14

1.5K 84 11
                                    

Weszłam z Filipem do środka. Ściany pomalowane na zielono, różowo, żółto, fioletowo itd. Ślicznie tu noo.

-Dobra to pa- poszedł w prawą stronę korytarza.

Zostawił mnie, a ja nie znam języka, nie wiem gdzie jest moja sala i na dodatek nie mam wpisanego numeru mojej opiekunki. Miał mi pomóc, ale przyjaciel. Chyba się zdenerwował. Zazdrosny jest, czy jak?

-Hi, jesteś Zuza?- zapytała pewna blondynka
*oczywiście po angielsku*

-Hej, tak, a ty jak się nazywasz?- zapytałam bardzo pewna siebie. Zaczęła mówić po Polsku.

-Jestem, Olivia- podała mi rękę.

-Miło Cię poznać- uśmiechnęłam się szczerze.

-Pani Brend powiedziała, że mam ci pokazać szkołę.- była taka pozytywna, już ją lubię!

-No spoko- próbowałam się rozluźnić.
Przeszłyśmy całe pierwsze piętro. Cudownie tu jest!

W piwnicy są szatnie w kolorze niebieskim. W każdej są biało-granatowe szafki. Stołówka zajmuje 1/2 piwnicy, jest przeogromna! Na drugim piętrze są sale do rozwijania zainteresowań. Kocham tą szkołę.
Weszłam na lekcje razem z Olivią. W sali siedzieli różni ludzie.

Olivia powiedziała coś po niemiecku i usiadłyśmy.

Następne lekcje minęły szybko i przyjemnie.

Wracałam już do domu. Za mną szedł Filip. Nie podchodził do mnie, chociaż zwalniałam kroku.

-Coś się stało?- zapytałam, odwracając się do niego na pięcie.

-Jestem skończonym dupkiem!- krzyknął.

-Nie rozumiem, co się dzieje Filip?- podeszłam do niego i złapałam go za łokieć. Mój fetysz, aktywacja.

-Wkurzyłem się i zostawiłem Cię samą, a miałem ci pomóc. Jestem najgorszy na świecie..- spojrzał się w dół.

-Dałam sobie radę, chwila.. na co się wkurzyłeś?- pewnie jest zazdrosny.

-No dobrze wiesz, że mi się podobasz, jak usłyszałem o waszym związku, poczułem się zazdrosny wiem, że nie mam o co. Przepraszam Zuza.- złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie.

Nasze twarze są niebezpiecznie blisko. Jego usta już miały dotykać moje.
Ej Zuza masz chłopaka od wczoraj!

Postanowiłam wydostać się z tej niezręcznej sytuacji i po prostu go przytuliłam. Poczułam jego ciepły oddech na moim karku, a potem pocałunek w szyję.

Odepchnęłam go.
-Filip, to nie w porządku.- uznałam.

-Co ci jest wiem, że tego chciałaś.- splótł nasze ręce.

-Ty pojebie najpierw mnie przepraszasz za to, że jesteś zazdrosny o nic a potem, próbujesz mnie pocałować.- wydusiłam z siebie na jednym wdechu.

-Nie będziesz z nim szczęśliwa- uznał.

-Czemu niby?- zapytałam oburzona.

-Związek na odległość. Naprawdę? Czego ty oczekujesz dziewczyno. A poza tym już na pewno cie zdradził.- zaśmiał się.

-Cham!- uciekłam od niego.
Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Przyjaciel? Taa.

Włączyłam snapa. Włączona była przednia kamerka. Zauważyłam małą malinke na mojej szyi.

-Japierdziele!- krzyknęłam sama do siebie

Wróciłam do domu. Zrobiłam lekcje, chociaż nie było ich dużo.

Zadzwonię do Artura. Muszę mu o tym powiedzieć w końcu to nie ja tego chciałam.

-hej- usłyszałam jego głos i opadłam na łóżko.

-Muszę ci coś powiedzieć.- zaczęłam.

-Dobrze, mów.- powiedział poważnym głosem.

Odpowiedziałam mu całą historię.

-Zabije gnoja!- wykrzyczał przez słuchawkę.

-Spokojnie- próbowałam go uspokoić..

-Ugh- zapadła cisza.

-Dobra napiszę do niego.- uznał.

-Ehh, okej.- zgodziłam się.

-Dobra ja lecę misia papa!- powiedział już weselej.

-Pa skarbie- lubię go tak nazywać.

Po tym wszystkim poszłam spać.

Obudziło mnie pukanie do moich dzrzwi..

Hejhej💋 Dzisiaj znów rozdział. Specjalnie dla _ur_bae_ i Martyny, której nie mogę oznaczyć kc was💗 Ehh ten Filip😏
Dobranoc! Gwiazdkujcie

Jeżeli zobaczycie jakiś błąd w rozdziale, napiszcie w komentarzu!

Come back, bae...|| Artur SikorskiWhere stories live. Discover now