33

1.1K 71 5
                                    

- Okłamałeś mnie- powiedziałam cicho. 

Justin podniósł głowę, patrząc na mnie nieobecnym wzrokiem. Postanowiłam kontynuować, chociaż wcale nie było mi łatwo wyrazić to co chciałam. W mojej głowie, toczyła się wojna myśli. 

- Kłamałeś przez cały czas. Mówiłeś, że miałam wypadek, że ktoś mnie pobił. Zrobiłeś potwora z nieistniejącego człowieka, a sam mianowałeś się bohaterem. Wmawiałeś mi, że coś cię ruszyło, dlatego się wróciłeś po mnie. Kłamałeś w żywe oczy, że już mnie taką znalazłeś, a w rzeczywistości to byłeś ty – oskarżyłam go. 

Chciał coś powiedzieć, ale przerwałam mu unosząc dłoń

- To dlatego tak dziwnie zawsze się zachowywałeś, kiedy wracałam myślami do tego co się stało. To dlatego tak strasznie się spinałeś, kiedy pytałam co się wtedy wydarzyło, kiedy mówiłam o swoich snach. Śnił mi się Chris, a to tak naprawdę byłeś ty. To ty mi to zrobiłeś, a później wmawiałeś że to kto inny. – mówiłam. 

Byłam spokojna, nie krzyczałam, chociaż zapewne normalna osoba teraz zaczęłaby wariować. Ja jednak nie miałam na to siły. Cały świat mi się zawalił. Moje dziecko nie żyje, a człowiek któremu zaufałam w każdym calu, okazał się kłamcą. Już nawet nie chodzi o to co mi wtedy zrobił, bo swoje już odpokutował. Znam go i doskonale wiem, że nigdy więcej ręki na mnie nie podniesie, ale tu chodzi o co innego. Dzięki temu że straciłam pamięć, miał czyste konto. Mógł zacząć wszystko od nowa, ale on postanowił kłamać. Oszukał mnie w perfidny sposób i to bolało najbardziej. 

Gdyby nie mama, która od początku próbowała mnie odciągnąć od Justina, on sam w życiu by mi o tym nie powiedział... Siedziałby z boku i patrzył spokojnie, jak staram się rozwikłać zagadkę z moim 'wypadkiem'

- Ufałam ci... Ufałam jak nikomu innemu, nawet swojej rodzinie nie ufałam tak jak tobie Justin – powiedziałam z żalem. 

Chłopak dotknął delikatnie moją dłoń, ale od razu się wyrwałam

- Dlaczego nie powiedziałeś prawdy, co? Po co kłamałeś? Prosiłam cię przecież żebyś mówił mi wszystko, nawet jeśli to miałoby mnie zranić. Przecież jakoś bym to zniosła. Kocham cię i wiem, że jakoś dalibyśmy radę. – mówiłam. 

Zauważyłam że w jego oczach pojawiła się mała iskierka nadziei, ale niestety ja już nie mogłam jej podtrzymać. Nie dam mu nadziei, już nigdy nie będzie dobrze. Nie ufam mu. 

- Dlaczego to zrobiłeś? Czemu mnie okłamałeś?! – spytałam podnosząc głos. 

Spojrzał na mnie, wypuszczając z ust cichutki, prawie niesłyszalny szloch

- Bo się bałem – powiedział cicho – Bałem się że cię stracę, że uciekniesz ode mnie kiedy dowiesz się jakim potworem jestem – dodał. 

Wiem, że teraz cierpi. Wiem, że to wszystko jest dla niego zbyt trudne. Dla mnie też. Tak naprawdę to ja nawet nie wiem co mam teraz ze sobą robić. Z jednej strony matka, której właściwie wcale nie znam, a z drugiej strony chłopak o którym myślałam, że wiem wszystko, a w rzeczywistości nie wiem nic... 

Nie wiem nic. Totalna pustka, zupełnie tak jak wtedy kiedy otworzyłam oczy po raz pierwszy od czasu śpiączki. Dokładnie taka sama sytuacja. Tylko że wtedy dodatkowo nie czułam nic, a teraz jestem cholernie zraniona, skrzywdzona, rozbita...

- Przykro mi, ale twoja obawa się właśnie spełniła – powiedziałam. 

Nie odpowiedział. Tkwił w milczeniu ze spuszczoną głową, kręcąc nią na boki. 

Justin Bieber - Sekret... |J.B|Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora