Część 6

3K 90 2
                                    

Liam przywiązał moje kostki i nadgarstki do ramy łużka
-włożyłeś?
-tak
Uśmiechnął się i zaczął rozbierać. Wbiegłem do sypialni, szybko otwierając, a raczej rozrywając paczuszkę. Był tam czarny, puchaty wilczy ogon w postaci zatyczki analnej. Rozebrałem się do naga, a słysząc kroki zbliżającego się już mojego kochanka, szybko włożyłem sobie zatyczke w dziurkę. Nie była zbyt wygodna, w dodatku zimna. Położyłem się na łużku, przez co zatyczka weszła głębiej dając mi tym niesamowity dyskomfort ale również fale podniecenia. Rozłożyłem nóżki czekając na Liama. Ale kiedy tylko owy chłopak pojawił się w drzwiach z sznurem, przełknąłem głośno ślinę. W oczach chłopaka widziałem tylko i wyłącznie pożądanie, jednak bałem się tego wzroku. Wydawał mi się inny, ba całe zachiwanie Liama było inne, straszne. Chłopak kiedy był już nagi, nawet dobrze mnie nie rozciągnął tylko już wepchnął swojego kutasa do końca, uprzednio wyciągając ogonek wilka. I cholera żałowałem wszystkich swoich błagam pieprz mnie. Kutas Liama rozrywał mnie od środka, dokładnke widziałem szkarłatną ciecz lejącą się po moich udach na prześcieradło. Ruchy Liama były agresywne, dzikie, jakby na raz stał się polującym na mnie zwierzęciem. Nie czułem rozkoszy, tylko ból. Mimo to nke krzyczałem, miałem zdarte gardło, a łzy już nke lały się z moich oczy, skończyły się. Ale Liam nie skończył. Pchał za każdym razem głębiej, w niemożliwym tempie. Nie przestawał. Doszedł raz, drugi, trzeci ale wciąż mnie pieprzył. W końcu kiedy ból był nie do wytrzymania i czułem że mdleje wyszedł ze mnie. To jednak nie był koniec. Pieprzył moje usta. Krztudiłem się jego wielkością i spermą kiedy rozlał się we mnie już dwa razy. Powoli traciłem kontakt ze światem on jednak nie pozwolił mi zasnąć. I znów zaczął mnie pieprzyć. I tak aż do rana, i aż do rana, ja nie zaznałem ani odrobiny przyjemności.

you are mine Zarry/Ziam/Ziall/ZouisWhere stories live. Discover now