Część 28

1.1K 43 0
                                    

Przygryzłem wargę patrząc na biorącego prysznic Louisa. Był chudy to musiałem przyznać, wyglądał też jak typowy good boy ale było coś co od zaraz przykuwało uwage. Jego pośladki. Jak dwie piłki. Jędrne i wielkie pośladki. Opuściłem łazienke niepostrzeżony i postanowiłem przygotować mu i sobie pole do zabawy. Zabrałem mu ubrania i ręczniki, sam zdjąłem koszulkę i powiększyłem sześciopak mocą diabła. Mój przyjaciel był już cholernie twardy od patrzenia na pupe Lou. Tak bardzo chciałem by jego mleczna skóra stawała się czerwona od klapsów. Tak bardzo chciałem zobaczyć w jego pięknych oczach łzy przyjemności. Tak bardzo chciałem słyszeć jak jęczy i błaga o więcej. Potrzebowałem go pod sobą. Nawet nie wiem dlaczego on podniecał mnie bardziej niż poprzednicy. Może ma to związek z satysfakcją z kończącej się już historii gangu 1D,może potrzebuję odreagować, może w snach znowu nawiedza mnie ta dziwka, a może wszystko składa się na jedno. Nie wiem. W pudle obok łóżka kładę pudło zabawek analnych i nie tylko. To zdecydowanie będzie dobry seks. Słyszę jak Louis zakręca prysznic, nagle jakby otwieranie drzwi a potem wyczuwam jak jego tętno wzrasta. Zaczyna panikować, po jakiś dziesięciu minutach drzwi otwierają się i z łazienki wychodzi nagi Louis. Schowany za drzwi chwile po przekroczeniu jego nóg przez próg zamykam je z hukiem. Oblizuje suche usta patrząc jak pojedyncze krople wody suną po jego pośladkach. W tym samym czasie co drzwi zamykają się chłopiec podskakuje jednocześnie obracając się w moją stronę. Zagryzam wargę widząc krocze mniejszego. Podchodze do niego powoli gdy on cofa się krok w krok, równo ze mną. W ten sposób szybko wprowadzam go na ramę łóżka, przez które upada na materac a jego ręce zostają skutę. Uśmiecham się zadziornie i pochylam nad uwięzionym chłopcem.
-Lou jesteś taki piękny, unieszkodliwiony, nie zdolny do jakiegokolwiek protestu, wiesz kiedy stwierdzę że będziesz w stsnie tylko jęczeć moje imię wyjmę ci tę szmatkę z ust- wkładam mu jedwabny materiał do buzi a językiem przejeżdżam po wyeksponowanej teraz żyle na jego szyi- nie masz się czego bać skarbie, jestem Zayn- mruczę mu do ucha i gryzę jego płatek- ale możesz mnie nazywać jak chcesz, spełnię każdą twoją fantazje
Szepcze po raz ostatni. Przez następne trzy godziny katuje go w sposób seksualny. Podniecam i kiedy czuje że chłopiec zaraz dojdzie zwalniam aż tak, że dla obu z nas jest to bolesne. Szmatke wyjąłem mu z buzi już po pierwszej rundzie, po trzeciej zaczął płakać z przyjemności. Postanawiam go w końcu zaspokoić i lekko się w niego wsuwam. Jest dobrze rozciągnięty przez moje zabawki ale równocześnie przyjemnie ciasny dla mojego kutasa. Zaczynam się w nim poruszać, nie potrzebujemy wiele aby dojść. Najpierw on, przy okazji zaciskając się na mnie mocniej, potem ja, swoją spermą podniecając go na nowo. Chłopiec zmęczony pozwala sobie zemdleć więc nie wychodząc z niego sam zasypiam zadowolony. Sytuacja powtarza się rano. Po południu rozwiązuje go sam czując potrzebe zejścia na siłownię. Nie mogę doczekać się wieczoru, wyczytałem w głowie Lou że zawsze chciał by jego partner zlizywał lub zjadał z niego jedzenie. Oblizuje usta na to wyobrażenie i zaczynam uderzać w worek lekko podniecony.

you are mine Zarry/Ziam/Ziall/ZouisWhere stories live. Discover now