po jego koszuli tworząc rozmaite wzory, które mięły jedwabny, przyjemny w dotyku materiał.

-Jinnie?

-Tak?

Uniosłem delikatnie twarz ku górze, napotykając iskrzące miłością spojrzenie.

Dawno nikt tak na mnie nie patrzył. Chyba, że Namjoon kiedy... dość Jin! Namjoon, to przeszłość.

-Dlaczego nigdy nie powiedziałeś mi, o tym że jest ci ciężko? Pomógłbym ci i poświęcałbym tobie jeszcze więcej czasu.

-Hmm...

Wymruczałem pocierając noskiem o śliski materiał.

-Nie chciałem cię niepokoić.

Wyszeptałem przymykając powieki i sunąc smukłymi palcami ku widocznym, podkreślonym obojczykom przez rozpięte dwa guziki.

-Jinnie... po to tu jestem, tak? Twoje problemy, to również moje problemy.

Uniosłem się na łokciach i spojrzałem w jego błękitne, mieniące się tęczówki. Kevin był niezaprzeczalnie przystojny. Pozwoliłbym sobie porównać go nawet do siebie.

-Kevin... czym ja sobie na ciebie zasłużyłem?

Przysunąłem się trochę wyżej, mając jego twarz przed sobą. Uśmiechnąłem się czule przypatrując jego rysom i w końcu złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Podkurczyłem nogi będąc na klęczkach, jedną ręką podpierając się oparcia kanapy. Drugą zaś miałem obok głowy blondyna. Nawet na chwilę się od siebie nie odrywaliśmy. Pragnąłem jego bliskości. I nie tylko jego. Blondyn ułożył swoje dłonie na moich pośladkach, masując je zmysłowo. Mruknąłem w odpowiedzi, jeszcze bardziej pogłębiając pieszczotę. Powoli rozpinałem męczące i frustrujące mnie guziki. Jednak chłopak przytrzymał moje nadgarstki. Popatrzyłem na niego niezrozumiale.

-Kochanie, muszę iść do agencji. Mają dla mnie jakiś projekt. Podobno bardzo opłacalny.

-To znaczy, że... zostawisz swoją księżniczkę samą, a już się napaliła?

Zmarszczyłem brwi podnosząc się powoli z mebla, tym samym uwalniając przystojnego modela.

-Przepraszam.

Podszedłem do okna i oparłem o parapet. Przez chwilę obserwowałem biegnących ludzi i małe dzieci siedzące pod drzewem wiśni.

-Jinnie...

Blondasek przysunął się do leżącego obok, na niebieskim kocyku czarnowłosego z ogromnym uśmiechem zdobiącym jego drobną twarzyczkę. Nachylił się nad dzieciakiem i położył swój mały paluszek na powiece mniejszego chłopca. Uniósł ją szybko, aż ukazało mu się oczko przyjaciela.

-Co?!

Zapytał oburzony ciemno włosy podnosząc się do siadu.

-Kochasz mnie?

Jasne kosmyki włosków opadały na jego nabierające z każdym dniem intensywniejszego koloru oczka. Mały Seokjin tylko westchnął i zaczesał swoimi paluszkami przeszkadzające złociste niteczki.

-Głupek. Oczywiście, że tak.

Mruknął dzieciak, znów kładąc się na kocyku. Jednak Kevin nie dawał za wygraną i znów zaczął szturchać, tracącego cierpliwość chłopca.

Prince of darkness «~NAMJIN~»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz