25

1.1K 68 5
                                    


- Justin? - odezwałam się, kiedy chłopak kładł się obok mnie na łóżku. 

Nie wiedziałam za bardzo co się dzieje i dlaczego tu jestem. Wiem że zasnęłam u Any, a potem... Nie pamiętam. Wydaje mi się że Justin wyniósł mnie z pokoju siostry i zaniósł mnie tutaj, ale pewności nie mam. Jestem kompletnie zdezorientowana. Justin przysunął się bliżej mnie i zakładając rękę na moje biodra, przysunął mnie do siebie

- Skarbie, to nie jest tak jak myślisz – powiedział, wzdychając ciężko. 

Nie wiedziałam o czym on mówi

- Bob mi wszystko powiedział. Powiedział, że byłaś u nich i że słyszałaś moją rozmowę z Chrisem – wyjaśnił. 

Przełknęłam głośno ślinę, przymykając powieki, jednak dłoń Justina na moim policzku, jego subtelny, delikatny dotyk sprawiła, że zmuszona byłam do ponownego spojrzenia na chłopaka

- Posłuchaj mnie teraz uważnie, dobrze? - spytał, a ja pokiwałam głową – To nie jest tak, że ja tego dziecka nie chcę. W prawdzie takich słów chyba użyłem w rozmowie z Chrisem, ale to do końca tak nie wygląda... Ja, ja się boję po prostu. Nie wiem, czy dam sobie z tym radę. W zasadzie to nigdy nie miałem ojca i nie wiem, czy ja będę dobrym, rozumiesz? – kiwnęłam głową słuchając dalej – Jeśli to się okaże prawdą, to... to nie wiem, nie mam pojęcia jak się zachować, co zrobić. Chcę dla ciebie, dla nas jak najlepiej, ale nie wiem czy potrafię... - powiedział, po czym pocałował lekko moje usta.

- Powiedziałeś, że straciłeś przeze mnie rok – przypomniałam smutno. 

Justin przytulił mnie mocniej, ponownie lekko całując

- Nie, to nie prawda. Źle się wyraziłem, nie straciłem tego roku... Ja po prostu źle dobrałem słowa, nie to miałem na myśli. To był najlepszy rok, bo zdałem sobie sprawę z tego jak wiele dla mnie znaczysz i że nie potrafię już bez ciebie żyć – powiedział. 

Na te słowa łzy bezwstydnie spłynęły po moich policzkach.

- Nie płacz, proszę cię – powiedział cicho, ścierając kciukiem mokrą ścieżkę.

- Ja nie chcę być dla ciebie przeszkodą – wyszlochałam – Nie chcę stać ci na drodze do spełniania marzeń, a wiem że przez dziecko tak się właśnie stanie – dodałam, w dalszym ciągu płacząc – Może po prostu lepiej będzie jak mnie zostawisz, jakoś dam sobie radę. Powinieneś skupić się teraz na sobie i robić to co kochasz. Za dużo czasu już mi poświęciłeś – skończyłam, a chłopak wgapiał się we mnie z niedowierzaniem.

- Co ty w ogóle wygadujesz? – powiedział podniesionym głosem – Co ty pieprzysz Kate? Nie mam zamiaru cię zostawiać, a jeśli okaże się że jesteś w ciąży, to to będzie najlepsza wiadomość dla mnie, rozumiesz? – spytał, nie wierzyłam w to co mówi. – Może to nie jest szczyt moich marzeń na ten moment, ale kurwa... to moje dziecko, a ty jesteś moją kobietą, nie zostawię was – dodał, wpatrując się we mnie. 

Nie wiedziałam co powiedzieć, w mojej głowie zaświeciła się jakaś mała lampka nadzieji że może nie będzie tak źle. A może ja nawet wcale nie jestem wciąży, Może rzeczywiście to tylko zatrucie, a my robimy z całej tej sprawy niewiadomo co. Już sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Przetarłam twarz z łez i nie mówiąc już nic, wtuliłam się w ciało chopaka, chcąc jak najszybciej zasnać

- Kocham cię , słyszysz? Nigdy o tym nie zapominaj – szepnął do mojego ucha, co spowodowało mały uśmiech na moich ustach

- Też cię kocham – odpowiedziałam i po chwili już spałam jak małe dziecko.

Justin Bieber - Sekret... |J.B|Where stories live. Discover now