Rozdział 19.

7.3K 349 5
                                    

~Nadia~

Gdy za oknem zaczęło już świtać biegałam po sypialni jak w amoku. Miałam nie całe trzy godziny na przygotowanie się do ślubu. Po długiej i odprężającej kąpieli, do mojego pokoju zapukały trzy kobiety. Jedna z nich niosła szary pokrowiec, kolejna ogromną kosmetyczkę, a ostatnia miała w rękach suszarkę, lokówkę i inne przybory fryzjerskie.

Po męczących dwóch godzinach bezczynnego siedzenia i gapienia się w lustro w końcu mogłam rozprostować kości. Miałam delikatny makijaż oraz pięknie pokręcone i wysoko upięte włosy. Na samym końcu została tylko sukienka. Dziewczyny rozsunęły pokrowiec i wyjęły delikatny koronkowy materiał. Pomogły mi ją nałożyć i zostawiły mnie samą.

Kto by pomyślał, że drugi raz w ciągu jednego miesiąca znajdę się w tej samej sytuacji.
W końcu przyszła pora na wyjście z pokoju. Na korytarzu spotkałam mężczyznę, który powiedział, że ma mnie zaprowadzić do sali. Podał mi ramię i ruszyliśmy do windy. Na parterze skręciliśmy do małej kapliczki, gdzie czekał na nas już ksiądz i Antonio. Przeszliśmy wąską nawą, aż pod sam ołtarz, gdzie miejsce starszego mężczyzny zajął Włoch.

Po niecałych trzydziestu minutach wychodziliśmy z kaplicy już jako państwo Gentile. Oboje postanowiliśmy, że nie będzie żadnego przyjęcia, bo kto miałby na nim być? Za to niedługo mamy lot do Werony na, kto by przypuszczał, ślub Sebastiano.

Właśnie czekamy na odprawę. Antonio poszedł po wodę do picia, a ja przyglądam się swojej obrączce. Niby zwyczajny kawałek pozłacanego metalu, a taki ważny dla człowieka. Nigdy nie przypuszczałam, że wyjdę za człowieka, którego prawie w ogóle nie znam. Lecz jak widać, los lubi płatać figle.

Podróż samolotem była męcząca, więc od razu po wyjściu z lotniska udaliśmy się z Antonio do jego domu. Był to przynajmniej z zewnątrz skromny domek, porośnięty bluszczem po bokach. W środku, całkiem przytulny salon, przestronna kuchnia, ogromne sypialnie i zachwycające łazienki. Najlepsze wrażenie zrobiła na mnie jednak biblioteka z masą różnych książek. Półki aż uginały się pod ich ciężarem.

Rozpakowałam swoje ubrania i włożyłam je do szafy. Kosmetyki ułożyłam na półce w łazience i zmęczona opadłam na łóżko. Wieczorem mamy iść na kolację do domu Sebastiano, jestem ciekawa jak zareaguje na mój widok. Antonio powiedział mi, że będzie tylko jego brat i ojciec, więc nie mam co się obawiać spotkania z matką. Coś wewnątrz mnie podpowiada, żebym jednak zrezygnowała i nie szła na spotkanie z rodziną mojego męża, lecz ja nie wiem co. To przeczucie męczy mnie odkąd dowiedziałam się o tej całej kolacji. Ten nasz przyjazd tutaj chyba nie był najlepszym pomysłem.

~Sebastiano~

Wieczorem, tak jak powiedziała Elena, ma się odbyć kolacja rodzinna, na której przedstawię ojcu i Antonio moją nową narzeczoną. Jestem ciekaw z kim to mój starszy braciszek przyjedzie, bo zapowiedział, że pojawi się z osobą towarzyszącą.

Elena rano zniknęła i nie odbierała ode mnie telefonów, a dzisiaj miała podpisać ostatni dokument, a mianowicie ten dotyczący majątku. Dzięki temu dokumentowi, gdy któreś z nas po nie mniej niż dwóch latach zechce wziąć rozwód, majątek przypisany tej osobie przelany zostanie dla współmałżonka. Dzięki temu będę miał pewność, że nie oszuka mnie tak łatwo i nie mniej niż dwa lata będzie moją żoną.

DestinedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz