Część 2

3.3K 101 15
                                    

-Harry, c-co to j-jest?
-ciii Zayn, spokojnie, pod moją nieobecność, to sprawi ci przyjemność
-a jeśli nie chce?
-skarbie chcesz abym znowu przykuł cię do łóżka?  Chocią brzmi to kusząco nie sądzisz?  Pewnie bym cię rozebrał i zostawił z wibratorem w dupie na dwie godziny, a kiedy w końcu bym przyszedł, wypieprzyłbym cię jak nigdy, cholera doszedłbyś z trzy razy
Mój oddech przyśpieszył. Cholernie podobały mi się tego typu teksty, a Harry zawsze był nie wyżyty. To były bardzo podniecające rozmowy, zwłaszcza gdy loczek zaraz po tem zaczynał działać. Tym razem jednak tego nie zrobił. Tylko wepchnął we mnie to gumowe wibrujące dildo, założył mi bokserki i spodnie i wyszedł. Wibrator, czy jak tam to zwał od razu zaczął się we mnie trząść, co jakiś czas lekko trafiając w prostate. Wstałem z łóżka co okazało się kiepskim pomysłem bo poczułem zabawkę głębiej. Wyszedłem z pokoju i nagle wleciałem na Lou. Niebieskooki złapał mój podbródek tak bym spojrzał mu w oczy.
-na prawde nie wiem co widzą w tobie ci dominaci, - obrócił nas tak że siedział mi na biodrach - jesteś brunetem, i może twoje włosy wyglądają na prawdę gorąco, ale tylko może, masz brązowe oczy, które zapewne hipnotyzują obie płuci, ale tylko zapewne, jesteś szczupły choć tak na prawdę pewnie masz sześciopak, ale tylko pewnie
-lou, mógłbyś zejść z moich bioder
-oh, podniecam cię? Jesteś dominatem? - spytał pochylając się nade mną-może kiedy już będziesz mój pokażesz mi co potrafisz swoimi nastoma centymetrami duh?
-ahhh zejdź Lou
Zabawka na prawdę dawała mi się we znaki, chyba jestem na granicy. Chłopak zszedł z moich bioder i rozkazał iść do pokoju Harrego. Położyłem się na łużku i odpiąłem spodnie a do pokoju nagle wparował Harry
-idziemy spać skarbie
-ale z-zabawka
-spać kochanie, spać
-Harry wyciągnij to, p-prosze
-Zee spaciu
-Harry!
Chłopak tylko się rozebrał do bokserek a potem i mnie i wtulony w moją klatkę zasnął. A ta wibrująca, szatańska zabawka wzmocniła swoje wibracje, sprawuając że zasnąłem kiedy słońce wschodziło a baterie maszynki padły. Obudziłem się o dwunastej, bynajmniej na to wskazywał zegar. Zabawki już we mnie nie było, na całe szczęście, albo i nie. Zobaczyłem ją na biórku, ładowała się
-niedługo przejmie cię Liam
-jak to
-zmieniamy się co pięć stosunków
-Harry bo, ja mam kilka pytań
-wal z mostu
-który jestem
-nie rozumiem
-którą waszą zabawką jestem
-pierwszą
-jak to
-ogólny plan był taki by cię zamordować ale usłyszeliśmy plotki że cieszysz się powodzeniem u chłopaków i dziewczyn, postanowiliśmy osobiście cię zabić, zobaczyć jak wyglądasz że chce cię każdy, tam w piwnicy, jak zobaczyłem cię, cholera, oczywistym było że muszę cię zerżnąć jak nikogo przed tem -powiedział chwytając wibrator- podobało ci się wczoraj? Kiedy dildo się w tobie poruszało, doprowadzając na skraj a potem zaprzestając ruchów
-proszę cię nie rób tego, nie znowu
-gotowy na ostatni stosunek?
Szepnął pchając mnie na łużko. Mój kutas stał na samą myśl o kutasie w mojej ciasnej dziurce. Chłopak zerwał z nas bokserki i od razu przystąpił do działania. Krótka gra wstępna, rozciąganie i rżnięcie. Byłem pewien że przez następne 48 godzin nie będę w stanie usiąść. Pod wieczur przyszedł do nas brązowooki mięśniak, bawiący się moimi sutkami wtedy w piwnicy
-Liam, twoja gwarancja, że nie usiądziesz

you are mine Zarry/Ziam/Ziall/ZouisWhere stories live. Discover now