Część 22

1.3K 38 0
                                    

Niall Horanie, ty jesteś moim kolejnym pionkiem. O ile wiem teraz masz spotkanie z resztą gangu. Jakieś bezsensowne wyścigi, ale hej, jestem demonem, chce się bawić. Staje się niewidzialny i teleportuje się do miejsca w którym jest Niall. Czas zacząć zabawe...

Niall

Czuje dziwne ciepło na karku, jakby czyiś gorący oddech. Ale to nie możliwe, trójke chłopaków widzę przed sobą, rozmawiamy o naszym gangu ale uczucie nie opuszcza mnie, nawet tak jakby się pogarsza. Czuje ciepło na udach i jakby przyjemny uścisk ich wewnętrznej strony. Mimo wolnie się rozkraczam pragnąc więcej.
-za tydzień wyścigi, myśle że nie mądrym będzie branie w nich udziału, już teraz ludzie Malika wszędzie się chowają
-rozwalili cztery gangi, chyba wiemy jaki jest powód
Poczułem jakby ciepłe dłonie na mojej klacie, czy na psychike mi padło. Matko jak przyjemnie
-dureń myślał że ma nas za przyjaciół
-przyjaciół trzymaj blisko a wrogów jeszcze bliżej
-myśle że pieprzenie jego synalka to trzymanie Malika najbliżej jak się da
Coś dręczy moje sutki, jakby szczypie je i liże ale koszulka nie rusza się nawet o milimetr. Mój oddech przyśpiesza. Ja chce to przerwać ale moje ciało łaknie więcej.
-dobra kończcie ten temat i pomyślmy co z młodym malikiem
-zayn... No cóż, szybko przybiera na masie mięśniowej, jest diabelnie przystojny
-i ma coś z oczami
Obie ręce trzymam przy sobie ale coś ewidentnie pompuje teraz mojego penisa. Ciężko walcze by nie zacząć jęczeć. Przygryzam wnętrze policzków i wierce się na fotelu
-o czym mówisz Liam
-na moment zaślepł gdy był przy mnie
-może ci się przewidziało
-wiem co widziałem Harry, a z tym chłopakiem jest coś nie tak, mówie wam on coś knuje
-przepraszam na moment
Ide do łazienki. Przepłukuje twarz wodą i ciężko dysze do lustra. Po chwili z moich ust wypływają przekleństwa i jęki, dochodzę. W głowie słysze tylko powtarzające się jak echo Zayn Zayn Zayn. Wychodzę z łazienki i wracam na miejsce tym razem czując coś w swojej małej i ciasnej dziurce, jest mokre i długie i tak cholernie przyjemne. Zakrywam usta by nie jęczeć i łapie mocno ramy fotelu by nie zacząć się na nim wić. Pragne więcej, musze poczuć w sobie Zayna.
-jeszcze jedno musimy obgadać, kasa z narkotyków, nasi dłużnicy
Zaraz będę szczytował kiedy uczucie znika i jedna myśl mi w głowie. Widze nagiego, masturbującego się Zayna a potem głos echa. On czeka. W ekspresowym tempie wstaje i biegne do swojego pokoju, potrzebuje się zaspokoić. Pokonuje schody w kilku susach i otwieram drzwi przed którymi stoi mokry jeszcze Zayn a ręcznik właśnie spadł z jego bioder. Widze karmelową skórę jego pośladków i tone ran na plecach, trudno, chce go. Podchodze do niego od tyłu i wkładam dwa swoje chude palce głęboko w niego
-lubisz być pieprzonym?
-wolałbym cię zerżnąć
Wyciągam z niego palce i rozbieram się. Zamykam drzwi na klucz i klękam przed nim
-będę twoją małą dziwką
-zawsze nią byłeś blondi
-zayn- jęcze kiedy nasicka na moje sutki
-preferuje tatusiu
-tatusiu więcej
Jęcze obracając się do niego tyłem i wypinając by widział jak potrzebujący jestem. Brunet wchodzi we mnie natychmiast i porusza się bezlitośnie, jak maszyna, w przód i w tył rozrywając mnie. Mimo to nie czuje bólu a przyjemność. Lubie ból.

you are mine Zarry/Ziam/Ziall/ZouisWhere stories live. Discover now