Rozdział 42 Rzeczywistość nie zawsze ma szary kolor

1.4K 92 6
                                    

**Oczami Lily**
Mam ochotę świętować zwycięstwo Gryffindoru! Będę się bawić jak nigdy! SUMy poszły mi dobrze. Ale co tam teraz SUMy?! Ważne jest to żeby się dobrze bawić! Impreza się już zaczęła dokładnie... Dwie minuty temu. Jest w domotorium Huncwotów. Pewnie je powiększyli i wyciszyli. Zeszłam po schodach i udałam się do domotorium trzech chłpoców z 6 roku. Impreza rozkręciła się na dobre. Nagle poczułam ciepły oddech na mojej szyji.
-Syriusz?-zapytałam.
-Ehh... Ruda za inteligentna jesteś-zaśmiał się Łapa.
-Pożyczyć ci trochę mózgu?-wybuchnęliśmy śmiechem. Przestałam się śmiać jak zobaczyłam Pottera z jakąś młodszą krukonką.
-Zazdrosna?-zapytał Syriusz.
-Trochę...-szepnęłam i spojrzałam się znów na Jamesa. Napotkaliśmy się oczami. Ja zatopiłam się w jego orzechowych oczach, a on w moich szmaragdowych. Nagle usłyszałam szept:
-Zrób coś czego cikt się nie spodziewa-szepnął Black i odszedł. Co ja mam zrobić? Nie mogę myśleć na trzeźwo. Sięgnęłam po pół szklanki Ognistej i wtedy właśnie mnie olśniło. Poszłam pewnym siebie krokiem w kierunku Pottera. Maddy (ta krukonka) się od niego "odkleiła", a ja zrobiłam coś czego nikt by nie powiedział, że Lily Evans może to zrobić, mianowicie: pocałowałam go. Na początku był zszokowany, ale po chwili oddał pocałunek całym sobą.
**Narrator, króty się wepchnie wszędzię i jest teraz w pokoju krukonów xd**
Wszyscy krukoni albo dawno już spali, albo byli na imprezie u Huncwotów. Lecz jeden ciągle nie spał. Dniami i nocami przygotowywał zemstę na Jamesa Pottera. Był pewny, że Lilyanna Evans będzie jego już nedługo. Musi tylko usunąć Pottera, a to dla niego było banałem od kiedy ukradł Lucjuszowi dziennik zmarłego Snapea. Wystarczyło tylko wykonał mały manewr nadgarstkiem trzymając różdżkę i powiedzieć Sectumsempra i BAM! Pottera nie ma. Pochłonięty własnością Księcia Półkrwi, czytał cały czas. Nagle usłyszał skrzypnięcie w drzwiach swojego domotorium. Nie zastanawając się włożył dziennik pod poduszkę i chwycił swoją różdżkę.
-John, ty jeszcze nie śpisz?-zapytał Gabryjel.
-Ach to ty, Enos...-szepnął pod nosem nazwisko współlokatora i znów wyjął książkę i zaczął ją czytać.
-I ty co roku zdajesz na W?-zapytał zdziwiony Gabryjel.
-Zwyczjnie-warknął John. Nigdy nie lubił Gabryjela Enosa.
-Ej, bez nerwów-powiedział czarnowłosy unosząc ręcę do góry w geście obronnym.
-Mam cię dosyć! Crucio!-krzyknął John.
-Jesteś nie normalny! Nie wiem nie dlaczego jesteś ślizgonem!-wrzasnął Enos.
-Miarka się przebrała! AVADA KAVEDA!-wrzasnął i z jego różdżki wyłonił się zielony prmień, który trafił prosto w Gabryjela.
John Tomphson to nie był już zwykły czarodziej półkrwi, nie on chciał czegoś więcej niż czarowanie, on chciał władzy, zemsty, krwi poległych, króra będzie lała się z ciała tej niewinnej osoby z jego zimnych łapsk. Nie był czarodziejem... Był podłym zimnym mordercą. Nie miał serca.
**Oczami Lily**
-Evans, przejdziemy się?-zapytał James.
-Okey, czemu nie-powiedziałam z uśmiechem. Gdy wyszliśmy z zamku ktoś nas zatrzymał. Zobazcyłam niebieski krawat u chłopaka. Krukon.
-Mike?-zapytał zdziwiony Rogacz.
-James!!! Merlinie dziękuję. Ktoś zabił Gabryjela-wyjąkał Mike.
-Enosa?!-krzyknął James, a Mike potrząsnął energicznie głową.
-Idziemy do McGonagall-stwierdziłam, a James mrugnął oczami na tak.
Poszliśmy do gabinetu Minerwy. Nauczycielka jeszcze nie spała, ale zdziawiła się wizytą moją i Jamesa. Mike uciekł, ale powiedział nam numer domotorium. Miałam zakłopotany wyraz twarzy, w sumie bardzo się bałam. James za to miał stanowczy wyraz twarzy i uniósł głowę do góry. Ręce mi się trzęsły jak nigdy, lecz gdy poczułam dotyk Rogacza uśmiechnęłam się lekko, a on odwzajmnił ten gest i złapał mnie za rękę.
-Co wy tu robicie?-zapytała profesor.
-Ktoś zabił Gabryjela Enosa, krukona z roku 6 i domotorium numer 17-powiedział James pewien siebie.
-Chodźmy tam-powiedziała Minerwa i chwyciła różdżkę i zgniłozielony szafrlok, który na siebie zarzuciła.
****
Witajcie!
Za błędy PRZEPRASZAM.
Z góry dziękuję za 🌟 i 💬.
Pozdrawiam
Huncwotka_forever

Lily i James - od nienawiści do miłości ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz