20

1.3K 66 6
                                    


Rano obudził mnie budzik, który wczorajszego wieczoru sama nastawiłam. Jęknęłam cicho, słysząc ten okropny dźwięk. Przetarłam swoje zaspane oczy i dopiero wtedy zauważyłam śpiącego obok mnie Justina. Uśmiechnęłam się sama do siebie, widząc jak słodko wygląda kiedy śpi. Często mu się przyglądałam w takich właśnie momentach. Wyglądał jak mały chłopiec. Jego twarz była niezmącona żadnymi problemami, z jego ust wydobywały się ciche pomruki, które zawsze dawały mi spokój przed snem. To właśnie w nie i w bicie jego serca, wsłuchiwałam się codziennie wieczorem. 

Nie chcąc zbudzić chłopaka, wstałam z łóżka delikatnie i po cichu, a następnie skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam buzię i zęby. Wyszczotkowałam włosy, a kiedy już byłam gotowa, założyłam bieliznę, szare dresy i czarną koszulkę Justina z poprzedniego dnia. Lubiłam zakładać jego koszulki, ponieważ były na mnie o wiele za duże, co dawało niemały komfort noszenia, no i przede wszystkim pachniały nim, dzięki czemu czułam się tak, jakby nie opuszczał mnie na krok. 

Wyszłam z łazienki i zobaczyłam że Justin już wstał i siedzi teraz na krawędzi łóżka, czekając na mnie. Uśmiechnęłam się do niego, co od razu odwzajemnił i podeszłam do Justina, stając między nogami chłopaka. Wplatając palce w jego włosy, uniosłam głowę Justina tak, żebym mogła swobodnie pocałować jego usta. Chłopak pociągnął mnie do siebie w taki sposób, że usiadłam na jego kolanach, nogi rozkładając po bokach jego bioder.

- Dzień dobry – wymruczał, całując moją szyję.

- Dzień dobry – odpowiedziałam, składając mały pocałunek na jego nosie. 

Uwielbiałam go. Kochałam tego faceta najbardziej na świecie i mimo że ostatnio bardzo zranił mnie swoimi słowami, cieszyłam się że tu przyjechał. Minęło zaledwie kilka dni, a ja już cholernie za nim tęskniłam. Nie wyobrażam sobie co to będzie, kiedy Justin wróci na scenę.

- Chodź, zjemy śniadanie i chyba jedziemy, co? – spytałam, na co kiwnął głową. 

Wstaliśmy z miejsca i splatając nasze dłonie razem, wyszliśmy z mojego pokoju, kierując się do kuchni.

- Cześć papużki – przywitała nas Ana, uśmiechając się szeroko na nasz widok. 

Podeszłam do siostry i czochrając jej włosy, złożyłam na jej policzku mokrego całusa, na co oczywiście się skrzywiła.

- Ymmm, wiecie, że nasz dom jest trochę mały i ma bardzo cienkie ściany? – spytała nagle Ana, szczerząc się do nas w uśmiechu. 

Spojrzałam najpierw na siostrę a potem na Justina, nie bardzo wiedząc o co jej chodzi. Justin również wydawał się być nieco zaskoczony słowami dziewczyny

- Tak? No i co z tego? - spytałam chcąc wiedzieć co dokładnie miała na myśli

- No na przykład to, że chyba wszyscy domownicy... jak i sąsiedzi zapewne... słyszeli wczoraj twoje jęki Kate – powiedziała, a ja o mały włos nie zakrztusiłam się herbatą którą właśnie piłam.

- O mój Boże – jęknęłam zawstydzona, na co Justin się tylko zaśmiał – No co się śmiejesz? To twoja wina – powiedziałam wskazując palcem na Justina. 

Chłopak podszedł do mnie i kładąc dłonie na moich biodrach, przysunął mnie do siebie, całując namiętnie moje usta

- Weź, oszczędź mi tego, proszę – powiedziała zniesmaczona Ana, odsunęliśmy się od siebie, śmiejąc się z jej reakcji.

- Twoja siostra ma jeden wielki powód na to żeby głośno jęczeć – Justin skierował te słowa do Any puszczając do niej oczko, na co ta wykrzywiła twarz w niesmaku. Oczywiście chyba nie muszę wspominać, że specjalnie podkreślił słowo 'wielki'.

Justin Bieber - Sekret... |J.B|Where stories live. Discover now