6.

1K 59 2
                                    

Szła ulicą Nowego Orleanu. Była noc. Chciała pobyć sama. Przemyśleć pewne sprawy. Jak dla niej, działo się to wszystko zdecydowanie za szybko. Najpierw ten atak. Czarownice. Powrót brata. Kolejna walka. Nie miała już sił do niczego. Usiadła na ławce. Tej co zawsze. Wpatrywała się w niebo. Kochała spoglądać na gwiazdy. Zawsze tak robiła, gdy coś ją trapiło. Ujrzała spadającą gwiazdę. Zapragnęła by jej bliscy byli szczęśliwi.
***
Następnego dnia po południu, Clair szukała odpowiedniej sukienki na dzisiejszy bal. Wciąż nie potrafiła zrozumieć po co to wszystko. Przeszukiwała swoją garderobę w poszukiwaniu stroju. Zamknęła z hukiem szafę.
-Rebekah! -krzyknęła. Usiadła na łóżku zirytowana. Po chwili przed nią pojawiła się blondynka.
-O co chodzi? -zapytała, przyglądając się uważnie młodszej siostrze.
-Potrzebuje twojej pomocy. -odpowiedziała. Wskazała ręką na szafę z sukienkami. Bekah uśmiechnęła się pod nosem. Podeszła do szafy i zaczęła przeglądać wszystkie sukienki. Clair w tym czasie położyła się na łóżku. -Elijah już do reszty zwariował. Nie rozumiem po co ten bal...? Po tym co zrobiła Meredith, myślałam, że to już koniec z czarownicami. Ale jak widać, myliłam się... -mówiła, patrząc w sufit. W myślach wróciła do dnia, kiedy porawała ją Meredith. Zamknęła oczy, by odepchnąć od siebie złe wspomnienia.
-Ta jest piękna. -Z rozmyślań wyrwał ją głos starszej siostry. Niechętnie podniosła się i podeszła do niej. Spojrzała na trzymaną sukienkę przez Rebekę. Zaniemówiła. Stój był kolory mięty. Sięgała aż do podłogi. Była bez ramiączek. Była delikatna w dotyku.

-Ona....jest śliczna. -Wyszeptała zachwycona Clair.
-To prawda. -powiedziała Rebekah. Podeszła do łóżka i położyła ją na nim.
-Ale....ja sobie nie przypominam, bym ją kiedyś kupiła. -dodała zdziwiona Clair.
-Przy niej było to. -podała młodszej siostrze karteczkę i wyszła. Clair rozwinęła liścik i przeczytała jego treść: "Niedługo się spotkamy, Maleńka. PS: Mam nadzieję, że Ci się spodoba. D."
Blondynka spojrzała na sukienkę. Uśmiechnęła się do siebie. Poszła do łazienki. Rozebrała się i weszła pod prysznic. Zastanawiała się, kim mogła być osoba, która kupiła jej tą sukienkę. Miała nadzieję, że na balu się tego dowie....

Rodzeństwo Mikaelson & Ostatnie słowo, Mikaelson?Where stories live. Discover now