Rozdział 25 Orzechowe oczy...

1.9K 127 8
                                    

**Oczami Lily**
- James?-zapytałam otwierając leniwie oczy.
-Lily! Lily, kocham cię! Wybacz mi PROSZĘ!-powiedział uczuciowo.
- Nigdy Potter!-krzyknęłam- A teraz wyjdź!
-Ale....
-Wyjdź! I to w tej chwili!
-Dlaczego?
-Bo boli mnie twoja obecność!
-Lily, ale ja cię kocham...
-I ja ciebie też, ale nie wiem czy dać do szansę. Tyle przed mną ukrywałeś...
-Lily, daj mi czas, aby ci to udowodnić.
-Nie wiem James... To trudne, kocham cię, ale jak ją zmarnujesz nie dam ci kolejnej.
- Nie zmarnuję!
-No ja myślę-powiedziałam i nasze usta się zetknęły w delikatnym pocałunku.
-No, no widzę, że Rogacz ma znów swoją RUDĄ ŁANIĘ-zaśmieł się Syriusz.
-Łapa! Zamorduję cię!-krzyknął Jim i potargał Blackowi czuprynę.
-Ty ŁOSIU! Wszystko tylko nie włosy!!-krzyknął rozpaczony Syriusz.
-Haha! Ej, tylko mam nadzieję, że nie będziesz na mnie mówił PANI ŁOSIOWA, Rogaczowa brzmi lepiej-powiedziałam śmiejąc się.
-Zdecydowanie Kochanie-powiedział Potter.
-Nie rozpędzaj się Łosiek-powiedziałam.
-Ale jesteśmy razem?-zapytał.
-Taak. Tylko jako przyjaciele.
-Nie wiedziałam, że przyjaciele się całują aż tak namiętnie-szepnął Łapa.
- Nie twoja sprawa...
-A właśnie, że moja. Lily to moja siostra.
Zaśmięliśmy się, a po chwili Syriusz i James wyszli.
**Tydzień później...**
Wychodzę że SS (Skrzydła Szpitalnego), przed drzwiami czekli już Huncwoci i dziewczyny, co do dziewczyn pogodziłam się z nimi. Bez Ann i Dorcas życie nie ma kolorów. Tak więc James wziął moją torbę i poszliśmy do domotorium dziewcząt.
-Gramy w butelkę?-zapytał Łapa.
-Pójdę po Fałszkoskop-powiedział Lupin.
-Okey. Ja rozwinę koc-powiedziałam. Po dziesięciu minutach każdy już wykonał swoje zadanie i zasiedliśmy w kręgu, ja leżałam na kolanie Jamesa.
-No to Lily? Zaczynam-powiedział Syriusz podając mi butelkę.
-Okey-szepnęłam i zakręciłam butelką wypadło na...- Ann!
-Pytanie, pani Rogaczowo-powiedziała i się zaśmiała.
-To... Przepraszam, ale muszę: Czy czujesz coś do mojego chłopaka?-zapytałam trzymając rękę mojego Łosia kurczowo.
-Nie-powiedziała, a fałszkoskop zadrżał, byłam wściekła na Ann. Huncwoci patrzyli na nią zdziwieni, najbardziej Potter, który po chwili patrzył na nią wrednie.
-Kochasz go?-zapytałam delikatnie, ale jednak moja złość w oczach ją paraliżowała.
-Najmocniej na świecie-powiedziała Ann, a ja nie mogłam już wytrzymać, opuściłam nasze domotorium i poszłam do Pokoju Życzeń. Niestety James wiedział gdzie mnie szukać i po pięciu minutach był już że mną. Postanowiłam rozpocząć rozmowę ostro:
- Kochasz ją?-zapytałam ze łzami w oczach.
- Nie. Kocham tylko ciebie-szepnął i wziął moją rękę.
-Jesteś tego pewien? Niechce żebyś łamał mi serce po raz trzeci.
-Nigdy nie złamę ci więcej serca. Obiecuję. Wiem, że zachowywałem się jak gnojek z trzeciego roku... Za bardzo cię kocham Lily, żeby odpuścić. Jestem Huncwotem i nie przestanę nim być, ale przynajmniej mogę ci powiedzieć, że Huncwoci mają tajemnice, które ty musisz znać: po pierwsze-jestem animagiem, ale to już wiesz..., po drugie-mam pelerunę niewidkę, po trzecie-jest taka mapa, mapa Huncwotów, która nam pokazuje cały Hogwart, no i chyba resztę już wiesz. Lily kocham cię od pierwszej klasy, wiem wtedy byłem gnojem, który nie umiał się zachować. Przepraszam.
-James, za co ty mnie przepraszasz?
-Za wszystko. Za bardzo cię kocham żeby cię ranić-powiedział, a ja patrzyłam w jego piękne orzechowe oczy, odpłynęłam.
*****
Witajcie!!
Za błędy PRZEPRASZAM.
Przypominam o 🌟 i 💬.
Pozdrawiam
Huncwotka_forever

Lily i James - od nienawiści do miłości ✔️Where stories live. Discover now