Rozdział 43 Zemsta

1.4K 95 15
                                    

**Oczmi Lily**
Wszyscy krukani są w żałobie po Gabryjelu. Wszyscy oprócz Johna. To dziwne, ale mam poczucie, że ten debil coś knuje. Wstałm z krzesła w Wielkiej Sali. Poszłam na błonia, tam zobaczyłam Johna i Jamesa. Chwila! John i James!!! Merlinie! Potter nie ma szans. Pobiegłam ile sił w nogach, ale utrudniała mi to moja spódniczka. Przewróciłam się i na szczęście odwróciłam przez to uwagę Johna. Dobiegłam, ale ten był szybszy wyjął różdżkę w moim kierunku i krzyknął Crucio, opadłam, ale go po chwili Krzyknął coś w stylu Sectumsempra i na końcu jego różdżki wyłonił się biały pronień, który kierował się w kierunku Jamesa, ja zakryłam go własnym ciałem. Upadłam i na moim ciele pojawiły się wielkie rany cięte. Dalej nie pamiętam.
**Oczami Jamesa**
Zatkało mnie. Po prostu. Mi nic się nie stało, a Lily leży nieruchomo z ranami na całym ciele.
-Ty draniu! Parszywy gnoju! Co jej zrobiłeś?!-krzyczałem, ale John nadal stał jak słup soli. Wyjąłem lusterko dwukierunkowe i szepnąłem Łapa. Po kilku sekundach pojawił się Syriusz w lusterku.
-Rogacz? Co się dzieje?-zapytał zdziwiony Black.
-Ruszaj dupę na błonia! Mam cię tu widzieć za minutę-powiedziałem dobitnie. Po kilku sekundach pojawił się Syriusz i Remus.
-Lily?!-oboje rzucili się na trawę na której leżała Evans.
-Ja wezmę Lily. Wy weźcie tego debila do dyrektora. Spotkamy się w Skrzydle Szpitalnym-powiedziałem i tak też zrobiliśmy. Przeniosłem krwawiącą Lily do Skrzydła Szpitalnego. Po kilku minutach do Skrzydła Szpitalnego weszli Remus, Syriusz, Dumbledore, McGonagall i John.
Ująłem jej rękę całą we krwi.
-Co się stało?-zapytała McGonagall i prawie dobiegła do Evans.
-John na nią rzucił zaklęcie czarnomagczne. Mam podejrzenia co do niego-powiedziałem to co myślałem.
-No przecież nie można używać zaklęć czarnomagicznych na terenie szkoły-powiedział zrezygnowany Luniek.
-Chwila, co pan ma na myśli panie Potter o podejrzeniach co do Johna?-zapytała McGonagall.
-Otóż, to moja droga pani profesr, że to on zabił Gabryjela Enosa!-powiedziałem.
-Nie masz dowodów-powiedział John.
-Nie mam? Och, mylisz się Tomphson, Łapo?-powiedziałem, a Syriusz przyniósł kamerę.
-Co to jest?-zapytała Minerwa.
-To? Kamera proszę pani-powiedział szarooki.
-Nagrywa ludzi. I czarodziei też. Niech pani zobaczy-powiedziałem i na kamerze były dowody. Całe nagranie z tamtego wieczoru.
-John, jesteś wydalony ze Szkoły Magii i Czarodzejstwa Hogwart. Idź się pakować. Ale zanim to zrobisz, oddaj dziennik-powiedział spokojnie Dumbledore. John po 7 minutach oddał odznaki i dziennik. Dumbledore odczarował Lily.  Poszliśmy do domotorium Evans, by ją spakować. Siebie już spakowaliśmy więc pomogliśmy Rudej. Jutro pożegnamy się z Hogwartem za dwa miesiące. Te wakacje będą super! A John? John Tomphson został ukarany wydaleniem ze szkoły już dziś wyjechał do domu.
**Oczami Lily**
Mało co pamiętam. Co ja gadam? Nic mie pamiętam z tego incydentu! Zobaczyłam w oknie sowę, puchacza, którego wcześniej na oczy nie widziałam. W szponach trzymał liścik odwiązałam go, a nieznajoma mi sowa odleciała. Przeczytałm liścik i upuściłam go na podłogę. W tym momencie weszli chłopcy.
-Hej Ruda, coś się stało?-zapytał Syriusz.
-Znacie kogoś kto podpisałby się jako SPS?-zapytałam.
-To niemożliwe!-krzyknął Remus i wyjął z kieszeni podobną kartkę z tym samym pismem.
-Książe Półkrwi?-skrzywił się Syriusz łącząc wielkie litery z lostu Remusa i Lily.
-Znacie kogoś z taką krwią oprócz Lunia?-zapytał Rogacz.
-Książę, tak na niego wołała jego mama, jest półkrwi-szepnęłam.
-KTO?!-wrzasnęli chłopcy.
-Snape...
*****
Witajcie!
Za błędy PRZEPRASZAM.
Z góry dziękuję za 🌟 i 💬.
Pozdrawiam
Huncwotka_forever

Lily i James - od nienawiści do miłości ✔️Where stories live. Discover now