2

3K 120 21
                                    

*-To jak, mogę?- zapytałam szlochając*

-Jeszcze się pytasz!- wykpił.-Zrobiłaś tyle, by móc spełnić swoje marzenie!- powiedział z dumą.

-No taak, bo to dla mnie ważne.
Dziękuję- szepnęłam i przytuliłam tatę.

Wróciłam do pokoju i napisałam do przyjaciółki.

*Do Lena*
omg jedziemy! to już jutroo!

Odłożyłam telefon i ustałam przed szafą pełną ubrań, zastanawiając się co jutro włożyć. Muszę ubrać się bardziej elegancko, bo mogę nie zdążyć na zakończenie. Wybrałam szarą obcisłą koszulkę i czarną koronkową spódniczkę. Po chwili dostałam smsa.

*od Lena*
nie mogę się doczekać!

Poszłam wziąć prysznic. Zasnęłam ok. północy.

*następnego dnia*

*beep beep*
Onieee, szkoła! Wstałam z niechęcią i wykonałam poranną rutyne. Dzień w szkole minął jak zwykle nudno i nie ciekawie. Fakt, że dziś spełnie swoje marzenie odmienił mój humor. Ze szkoły wracałam fiszką, więc droga minęła szybciej. Zjadłam obiad i przebrałam się w wcześniej przygotowane ubrania. Zrobiłam kilka selfie na snapa i podładowałam jeszcze telefon by móc nagrywać filmiki i robić zdjęcia. Moja bateria jest popsuta więc muszę oszczędzać używanie telefonu, by się nie wyładował. Ubrałam buty i wyszłam z domu. Stresowałam się pierwszym spokaniem z idolem. Był to dla mnie bardzo ważny dzień. Pojechałam z dziadkiem po Lenę i razem ruszyliśmy do empiku. Przegadałyśmy całą drogę. Miałam ze sobą płytę, telefon i kilka kartek na autografy dla koleżanek. Weszłyśmy do księgarni, a dziadek został w samochodzie. Stałyśmy w drugim rzędzie, czyli całkiem blisko. Punkt 16 wszedł Jeremi z Arturem co mnie zaskoczyło bo chłopaka nie miało być na tym spotkaniu, ale również się ucieszyłam z jego widoku. Szedł między regałem, czyli centralnie obok mnie, nie dało się nie zauważyć jak w drodze puszcza mi oczko, to było słodkie.

Zaczął się wywiad Jeremi odpowiedział na kilka pytań i zaczął się mini koncert akustyczny. Cały czas wzrok Artura był skierowany na mnie, ale to ignorowałam. Nagrywałam filmiki, bardzo dużo filmików i co się stało 15% baterii. Musiało się to stać, zaprzestałam nagrywanie i zaczęłam śpiewać z nimi. Nadszedł czas na zdjęcia i autografy w tym momencie miałam już 7% podeszłam do Jeremiego.

-Ooo, hejka co tam u Ciebie?- zapytał uśmiechając się.

*kocham jego uśmiech ughh*

-Hejka, świetnie bo mam okazję Cię właśnie przytulić!- po tym od razu się w niego wtuliłam i nie ukryje uroniłam parę łez.

-Właśnie przytulam mój cały świat- szepnęłam i wtuliłam się do niego jeszcze bardziej.

-Ja przytulam osobę dzięki, której tu jestem i robię to co robię, dziękuję, że jesteś przy mnie i we mnie wierzysz. -szepnął.

Oderwałam się niechętnie i uznałam, że zrobimy sobie selfie. Po tym jak strzeliliśmy parę fotek jeszcze raz go przytuliłam i podeszłam do Artura. Ten się do mnie szczerze uśmiechnął i od razu mnie przytulił uznałam, że to normalne.

-Dziękuję za wszystko Artur, za każdego snapa, zdjęcie czy twój śpiew- wtuliłam się do niego jeszcze raz.

-To ja ci dziękuję, że tu jesteś!- odpowiedział odrazu brunet, szczerze się uśmiechając.

Wyjęłam telefon by zrobić sobie selfie na pamiątkę. Odblokowałam i pojawił mi się napis Samsung co zaznaczyło, wyładowanie mojego telefonu.

-Artur chyba nie zrobimy sobie zdjęcia, bo mój telefon się wyładował- wydukałam lekko zawstydzona.

-Zrobimy moim wstawię na insta, albo facebook'a i będziesz miała naszą fotkę!- rozpromienił się chłopak.

Zrobiliśmy parę zdjęć i Artur podarował telefon mojej przyjaciółce, która czekała obok.

- Zrobisz nam zdjęcie?- zapytał się brunet.

-Jasne- puściła oczko w moją stronę chyba ogarnęła, że to nie mój telefon.

-Wskakuj- krzyknął wręcz Arczi.

-Nie no co ty nie poradzisz mnie!- wykpiłam z chłopaka.

Ten w jednej chwili wziął mnie na ręce jak pannę młodą. Zaczęłam się z niego śmiać. Lena zrobiła parę zdjęć i Artur bezpiecznie postawił mnie na ziemi z czego się ucieszyłam. Złapał mnie za rękę i powiedział, że nie zapomni tego spotkania jak i mnie.

-Ja Ciebie nigdy nie zapomnę- przytuliłam go i udałam się z Leną do wyjścia.

W tłumie ludzi, czekających na zdjęcie, ktoś szarpnął mnie za ramię. Spojarzałam w tył, a za mną stał Artur co mnie mega zaskoczyło.

-Nie powiedziałaś jak masz na imię- powiedział, łapiąc mnie za nadgarstek i uśmiechając się przy tym.

-Bo nie zapytałeś! Jestem Zuza- zachichotałam.
Kolejny raz go przytuliłam i odeszłam. Lena całą drogę się ze mnie śmiała i z tej całej sytuacji. Uznała, że Artur chyba chciał mnie poderwać.

-Chyba śnisz, po prostu wyładował mi sie telefon.

Wróciłam do domu nie spóźniając się na uroczystość. Wszystko później minęło bardzo szybko. Położyłam się ok. 22 byłam bardzo zmęczona.

Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał, trochę długi nawet bardzo! Pamiętajcie, że gwiazdki bardzo motywują, a was to nic nie kosztuje! Miłego!💞🙈

Jeżeli zobaczycie jakiś błąd w rozdziale, napiszcie w komentarzu!

Come back, bae...|| Artur SikorskiWhere stories live. Discover now