55

1.2K 69 21
                                    

-Zuza, wstawaj!- usłyszałam czyiś głos, głos Artura. Przysięgam, że mogłabym się tak budzić co dziennie, chociaż nie tak rano jak dzisiaj.

-Już wstaje.-powiedziałam po chwili. Mimo mojej woli wstałam, bo mój wymarzony obóz dzisiaj się zaczyna! Będę tam tylko dwa dni także, nic wielkiego, ale jednak z najlepszymi ludźmi, bo łączy nas muzyka! Może pogadam z Remikiem? Zobaczymy.

-Zrobiłem Ci śniadanie, za 1,5 godziny mamy autobus.- powiedział ciągnąc mnie do kuchni.

-Dobra, dobra powiedzmy, że ogarniam.- odpowiedziałam włócząc się za nim.

-Dzisiaj jest wielki dzień! Nie jesteś chora co znaczy, że pijemy kawę.- uznał Artur.

-Masz jakieś postanowienia co zrobisz w dzień ukończenia osiemnastu lat?- zapytałam rozkoszując się smakiem kawy i pancakes'ów z syropem klonowym.

-Tak, kilka i mi w nich pomożesz, hm?- zapytał brunet.

-Jasne, chętnie.- odpowiedziałam na co ten się uśmiechnął. Chwilę po tym skończyłam konsumować śniadanie i udałam się do toalety, żeby się odświeżyć i lekko pomalować, te czynności nie zajęły mi tak dużo czasu, co mnie bardzo zdziwiło.

Dzisiaj jakiś odmienny dzień, od razu wiedziałam w co się ubrać, nie wiem jak to w ogóle możliwe. Ubrałam jasne jeansy z wysokim stanem i lekkimi przetarciami, a na górę szarą bluzę Jeremiego i Artura 'JA'.

Do tego moje czarne superstar'y i wyglądam niczego sobie. Jeszcze tylko odrobina moich perfum z Arianny Grande i rozpuszczenie moich bardzo zniszczonych od leków włosów.

-Idealnie.- szepnął Artur wchodząc do pokoju. Nie przemyślając niczego od razu do niego podeszłam i namiętnie pocałowałam.
Wiecie przecież, że Jeremi to świetny przyjaciel? W tym idealnym momencie, wszedł do pokoju.

-Za dzie.. To może ja przyjdę później.- wyjąkał spoglądając na nas, a my niczym słupy, ani drgnęliśmy. Oczywiście kiedy tylko wyszedł, zaczęliśmy się ogarniać, spakowałam się do mojej małej waliki, wzięłam mój plecak i wyszłam z pokoju, udając się do kuchni.

Co dzisiaj za dzień? Każdy się całuje? Teraz to ja komuś przerwałam. Jeremi i Ola całują się w kuchni, nawet mnie nie zauważyli, więc od razu się wycofałam żeby im przypadkiem nie przeszkadzać. Owszem widziałam jak na siebie patrzą ile czasu razem spędzają, ale nie sądziłam, że będą razem, ogromnie się cieszę! Szczerze, pasują do siebie!

                                    *******

-'Do Ciebie silnego i Ciebie słabszego..'- zaczęłam śpiewać wraz z Jeremim wchodząc  do autobusu. Jesteśmy w nim pierwsi i będziemy jeździć po prawie wszystkich uczestników. Ja usiadłam na samym początku z Arturem, a Ola z Jeremim. Dużo śpiewaliśmy najpierw sami, a później z całym autobusem.

W końcu dotarliśmy na miejsce, jest tyle śniegu, jednym słowem- cudownie! Znowu znalazły się osoby, które znają mnie z bloga, jaki i z grupy ,i z tego, że jestem z Arturem.
Po przywitaniu wszyscy udali się do swoich pokoi. Oprócz gwiazd.

-Zuzia!- krzyknął znany mi głos w moją stronę, na co się odwróciłam.

-Cześć Remik.- odpowiedziałam przytulając tego wspaniałego człowieka.

-Mam nadzieję, że usłyszę tutaj twój głos więcej razy i coś wspólnie ogarniemy.- na tą wiadomość, po prostu się uśmiechnęłam.

-Mam pytanie Remik, do którego pokoju mnie przydzielicie?- zapytałam mając nadzieję, że do dziewczyn, które kojarzę z grupy.

Come back, bae...|| Artur SikorskiWhere stories live. Discover now