~Sebastiano~
Po wczorajszej kolacji z udziałem tej żmii Eleny, ciągle chodzę podenerwowany. Dobrze wiem, że ona tego nie puści płazem, a jeszcze doleje oliwy do ognia. Znając jej spryt, to ryzyko jest jeszcze większe.
Właśnie siedzę w kuchni przy wyspie i piję już zimną kawę. Nagle mój telefon daje znać o nowej wiadomości.
*Elena*
Zabawę czas zacząć.
Radziła bym ci się dostosować do moich zasad, inaczej polecisz na samo dno.O co jej do cholery chodzi. Jeśli myśli, że ma nade mną kontrolę to się grubo myli. Nie mam zamiaru poddać się bez walki. Chwytam za telefon i wybieram numer do jednego z dawnych znajomych.
- Dzień dobry, z tej strony Sebastiano Gentile.
- Seba, jak miło cię słyszeć. Dawno się nie odzywałeś. Już myślałem, że zapomniałeś o starym kumplu ze szkolnej ławki.- odezwał się wesoły Gaspare.
- Nie, no coś ty. Ciebie nie pamiętać to grzech.- zaśmiałem się serdecznie.
- Dobra, gadaj w coś się znowu wpakował?- zapytał.- Bo znając ciebie, bez konkretnego powodu nie dzwonisz.
- No dobra, masz mnie. Potrzebuję twojej pomocy.
- W czym?
- Pamiętasz Elenę?- odezwałem się cicho
- No, największa laska w szkole. Każdy się za nią oglądał, bez wyjątku. Ale nadal nie rozumiem, co ona ma do tego?
- No właśnie wiele.- westchnąłem i opowiedziałem mu całą historię zaczynając od pomysłu ze ślubem moim i Nadii, a skończywszy na dzisiejszym SMS-ie.
- No to powiem ci, nieźle się wpakowałeś, lecz nie wiem czy mogę ci w tym jakoś pomóc.
- No coś na pewno możesz zrobić.
- Raczej nie. Oboje podpisaliście umowę, w której zobowiązaliście się trwać jako małżeństwo przez co najmniej trzy lata, chyba że któreś ze współmałżonków zmarłoby.
- Chyba nie sugerujesz mi, abym się jej pozbył?- zapytałem przerażony.
- Sam już nie wiem.
- Ale ona ma męża i dwójkę dzieci. Może i jestem bezuczuciowym gnojem, ale nie osierocę ich.
- Ona ma męża, a ty nic mi o tym nie powiedziałeś.- oburzył się Gaspare.
- A nie wspomniałem ci o tym?- podrapał się po głowie.
- Nie. Teraz to zmienia postać rzeczy. Na razie musisz udawać, że przystajesz na jej warunki.
- Popierdoliło cię!- wybuchłem.- Nie będę się poniżał przed jakąś kobietą.
- Dasz mi dokończyć, czy znowu będziesz mi przerywał w połowie zdania?- zapytał, na co mruknąłem coś niezrozumiałego w odpowiedzi.- Na razie stwarzaj takie pozory. Elena załapie haczyk, a ty w międzyczasie będziesz zbierał dowody na nią. Wszelkie rozmowy między wami masz nagrywać. Robić zdjęcia, przeglądać jej dokumenty i co najważniejsze, nie sprzeciwiaj się jej!- ostrzegł.- Potem, gdy już będziemy mieli wystarczająco dowodów złożymy pozew o rozwód z orzeczeniem o winę Eleny.
- Plan idealny.- przytaknąłem.
CZYTASZ
Destined
RomanceNadia mieszka razem z rodziną w wynajmowanym domku. Nie powodzi im się zbyt dobrze. Ona musi dorabiać w kawiarni za niewielką pensję, jej brat zarabia na życie jako uliczny muzyk. Ojciec zatrudnił się w fabryce, aby uzbierać pieniądze na operację dl...