24

1K 80 5
                                    

Weszłam do pomieszczenia, zamknęłam za sobą drzwi i odkręcając wodę w kranie, obmyłam rozpaloną do czerwoności twarz. Wzięłam kilka głębszych wdechów i nieco uspokojona, wyszłam z łazienki.

- Kate – odezwał się Justin, stojący tuż obok drzwi. Chłopak podszedł do mnie i obejmując mnie ramionami w talii szepnął do ucha – Co się dzieje? Powiedz mi. – nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Powiedzieć o swoich podejrzeniach, czy może wstrzymać się dopóki nie będę miała pewności

- Nie wiem – szepnęłam. 

Justin przycisnął mnie bardziej do siebie, całując moje czoło

- Myślisz że nie zauważyłem, że coś jest nie tak? – spytał, a ja pokręciłam głową przecząco. Doskonale wiedziałam, że on widzi że dzieje się ze mną coś niedobrego 

- Widzę jak od kilku dni jesteś cholernie blada, cały czas płaczesz i wymiotujesz. Chcesz mi o czymś powiedzieć? - spytał, a moje serce przyspieszyło. 

Odsunęłam się od niego i spojrzałam na jego twarz, był wyraźnie zdenerwowany i zmartwiony.

- Chyba mogę być w ciąży – szepnęłam prawie niesłyszalnie, po czym schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi. 

Jego ciało całe zesztywniało, a ja mogłam się jedynie domyślać, że jest teraz cholernie wkurzony. Wtuliłam się w Justina jeszcze bardziej, nie chcąc nawet patrzeć mu teraz w twarz. Bałam się jego reakcji, bałam się tego co powie. Niestety moje chowanie się i uciekanie przed jego wzrokiem nie trwało zbyt długo. Chłopak odsunął mnie od siebie i kiedy zaczęłam wpatrywać się w podłogę, podniósł moją brodę zmuszając mnie w ten sposób do patrzenia w oczy.

- Co? – spytał zdziwiony. 

Przełknęłam głośno ślinę i nabierając powietrza w płuca powtórzyłam słowa wypowiedziane przed chwilą

- Obawiam się, że mogę być w ciąży – Justin złapał się za głowę, nie wiedząc co powiedzieć. 

Było mi tak starsznie głupio, tak cholernie przykro, bo już maiłam pewność że jemu ta wiadomość nie przypadła do gustu

- Byłaś u lekarza? Robiłaś jakiś test? – spytał na co pokiwałam głową na boki– Jak tylko przyjedziemy do Portland idziesz do pierwszego, lepszego ginekologa – powiedział, na co przytaknełam. 

Tak, wiem, musiałam to zrobić. Nie przeżyję kolejnych dni w niepewności 

- Musimy wiedzieć – dodał. 

Nie odzywałam się, myślałam że Justin odejdzie i zostawi mnie tu samą, ale ona złapał mnie za rękę i splatając nasze palce, poprowadził nas do stolika. Usiedliśmy na naszych miejscach, wracając do jedzenia. Ana spojrzała na mnie czekając na jakąkolwiek reakcję z mojej strony, ale pokiwałam tylko głową na boki, oznajmując w ten sposób że nie chcę o tym gadać. Może później, w hotelu jej wszystko opowiem. 

Po obiedzie wszyscy skierowali się do autokaru. Justin nie odzywał się do mnie, jednak szedł przy mnie trzymając moją dłoń. Nie była to przyjemna cisza, była to cisza z rodzaju tych cholernie krępujących. Chciałam wiedzieć co on o tym wszystkim myśli, ale nestety, chłopak milczał jak grób. W autokarze też była cisza, więc jedyne co nas łączyło, to siedzenia obok siebie. Skręcało mnie w środku, na myśl o tym co zrobię kiedy lekarz oznajmi mi że zostanę matką. Nie chciałam tego, nie teraz... nie teraz kiedy próbuję sobie ułożyć życie na nowo, kiedy chcę z niego czerpać garściami, nie teraz, kiedy Justin jest w trasie. 

Do hotelu zajechaliśmy już pod wieczór. Koncert miał odbyć się dopiero następnego dnia o godzinie dwudziestej, więc spokojnie będę miała czas, żeby pójść do lekarza. Recepcjonistka rozdała nam karty pokojowe, a obsługa hotelu zaprowadziła nas na wynajęte dla ekipy piętro. Oczywiście dzieliłam pokój z Justinem, a Ana z Bobem. Zastanawiałm się jak to jest możliwe, że relacje między mimi tak szybko się rozwinęły i przeszły na drugi etap. 

Justin Bieber - Sekret... |J.B|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz