Rozdział 41 Festiwal

1.9K 107 20
                                    

**Oczami Lily**
Już tylko piętnaście minut do występu gryffonów. Ale stres! Merlinie! A jak przejdziemy dalej?! Bedę musiała zaśpiewać z Potterem! No nie!
-Wszystko będzie dobrze-powiedział Syriusz.
-Pamiętaj, że jesteś naszą tajną bronią Lily. Jesteś jakby różdżką Gryffindoru, a James mieczem Godryka Gryffindora. Nadzieja jest w tobie i Jamesie. A jeżeli przejdziemy dalej, musicie dać z siebie wszystko. Macie prezentację?-zapytał Remus.
-Nie. Będziemy improwizować-powiedziałam.
-Jak coś mogę wam pomóc-powiedział Łapa kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.
-Ym... Syriusz, Remus? Możemy porozmawiać? I ty też Lily-powiedział zagubiony Potter. Pierwszy raz widziałam go w takim stanie.
-Nie mamy o czym-warknął Syriusz.
-Łapo, daj się wysłowić Rogaczowi-nakazał Lunio.
-Sprężaj się-polecił Black i machnął teatralnie dłonią.
-Ja was przepraszam. Huncwoci to moje całe życie, tak jak ty Lily-powiedział Potter. Łza mi poleciała z oka.
-Huncwoci górą?-zapytał Lunatyk z szczerym uśmiechem.
-Huncwoci górą!-krzyknęli Łapa, Rogacz i Lunatyk trwali w braterskim uścisku.
-Amanda skończyła-powiedziałam.
-Kurde! Teraz ja!-krzyknął Lunatyk.
-Nie przejmuj się wyjdź tam i pokaż co potrafisz-poklepał go Syriusz.
-Dawaj hiszpanie-powiedział Potter i on i Lunatyk się uśmiechnęli pprzebiegle.
-Trzymaj kciuki-powiedział do mnie Lupin.
-Jasne. Ale o co chodzi z tym hiszpa...-nieskończyłam mówić, bo Lupin wyszedł już na scenę.
-Zobaczysz...-szepnął Potter i uśmiechnął się, po czym wyszedł z nim na scenę.
--Zaprezentuję wam utwór ,,Sofia". Sam napisałem tekst. Zapraszam. Mam nadzieję, że po moim występie nie zlecicie się do pani Pomfrey z powodu problemów ze słuchem-powiedział Remus i zaczął śpiewać:

Skąd Remus, Remus Lupin, zanał Hiszpański?! A i do tego Potter śpiewał razem z nim! Skąd POTTER ZNA HISZPAŃSKI?! TO TĘPA DZIDA!
Po zakończonym występie Lunatyka rozległy się wrzaski: Gryffindor! Gryffindor!!!!!
-Gratuluję! Świetny występ panie Lupin-powiedziła McGonagall.
-Dziękuję pani profesor-powiedział grzecznie Remus, a Minerwa uśmiechnięta wróciła do stołu jury. Po chwili ukazała się punktacja domów (max punktów 80):
Ravenclaw: 40p.
Hufflepuff: 60p.
Slytherin: 75p.
Gryffindor: 40p.
-Jeszcze dwa występy gryffonów, jeśli zdobędą minimum 65p zmierzą się w finale ze ślizgonami!-powiedział Dumbledore.
-Teraz ja-powiedział James i wyszedł na scenę.-Dziś zaśpiewam wam utwór o nazwie ,, Na pewno", który dedykuję Lily Evans. To dla niej stałem się lepszym człowiekiem-powiedział i zaczął swój występ:

Patrzyłam na niego nie mrugając. Kiedy skończył powiedziałam tylko:
-Dzięki za dedykację.
-Niiieee mmaa zzaa ccoo-zająkał się. James Charlus Rogacz Potter się zakąjał! Hahaha!-Teraz ty-szepnął.
Wyszłam na scenę i spojrzałam na publiczność. Ktoś się zaczął śmiać. Małam ochotę uciec. Syriusz mi pokazał dłońmi, że mam oddychać.
Więc odetchnęłam i powiedziałam:
-Witam wszystkich. Zaśpiewam wam utwór ,,Sens". Może nie oguchniecie-zaśmiałam się. Zaczęłam śpiewać:

Rozległy się krzyki gryffonów.
-Gryffindor zdobywa 80 punktów!-krzyknął Dumbledore, a niemalże wszyscy ślizgni, którzy pili sok dyniowy wypluli go z niedowierzenia. Gryffoni krzyczeli radośnie-Tak więc, przechodzi do finału ze Slytherinem! Gratuluję!-dodał Dumbledor.
-Lily, to było świetne!-pochwalił mnie Syriusz, a Remus nie mogąc wydusić słowa po prostu przytaknął energicznie głową.
-Dziękuję-powiedziałam i ich przytuliłam.
-Lily, ktoś chyba jest zazdrosny...-szepnął zabawnie Łapa.
-Ekhem... Potter...Ekhem....-"zakaszlał" Remus, a ja się zaśmiałam.-O nie! Syriusz! Mamy robotę-powiedział Lupin i wzkazał oczmi i głową mnie i Jamesa.
-Nie przypominam sobie-powiedział wzruszając ramionami.
-Czy ty jestś serio tak tępy, czy tylko udajesz?-zapytał Lunatyk.
-Aaa...No tak!-krzyknął szarooki-Chodźmy-pokazał teatralnie dłonią na drzwi i zanim zamknął drzwi mi pomachał.
-Genialny występ-powiedzoał James łapiąc się za kark.
-Dzięki-powiedziałam.
-Musisz ze mną porozmawiać-powiedział i chwycił mnie za nadgarstek.
-Nie muszę-warknęłam i wyrwałam rękę z jego uścisku.
Poszłam do domotorium się przygotować. Makijaż zostawiłam z wyjątkiem szminki, ją zmieniłam na jeszcze bardziej krwisty koror. Zmieniłam sukienkę na zieloną, która była jeszcze kilka centymetrów przed kolano. Włosy znów porkęciłam na loki. Założyłam czarne szpilki i wyszłam.
-Gryffoni, jesteście gotowi?-zapytał Syriusz.
-To musi wyjść genialnie!-powiedział James.
-To co wychodzimy pokazać ślizgonom, że nie powinni wychodzić z lochów?-zapytał Łapa, a odpowiedź była jasna i głośna - TAAK.
Wyszliśmy całym domem. Ślizgoni, wybrali tylko dwójkę zawodników. Zdobyli oni 18p. (Max to 20)
My wyszliśmy z Jamesem na scenę, a za nami reszta Gryffindoru jako nasz chórek.
-Gotowa?-szepnął James, a ja na to energicznie pokiwałam głową.
Zaczęłam śpiewać:

Pod koniec piosenki rzucaliśmy się kolorowymi proszkami. Huncwoci odpalili fajerwerki i dali nam zimne ognie. Gdy zakończyliśmy cała Wielka Sala była kolorowa.
-Ekhem... Wspólnie z profesorami Horacym i Minerwą ustaliliśmy kto zwyciężył festiwal... Mianowicie.... GRYFFINDOR! Zdobył równe 100 punktów!!-krzyknął Dumbledore. Każdy dom mi gratulował oprócz Slytherinu.Cały Gryffindor twierdził, że to tylko dzięki mnie. Ale ja wiem swoje. Huncwoci urządzają za godzinę (czyli o 21) imprezę. Idę się przebrać!
*****
Witajcie!
Za błędy PRZEPRASZAM.
Z góry dziękuję za 🌟 i 💬.
Pozdrawiam i miłego dnia
Huncwotka_forever

Lily i James - od nienawiści do miłości ✔️Where stories live. Discover now