Rozdział 13.

9K 439 6
                                    

Wsiadłam do windy o czekałam, aż dotrę na odpowiednie piętro. Metalowe pudło zatrzymało się na ostatnim piętrze, drzwi się otworzyły, a ja zamarłam.

Przede mną stał ten sam mężczyzna, co był z Vitem na lotnisku.
Uśmiechnął się do mnie, a mi zmiękły kolana. Miał taki śliczny uśmiech. Szybko się otrząsnęłam i ze zdziwieniem spojrzałam na jego wyciągniętą rękę.

- Jestem Antonio.

- Nina.- powiedziałam niepewnie i podałam mu swoją dłoń, którą podniósł i złożył na niej lekki ja piórko pocałunek.

- To już wiem.- odpowiedział, co mnie bardzo zaskoczyło.

- Jak to? Skąd?

- Mój brat ci nie mówił?- pokręciłam głową.- A no tak. Wstydzi mnie się. Nie chce się przyznać, że jego starszy brat jest od niego lepszy i bogatszy.- powiedział z jadę, a mnie zatkało.

- Jesteś bratem Sebastiano.- rzekłam po chwili powiązując wszystkie fakty.

- Tak, co nie spodziewałaś mnie się tutaj?- zapytał z tym swoim charakterystycznym uśmiechem.

- No nie. Ale nikomu nie powiesz, że mnie spotkałeś i że tu jestem?

- Nie, w końcu nie na darmo pomagałem twojej cioci.- powiedział dumny.

- Że co przepraszam?- krzyknęłam zła.

- To, że to jest mój hotel, ja załatwiłem bilety i specjalnie z Lydią urządziliśmy tę scenkę na lotnisku. Wszystko było zaplanowane.- powiedział ze stoickim spokojem.

- Dobrze wiedzieć.- fuknęłam.

Gdy drzwi windy się otworzyły z prędkością światła wyszłam na korytarz. Szukałam pokoju z numerem 189. Przeszłam całe piętro, dopiero na samym końcu znalazłam właściwe drzwi.
Otworzyłam je z rozmachem i widok odebrał mi mowę. Przede mną rozciągał się ogromny hol ze złotymi zdobieniami. Po prawej stronie na ścianie został zamontowany wieszak, a na przeciw niego było ogromne lustro. Krocząc w głąb apartamentu dostrzegłam obszerny salon z trzema
ogromnymi kanapami w kolorze szarym. Między nimi znajdował się ogromny szklany stolik do kawy. Na ścianie na przeciwko znajdował się ogromny telewizor. Dalej była piękna kuchnia z wyspą, a całe pomieszczenie była utrzymana w jasnych barwach.
Po drugiej stronie apartamentu znajdowały się dwie łazienki i trzy ogromne sypialnie.
Od razu po wyjściu z głównej sypialni można było zobaczyć drewniane schody prowadzące na piętro. Na górze był mini basen oraz siłownia. Niedaleko znajdowało się wyjście na przepiękny taras z ogromną ilością kwiatów i mini drzewek.

Byłam zachwycona tym miejscem. Od razu rzuciłam się na łóżko i wtuliłam w świeżą i pachnącą pościel. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Po chwili do sypialni wszedł Antonio. Teraz był ubrany inaczej, tak luźniej. Miał na sobie zwykłą białą bluzkę i szare spodnie od dresu.

- I jak, podoba się pokój.- zapytał z uśmiechem.

- Tak. Jest wspaniały dziękuję.

- Cieszę się. Dzwoniła twoja ciotka, powiedziała, że twoja matka przez trzy godziny prawiła jej kazania. Mówiła również, że teraz jest obserwowana i będziecie się kontaktować przeze mnie.

DestinedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz