Rozdział 5 A jednak miłość...

4.5K 222 34
                                    

Ten rozdziałek piszę dla mojej siostry, która nie wie, że tu piszę.
Miłego czytania!! 💗💎😘
**********
Gdy się pocałowaliśmy nie czułam już gniewu, jedyne co czułam to motylki w brzuchu.
-Lily, chodź już-powiedział James.
-Dobrze-odpowiedziałam, gdy James podał mi rękę.
-Idziemy RAZEM-podkreślił ostatnie słowo i ujął mnie w talii i delikatnie pocałował.
-Okey. Ale mi obiecaj, że będziesz też mi poświęcał czas.
-Dla ciebie wszystko-powiedział i pocałował mnie w policzek.-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
-Hmmm.... Od kiedy?-zapytał, gdy szliśmy razem.
- Jak się okazało od... ZAWSZE...
-I po co się tak opierałaś przed tą randką?
-Bo to był głupi zakład.
-Ale mi wybaczyłaś i teraz jesteśmy razem.
-Oczywiście.
Zbliżaliśmy się Hogwartu. Ja i James. Za ręce. Gdy już weszliśmy na kolację do Wielkiej Sali wszyscy się na nas patrzyli. Po chwili usiedliśmy obok siebie, James i na w środku, obok Rogacza Syriusz, obok mnie Dorcas, a naprzeciwko mnie Lunatyk.
-Lily, dobrze się czujesz?-zapytał Lunio patrząc się na mnie jak na debilkę.
-Wszystko okey... A co?-zapytałam niepewnie gdy James trzymał mnie za rękę na stole.
-Nic, nic-powiedział do mnie. Po chwili zwrócił się do Rogacza-Czego jej dostpałeś?! A może dałeś jej jakiś eliksir?! No słucham!
-Eee... Ja... Nic jej nie dosypałem-odpowiedział Rogacz.
-Na pewno...
-No tak! Zakochałam się...-przyznałam cicho.
- Że co?!-krzyknął Lunatyk.
-ZAKOCHAŁA SIĘ!-wtrącił się Syrisz.
-A ty skąd to wiesz?-zapytał najmądrzejszy Huncwot.
-Bo ja im pomogłem-powiedział dumnie Łapa.
-Dlaczego!?-zapytał Remus.
-Bo widziałem, że Lily jest zakochana, a poza tym pokłucili się więc chciałem pomóc-przyznał się długowłosy chłopak.
-Ale dlaczego wracają w taki sposób?!-powiedział akurat gdy James mnie przytulił i pocałował w czoło.
-Pójdziemy już do domotorium?-zapytałam nieśmiało Jamesa.
-Jasne. Chodźmy-powiedział gdy na już wstałam z krzesła.
-Tylko ostrzegam, nie chce być jeszcze WUJKIEM!!-krzyknął Remus.
-Jeszcze!-odkrzyknął mu James, a ja się tylko zaśmiałam.
-Ja chce być chrzestnym!-zawołał Syriusz.
-Kiedyś na bank!-odezwałam się.
- Na bank-powtórzył James i pocałował mnie w policzek.
Gdy doszliśmy do domotorium James zapytał się:
-A kto mi da całusa na dobranoc?-zapytał Potter.
-A Syriusz-powiedziałam śmiejąc się.
-Liczyłem na twojego...
-Hmmm.... Musisz mnie ZŁAPAĆ!-krzyknęłam do Pottera.
-Ooo... Lilyanno Evans, chodź tutaj w tej chwili!-nie mogłam nawet uciec bo Wspólny Pokój był mały i szybko mnie złapał.-Mam cię! A teraz całus.-powiedział obejmując mnie w talii, a ja co złapałam za szyję, potem złożyłam na jego ustach pocałunek.-No dziękuję. Dobranoc kochanie!
-Dobranoc!-powiedziałam i weszłam do domotorium dziewcząt.
**Oczami Jamesa**
Bardzo ją kocham. Ponad życie! Jutro zapytam ją czy zostanie moją dziwczyną! TAK!
-Syrusz!-zowołałem gdy wszedł do naszego domotorium.
-Czego?-zapytał mój przyjaciel.
-Musisz mi pomóc-powiedziała z niechęcią.
-W czym??-zapytał zbliżając się do mnie.
-Chcę jutro zapytać się Lily czy będzie moją dziewczyną, wiesz.... Zrobić coś niezwykłego...-powiedziałem nie chęcią.
-Aaa coś wymyślimy.Teraz idź spać.
-No dobra. Dobranoc.
-Dobranoc.
****
Witam!!!❤
Taki krótki rozdziałek.
Przypominam o 🌟 i komentarzach 😉
Za wszystkie błędy PRZEPRASZAM
Pozdrawiam serdecznie!
Huncwotka_forever

Lily i James - od nienawiści do miłości ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz