28

1.3K 64 9
                                    

Bez wachania się w niego wtuliłam.
Szliśmy w uścisku można powiedzieć.

-Cześć skarbie.- zaśmiałam się z zaistniałej sytuacji. Kosia jest za nami sprzątając kartony po pizzy, spojrzałam na Artura, który również się zaśmiał.

-Zostałeś sam w domu z siostrą i nie chce ci się gotować, dlatego jecie ciągle pizze.- przedstawiłam mu moje spostrzeżenia i po chwili się od niego oderwałam.

-Bingo!- uśmiechnął się i jego policzki lekko się zaczerwieniły.

-Musisz sobie kupić coś czerwonego, bo bardzo ci do twarzy.- zaśmiałam się i podeszłam do Kosi, ciągnąc go za dłoń.

-Czemu tak uciekłaś jak chciałam się z tobą przywitać?.- mówiłam przytulając Kosie.

-Bo Artur miał to zrobić pierwszy, a ja zapomniałam posprzątać kartonów, więc to szybko zrobiłam.- uścisnęła mnie mocniej.

-To co księżniczka zjadłaby na drugie śniadanko?- zapytałam wychodząc z jej uścisku, którym by mnie prawie udusiła.

-Nie wiem, wymyśl coś.- zaproponowała.

-Emm, co powiesz na naleśniki z czekoladą i bananami?- zapytałam szukając już składników.

*Artur przygląda się całej sytuacji jakby nie był u siebie w domu*

-Otaaak! Artur weź zrób to z Zuzą może się czegoś nauczysz.- usiadła na kanapie.

-Dziwnie to zabrzmiało, ale z miłą chęcią.- odparł Artur na co zaczęłam się śmiać.

-No to co robimy najpierw pani kapitan?- podszedł do mnie Artur i zasalutował stojąc na baczność.

-Wyjmij te składniki.- pokazałam mu kartkę, którą przed chwilą napisałam. Po chwili wszystkie składniki były na stole.

-Możemy zaczynać!- odparłam związując włosy.

-Tak jest!- spoważniał Artur.
Bawiliśmy się w youtube'rów.

-Dzień dobry, witamy w 'naszej' kuchni!- zaakcentował słowo 'naszej' Artur.
Kosia się niewyobrażalnie śmiała do łez.

Po 1h naleśniki były gotowe.
Czemu tak długo??
Artur i kuchnia to nie za dobre połączenie..

Kosia była dzisiaj 'Magdą Gessler', więc siedziała i krytykowała. Nie mnie tylko Arcziego.

Artur rozkładał talerze podczas gdy ja zrzucałam ostatniego naleśnika z patelni.
Na stole położyliśmy słoik nutelli, pokrojone banany w miseczce i dość duży stosik naleśników.

-Mhmm, pyszne!- zamarzyła się, cała brudna od czekolady Kosia.

-Jaka ocenka?- zapytał Artur.

-Ekhm.- wstała z miejsca i odkaszlnęła żebyśmy zwrócili na nią uwagę.

-Uważam, że wasze danie jest bardzo wyśmienite i daje pełną 10, ale jak mam dawać wam punktacje za prace z osobna..- tu zrobiła napięcie.

-Onie.- odparł udając zszokowanego Artur.

-Zuzi oczywiście daje pełną 10 za pomysł i za realizacje, a Artur no cóż 2/10 przykro mi.- wzruszyła ramionami, usiadła i wzięła następną
porcje.

-Dziękujemy bardzo za takie wysokie noty.- odparłam, trochę tu infantylnie.

-Jakie wysokie, z jakiej racji mam 'tylko' 2/10?- oburzył się Artur.

-Chyba 'aż' 2/10.- brała ostatni kęs młodsza Sikorska. Zaczęłam się śmiać.
Nie wierze w to jak oni sobie docinają. Ale i tak widać jak się kochają!

-Ode mnie dostajesz 10 za świetną pracę i najlepszą zabawę przy robieniu naleśników.- wtuliłam się w niego i zaczęłam cicho śmiać.

-Ooo dziękuję skarbie.- tu złączył nasze usta.

-O fu.- wyszła z kuchni Konstancja.
Zaczęłam się śmiać z jej dzisiejszego zachowania, chociaż cały czas całowałam się z Arturem. To wyglądało zwyczajnie dziwnie.

Resztę dnia oglądaliśmy różne filmy. Animowany, horror, komedie i romansidło.
O 15 przyszła mama Artura i Kosi.
Pomogliśmy zrobić obiad i rozpakować zakupy.

-I co smakuje obiad mojej synowej?- zapytała pani Bogna.

-Oczywiście.- czułam, że już się rumienię.

-Mamoo..- odpowiedział zażenowany Artur.

-No co mam nadzieję, że będziecie razem długo, bo bardzo do siebie pasujecie. A Zuzia to wspaniała osoba!- odpowiedziała promiennie.
Teraz pewnie jestem burakiem czy coś w ten deseń.

-Jak w pracy?- zapytał Artur zmieniając temat rozmowy.

-A całkiem dobrze, a jak twoje zdrówko Arturku?- odpowiedziała.
Teraz także i Artur aktualnie towarzyszy mi w najwyższym stopniu zawstydzenia.

-Trochę mnie jeszcze boli gardło i no osłabiony jestem.- odparł Artur.

-Tak jak lekarz mówił do końca tygodnia nie będziesz chodził do szkoły.- odparła obojętnie.
Ucieszyłam się. Będę mogła spędzić z nim trochę czasu.

Hejka💋 Mam nadzieję, że rozdział się podoba. W sumie już totalnie nie mam pomysłów na to ff, więc dobrze, że jesteśmy przy końcu🙂 Przepraszam, że długo nie było rozdziałów😒 Gwiazdkujcie⭐️komentujcie📝
Miłego dnia!💖

Jeżeli zobaczycie jakiś błąd w rozdziale, napiszcie w komentarzu!

Come back, bae...|| Artur SikorskiWhere stories live. Discover now