33

1.2K 59 12
                                    

4/6- 569 słów

Spojrzałam na zegarek 14:30, więc mamy 1,5 godziny.

-Artur mamy 1,5 godziny!- krzyknęłam wychodząc z jego szczelnego uścisku.

-Ja potrzebuje 30 minut.- zaśmiał się chłopak na co zrobiłam grymaśną minę.
Poszłam do pokoju związując włosy w koka i zaczynając mój makijaż uznałam, że dzisiaj będzie mocniejszy, ale żeby pasował do sukienki.
Po dokładnie 49 minutach skończyłam.

-Teraz czas na włosy.- powiedziałam do Artura, który cały czas mi się przyglądał.
Wyjęłam z torby prostownice i zaczęłam prostować włosy. Po 20 minutach były już wyprostowane.

-Teraz idę się przebrać a ty tu zostajesz.- wskazałam na niego palcem na co zrobił smutną minę. Ubrałam sukienkę uznałam, że nie ubieram rajstop, bo będzie mi za gorąco wzięłam jeszcze moje buty i wyszłam z pokoju.
Artur już był ubrany. Miał czarne garniturowe spodnie, białą koszulę i czarną marynarkę. Jego mucha była w kolorze mojej sukienki. Czyli pudrowy róż, co wyglądało dla mnie przesłodko.

-Fajna muszka.- zaśmiałam się.

-Chciałem się dopasować no!- śmiał się razem ze mną.

-Ślicznie wyglądasz.-zmierzył mnie wzrokiem.

-Dziękuję, ty też niczego sobie.- zaśmiałam się.
Ta odpowiedź, jest mi już przypisana.
Poszłam do pokoju po torebkę, w której miałam telefon, chusteczki i perfum.

-Możemy wychodzić.- uznałam zakładając torebkę na ramię. Wyszliśmy z mieszkania. Z racji tego iż nie był to ślub kościelny tylko cywilny, a w urzędzie byli tydzień temu jechaliśmy od razu na salę.
Po 10 minutach byliśmy na miejscu.
Sala już od zewnątrz była pięknie udekorowana, a co dopiero będzie w środku.
Weszliśmy z Arturem na salę trzymając się za rękę. W środku było przecudownie balony w białym i jasnym różowym kolorze zawieszone zostały dosłownie wszędzie nad sceną, na której był DJ, przy żyrandolach, nad stołami, przy krzesłach, przy wyjściu oraz wejściu. Serio wszędzie. Milion serpentyn, brokatu i kwiatów!
Cudownie!

Patrząc na siedzących już ludzi nie weszliśmy ostatni, ale też nie jedni z pierwszych. Jedynie kogo znałam z siedzących tam to;
Jeremiego, Polę (która była jego towarzyszką), Mamę chłopaków i Konstancję, tak to chyba tyle.

Trochę niezręcznie, ale miło będzie poznać jego rodzinę. Usiadłam obok Poli, a obok mnie Artur. Na przeciw nas siedziały pani Bogna i Konstancja. Rozmawialiśmy na różne tematy, a ludzie nadal przychodzili. Poznałam już większość osób. Jego rodzina jest naprawdę miła. Po około 20 minutach wszystko się zaczęło. Wypicie szampana za zdrowie młodej pary, oficjalnie już za nami. Teraz czas na wspólny obiad. Standardowo pierw rosół.

Po pysznym jedzonku młoda para, zaczęła pierwszy taniec. Wyszło im to cudownie.
Po tym od razu Artur wziął mnie do tańca. Przetańczyliśmy razem 3 szybkie piosenki i jedną wolniejszą. Po czym przyszedł Jeremi i poprosił żebym z nim zatańczyła. Była szybsza piosenka, więc luzik. Dobry tancerz z niego.
Mega się bawiłam. Potańczyłam trochę z Polą, to z Konstancją, z Jeremim, z wujkiem Artura i później także z jego tatą. Oczywiście większość imprezy tańczyłam z Arturem.
Wybiła 12 odczepiny czas zacząć. Los chciał żebym to ja złapała welon. Nienawidzę tego to jest strasznie krępujące. Na moje szczęście krawat złapał Artur, więc mi ułożyło. Musieliśmy zrobić parę śmiesznych zadań np. tańczyć jezioro łabędzie czy tango.

Po tym Jeremi z Arturem weszli na scenę.
Jeremi zaśpiewał dla pary młodej, a Artur mu grał na gitarze. Jak skończyli Jeremi zostawił Artura samego, a ten zaczął.

-Z racji tego, że dzisiaj jest wasz wyjątkowy dzień chciałbym wam życzyć wszystkiego co najlepsze, ale też dla mnie dzisiaj jest wspaniały dzień. Otóż ja z moją dziewczyną mamy rocznice 2 lat bycia razem i tą piosenkę chciałbym zadedykować właśnie Tobie Zuzia.

-Ma ktoś chusteczki?- zapytałam uprzedzając wszystkich.

Witam znowu😂 Przepraszam, że nie planowo dodałam, ale nie mogłam napisać go na tamtą godzinę, ale rozdział jest i mam nadzieję, że się wam podoba! Gwiazdkujcie i komentujcie! Dobranoc❤️

Jeżeli zobaczycie jakiś błąd w rozdziale, napiszcie w komentarzu!

Come back, bae...|| Artur SikorskiWhere stories live. Discover now