7

1.9K 107 6
                                    

Po zwiedzeniu reszty mieszkania, rozpakowaniu się oraz wzięciu prysznica, przebrana w dresy i koszulkę Justina, poszłam do kuchni. Otwierając lodówkę, wyjęłam sok pomarańczowy, a następnie wlałam go do szklanki. Oparłam się o blat, przyglądając się uważnie chłopakowi, który właśnie, notował w skupieniu, coś w swoim zeszycie. Odbiłam się od miejsca w którym stałam i ze szklanką w ręku, podeszłam do Justina

- Co robisz? – spytałam, zajmując miejsce po jego lewej stronie. 

Chłopak spojrzał na mnie uśmiechając się delikatnie, odłożył zeszyt na szklany stolik, po czym położył dłoń na moim policzku, pocierając go kciukiem

- Kocham cię – oznajmił wymijając moje pytanie, na co się uśmiechnęłam. 

Chciałabym mu odpowiedzieć tym samym, ale jeszcze nie byłam na to gotowa. Jedyne co w tym momencie mogłam zrobić, to skinąć głową.

- Justin – wyszeptałam, przymykając oczy, czując jak pod wpływem jego czułego dotyku, moje ciało przeszywa przyjemny dreszcz.

- Mhm? – wymruczał, zliżając się do mojej szyi. Złożył na niej mokry pocałunek i jeszcze kilka następnych, tuż pod moim uchem

- Mieliśmy porozmawiać – jęknęłam, czując jak mój żołądek kurczy się z przyjemności jaką mi w tej chwili sprawiał mój chłopak

- Nie odpuścisz prawda? – mruknął w moją szyję, na co pokiwałam głową na boki. 

Nie mogłam tego odpuścić, chciałam wiedzieć. Chciałam wiedziec dlaczego jego relacje z moją mamą nie są dobre. Chciałam żeby powiedział mi wszystko, ponieważ czułam że coś było nie tak i ewidentnie, oboje coś przede mną ukrywają

- Okej – westchnął, odsuwając się ode mnie – Co chcesz wiedzieć?

- Dlaczego nie dogadujesz się z moją mamą? – spytałam, patrząc w jego piękne oczy

- Okej – powiedział, wplątując palce we włosy i pociągając mocno za ich końcówki. Zastanowił się, poskładał myśli do kupy, a już po chwili otworzył buzię mówiąc

- To wszystko przez twój wypadek – wyjaśnił, a ja słuchałam uważnie. 

Chłopak oparł się plecami o kanapę, przymykając oczy, dokładnie tak jakby chciał sobie wszystko dobrze przypomnieć 

- Byliśmy na imprezie, u Chrisa – mojego kolegi – Coś się tam stało, nie pamiętam co, ale wkurzyłaś się i wyszłaś. Miałaś do mnie o coś pretensje, a ja nie bardzo rozumiałem o co ci chodzi. Chciałaś stamtąd pójść, chciałaś wrócić do domu, a ja chciałem zostać. Wściekłaś się na mnie i zaczęliśmy się kłócić, o byle co... Jak zwykle z resztą – powiedział, otwierając powieki, po czym spojrzał na mnie 

- Naprawdę nie wiem o co dokładnie się pokłóciliśmy. Wkurzyłem się, wróciłem do domu Chrisa, zostawiając cię na jego podwórku. Kiedy zrozumiałem swój błąd i to jak niedorzeczna była ta kłótnia, wróciłem się i... - zaciał się na chwilę, wypuszczając ciężko powietrze z ust 

- I cię tam znalazłem. Leżałaś nieprzytomna, z obitą twarzą. Wyglądałaś strasznie. Byłaś posiniaczona, a z twojego nosa, brwi i ust, lała się krew – westchnął, znów zamykając powieki 

- Zadzwoniłem po pogotowie. Przyjechało dopiero po jakimś czasie. Niedługo po tym jak przewieźli cię do szpitala, pojawili się twoi rodzice. Kiedy dowiedzieli się co się stało, twoja matka wpadła w szał. Zaczęła mnie bić i wyzywać. Powiedziała, że powinienem cię chronić... - przyłożył dłonie do twarzy, pocierając ją mocno i z nów zaczał opowiadać 

Justin Bieber - Sekret... |J.B|Where stories live. Discover now