36

1K 69 4
                                    


- Cześć – przywitał się chłopak, stojący na przeciwko mnie

- Jezu... Chris, przestraszyłeś mnie – powiedziałam, przyciskając dłoń do klatki piersiowej. 

Chris spojrzał na mnie ciepło się uśmiechając, a następnie podszedł do mnie, zamykając mnie w przyjacielskim uścisku

- Wyprowadzasz się – szepnał do mojego ucha, bardziej stwierdzając niż pytając

- Tak – powiedziałam i odsuwając się od niego, spuściłam wzrok na podłogę – Nie widzę innego wyjścia – wzruszyłam ramionami

- Ja widzę – powiedział pewnie, co spowodowało, że przeniosłam wzrok z powrotem na chłopaka. 

Ana stała z boku, przyglądając się nam i przysłuchując naszej rozmowie. 

- Chyba powinniście pogadać... Tak szczerze, jak jeszcze nigdy dotąd.

- Nie. Tu już nie ma o czym rozmawiać. – obstawałam przy swoim. 

Chris westchnął ciężko, przewracając oczami. Najwidoczniej miał o tym inne zdanie, niż ja

- Kate, znasz go. Wiesz że cholernie mocno cię kocha i naprawdę żałuje tego, co wtedy zrobił – powiedział.

- Tak, wiem. Ja też bardzo go kocham, ale kłamstwa nie da się od tak wybaczyć... Ja tak nie umiem. – tłumaczyłam – przez pół roku, dzień w dzień karmił mnie tymi bzdurami o jakimś obcym gościu, który mnie pobił. Wmawiał mi, że to on jest bohaterem w całej tej sytuacji, a ja głupia wierzyłam w każde jego słowo, bo w mojej głowie panowała kompletna pustka – powiedziałam zirytowana

- Mówił tak, bo wiedział że jeśli powie prawdę to nie będziesz chciała go znać. Chciał dostać szansę na to żeby udowodnić ci, jak bardzo mu na tobie zależy. Nie rozumiesz tego, że on przez półtora roku starał się wyjść na prostą, tylko po to żebyś na nowo go pokochała, żebyś mu zaufała, żebyś zobaczyła jaki jest naprawdę? – pytał. 

Westchnęłam ciężko, wiedząc że po części on ma rację, widziałam to jaki Justin jest naprawdę. Zawsze był dla mnie kochany i troszczył się o mnie. Czasami mieliśmy małe spięcia, ale to chyba normalne w związku. Wiem, że bardzo się starał, żebym jakoś odnalazła się w tym świecie, który po przebudzeniu się był dla mnie zupełnie obcy. Wiem też, że powinien powiedzieć mi całą prawdę... Ale tego nie zrobił.

- Tylko że właśnie przez to że mnie okłamał, przestałam mu ufać... Przez to, że nie powiedział prawdy, zobaczyłam jaki jest w rzeczywistości. Jest egoistą i za każdym razem myślał wyłącznie o sobie – powiedziałam zmęczona już tą rozmową 

- Nigdy nie pomyślał o tym, jak będę się czuć kiedy to w końcu wyjdzie na jaw. Nigdy nie pomyślał o tym, jak bardzo mnie tym zrani – poczułam jak łzy cisnął się do oczu, ale z całych sił starałam się je powstrzymać. 

Przęłknęłam głośno ślinę i wymijając chłopaka, wzięłam swoją torbę i podeszłam do siostry 

- Na razie Chris – pożegnałam się i nie czekając długo, wsiadłam do czekającej na nas windy. 

Kiedy wychodziłyśmy z budynku, zauważyłam że auto Justina przejeżdża niedaleko nas. Chwyciłam siostrę za rękę i czym prędzej ruszyłam w przeciwnym kierunku. Nie chciałam żeby nas zauważył. Po kilku minutach szybkiego marszu, wkurzona Ana zatrzymała się w miejscu, wyrywając z mojego uścisku

- Kate do cholery! – krzyknęła, na co odwróciłam się przerażona i zdezorientowana 

- Co Ty wyprawiasz? – spytała, zakładając ręce na piersiach. 

Justin Bieber - Sekret... |J.B|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz