Minęło już kilka dni odkąd czwórka Mikaelsonów wróciła do świata żywych. Każdy z nich przez te dni praktycznie wcale się nie widziało. Każdy szukał sposobu na pokonanie Mikaela, Esther i Finna. Lecz nic nie znaleźli.
~*~
Clair siedziała w barze. Umówiła się tu jedną z czarownic. Chciała jak najszybciej pozbyć się rodziców i Finna. Chciała mieć to już za sobą. Była już tym zmęczona.
Nagle przed nią usiadła młoda szatynka. Miała co najmniej dwadzieścia parę lat. Miała piwne i duże oczy.
-Czego ode mnie chcesz? -zapytała meksykańskim akcentem.
-Masz silną moc, a ja chcę byś coś dla mnie zrobiła. -odpowiedziała zimnym tonem głosu.
-Gdyby nie fakt, że jestem ci winna przysługę, to mnie by tu nie było. -stwierdziła. -Co mam zrobić? -zapytała.
Clair podała jej potajemnie srebrny sztylet.
-Zaczaruj go. Tak by mógł zabić czarownicę. Pierwotną czarownicę. Nie wnikaj. -dodała gdy zauważyła, że jej towarzyszka chce coś powiedzieć. -Za trzy dni chcę go spowrotem. -powiedziała i znikła.
~*~
-Czyli nadal jej nie powiedziałeś. -stwierdził Kol.
Siedział właśnie w barze z Dominic'em. Wampir opowiadał mu co się działo między nim a Clair, gdy on i jego rodzeństwo byli 'martwi'. Nie potrafił uwierzyć, że do tej pory żadno z nich nie zauważyło co czuje to drugie. Przecież nawet ślepy by to zauważył.
-Chyba lepiej będzie jeśli odejdę. -powiedział po dłuższej chwili Dominic.
Kol spojrzał na niego zdziwiony. Wiedział, że chłopak kochał jego siostrę nad życie. Jako pierwszy się o tym dowiedział. Ale nie mógł teraz pozwolić by on odszedł, a jego siostra cierpiała z tego powodu.
-Nie możesz tego zrobić. -powiedział. Wampir spojrzał na niego. -Ona będzie wtedy cierpiała. Już raz tak było. Po twojej śmierci...ona...zamknęła się w sobie. Była bliska wyłączenia człowieczeństwa, ale Elijah ją powstrzymał. Od tamtego czasu się zmieniła. Już nie była tą samą dziewczyną jak kiedyś. Podobała się wielu mężczyzną, ale każdego odtrącała. W 1906 roku znikła. Ja kilka lat później zostałem zasztyletowany przez Klausa. Z tego co wiem, wróciła dopiero gdy moje rodzeństwo wróciło do Nowego Orleanu. Nikt nie wie co się z nią działo przez te kilkadziesiąt lat. -dodał. Przez cały czas patrzył w jeden punkt na ścianie. A Dominic milczał, słuchając go uważnie. Był zdziwiony. Przecież Clair zawsze trzymała się blisko swojego rodzeństwa. Aż tu nagle ona znika na ponad sto lat. Zadawał sobie pytanie co się z nią działo i gdzie była... Musiał się tego dowiedzieć za wszelką cenę...
~*~
-Nie wiem czy to dobry pomysł by właśnie teraz wróciła tutaj. -szepnęła Clair. Usiadła wygodniej na kanapie.
-Wiem, siostro. -przyznał jej rację. Stał tyłem do niej przy kominku. W dłoni trzymał szklankę z krwią. Wiedział, że dużo ryzykują, sprowadzając ją do Nowego Orleanu. Mikael i Esther szybko dowiedzieli by się o jej powrocie. A gdyby zginęła, nigdy by sobie tego nie wybaczył. -Poczekajmy aż zagrożenie minie. -dodał po kilku minutach.
-Poprosiłam starą znajomą by stworzyła magiczny sztylet by zabić Esther. -poinformowała go. Elijah odwrócił się do niej przodem. -Zabije ją, ale także odbierze jej moc.
-To na pewno pomoże?
-Tak. -zapewniła go. -Będzie gotowy za trzy dni.
-A jak pokonamy Finna i Mikaela?
-Kołkiem z białego dębu. -odpowiedział na jego pytanie Klaus. Oboje na niego spojrzeli zdziwieni.
-Jak długo już tu jesteś? -zapytała Clair. Bała się, że mógł usłyszeć jej rozmowę z bratem o dziewczynie. A nie chciała by się o tym dowiedział. Nie teraz.
-Od wzmianki o ostrzu. -odpowiedział beznamiętnie. Clair i Elijah odetchnęli w duchu.
-Ale skąd go weźmiemy? -zapytała ponownie Clair.
Klaus uśmiechnął się pod nosem.
-Tak się składa, że jeden jest tutaj. W tym domu.
-Ale jak...?
-Tajemnica, siostrzyczko. -powiedział z uśmiechem.
Blondynka westchnęła cicho. Wiedziała, że brat jej nie powie, dlatego odpuściła.
-Jutro wszyscy spotykamy się tutaj wieczorem. -dodał i wyszedł.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No hejka wszystkim. I jak wam się podoba rozdział? Już coraz bliżej końca jesteśmy. Już niedługo wybranka Klausa wróci do Nowego Orleanu... Ale kim ona jest? I jak zakończy się walka rodzeństwa z rodzicami? Tego przekonacie się już niebawem...A teraz do następnego razu i udanego dnia oraz tygodnia 😉
Gwiazdka + kom = nowy rozdział
YOU ARE READING
Rodzeństwo Mikaelson & Ostatnie słowo, Mikaelson?
FanfictionCzęść pierwsza: Pierwotna heteryczka. Wampir i czarownica w jednym. Przeszła przez piekło. Ale jak się miało okazać...gorsze piekło miało dopiero nadejść. Rozpoczyna się walka. Rodzeństwo przeciw rodzicom. By przetrwać, muszą walczyć. Ale jak mają w...