11

1.3K 81 4
                                    


- Justin! – zawołałam chłopaka, kiedy krzątałam się po kuchni wyciągając z lodówki potrzebne rzeczy do zrobienia śniadania. 

Właściwie to przez całą noc nie spałam. Po tym jak Justin obudził mnie, przerywając mój sen, nawet na chwilę nie mogłam się uspokoić. Myślałam, że poprzez wsłuchiwanie się w bicie jego serca w końcu mi się uda, ale nic takiego się nie stało. Byłam cholernie wyczerpana.

- Co jest skarbie? – odezwał się wchodząc do kuchni, z ręcznikiem oplecionym wokół bioder. Krople wody opadały z jego włosów na twarz, formując mokre ścieżki. Wyglądał niewyobrażalnie, cholernie, niesamowicie seksownie. Przygryzłam wargę, gapiąc się na jego idealnie wyrzeźbiony brzuch

- Kate?

-Hmmm? – mruknęłam, będąc nadal w transie. 

Mogłabym patrzeć na niego godzinami, a i tak by mi się nie znudziło.

- Gapisz się – wyrwał mnie z zamyślenia. 

Momentalnie poczułam jak rumieniec wkrada się na moje policzki. Chłopak zachichotał i kręcąc głową na boki, podszedł do mnie zamykając mnie w swoim silnym uścisku

- Hmmm, nie wiedziałem że tak na ciebie działam- wychrypiał do mojego ucha.

- Oj przestań – odsunęłam się i trzasnęłam go ręką w ramię, śmiejąc się pod nosem. 

Przeniosłam spojrzenie z jego ust na jego bursztynowe oczy i uśmiechając się zalotnie przygryzłam dolną wargę

- Co ci chodzi po tej ślicznej główce, co? - spytał rozbawiony, zakładając kosmyk włosów za mój ucho. 

Przylgnęłam lekko do jego ust, po czym na nowo spojrzałam w jego oczy. Uniósł brwi, czekając na to, aż wreszcie coś powiem

-Mogę zaprosić do nas Anę? – spytałam nieśmiało.

- Tak, przecież wiesz że nie musisz mnie o to pytać – tak, dokładnie to wiedziałam. Wiedziałam, że Justin pozwoli mi na zaproszenie kogokolwiek i wcale nie muszę go o to prosić, ani pytać, ale jednak to w dalszym ciągu jego dom. Musiałam zapytać, nie mogłam go postawić przed faktem dokonanym.

- Wiem, ale chciałam żebyś wiedział jakie mam zamiary – uśmiechnęłam się lekko

- Kate, zapraszaj kogo chcesz, to jest też twój dom – to było miłe.

Poszłam do naszej sypialni i od razu chwytając za telefon, wykręciłam numer do siostry. Po kilku sygnałach, odebrała. Pogadałyśmy o pierdołach, poplotkowałyśmy a następnie ustaliłyśmy parę szczegółów na temat jej przyjazdu. Ana przyjedzie jutro z rana i spędzi u nas cały tydzień. 

Zeszłam z powrotem na dół i zjadłam śniadanie, które wcześniej przygotowałam. Herbata była już zimna, ale to nie powstrzymało mnie od wypicia jej. Justin śniadania nie zjadł, ponieważ był na jakiejś tam diecie, więc w rzeczywistości złapał jakiegoś zbożowego batonika, napił się koktajlu proteinowego, przygotowanego przez jego trenera i w zasadzie to był cały jego poranny posiłek. No cóż, chcesz być przystojny, katuj się.

*

Justin krzątał się po domu przygotowując się do wyjścia, a ja w tym czasie postanowiłam trochę ogarnąć dom. Wiem, że nie musiałam tego robić, bo mieliśmy gospodynię, która przychodziła codziennie na kilka godzin, ale z nudów i z braku pomysłu na spędzenie miło czasu, postanowiłam zrobić właśnie to. Włączyłam kino domowe, puszczając płytę Justina i ścierając kurze w salonie, zaczęłam bujać się w rytm muzyki. Przyznam szczerze, że jego piosenki naprawdę mi się podobały. Pewnie gdybym nie była jego dziewczyną, byłabym jego najwierniejszą fanką. Choć w sumie... to i tak się ze sobą łączy.

Justin Bieber - Sekret... |J.B|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz