Cameron

2.5K 144 4
                                    

Shawn powoli wszedł do domu i zamknął za sobą drzwi.
-Wyjdź!-Krzyknęłam na chłopaka pokazując palcem w stronę drzwi.
-Brooklyn,proszę porozmawiajmy-Podszedł do mnie
-Nie mamy o czym rozmawiać Shawn-Pokręciłam przecząco głową i skrzyżowałam ręce na piersi.
-Okay,w takim razie tylko mnie wysłuchaj a pózniej zrobisz co chcesz dobrze?-Podszedł jeszcze bliżej i wzruszył ramionami.
Nic nie odpowiedziałam.
Lekko pokiwałam głową.
-Możemy pójść do twojego pokoju?
-T-tak-Obróciłam się i szybkim krokiem udaliśmy się do mojego pokoju.
Shawn zamknął drzwi i usiadł na łożku.
Stałam na przeciwko niego,koło szafy.Nie miałam ochoty siedzieć z nim na jednym łóżku.
-Usiądź tu-poklepał miejsce obok siebie.
Przewróciłam oczami i z nie chęcią usiadłam koło bruneta.
-Dlaczego uciekałaś?Martwiłem się-Położył dłoń na mojej.
-Nie miałam ochoty spędzać z tobą czasu-Mimowolnie zabrałam rękę.
-Brooklyn,ja wcale cię nie zdradziłem-Jego słowa były przepełnione żalem.
-Jak to!?-Momentalnie odwróciłam głowę w stronę Mendesa.
-Prawda jest taka....,że to Cameron.-Zaczął bawić się bransoletką na nadgarstku.
-Nie czaję-Zmarszczyłam brwi
-Brook kocham cie i nigdy bym tego nie zrobił,zostałem zaszantażowany przez niego.Musiałem tak powiedzieć rozumiesz?Inaczej nie było by cię tutaj.Musiałem.Przepraszam.-Popatrzał na mnie.
-Ale dlaczego Cameron tak zrobił?-Przybliżyłam się do Shawna.
-Podobasz mu się,on nie ma tego co my mamy.Nie ma więzi z kimś.Dlatego chciał zniszczyć to miedzy nami.Chciał mieć ciebie na wyłącznosć.Dlatego wymyślił tą całą zdradę.-Przez cały czas miałam szeroko otwarte oczy nie mogłam przetworzyć tak wielu informacji na raz.
-Czyli ta cała zdrada to nie prawda?
-Nie.-Popatrzał na moje ręce.
-Shawn?-Zapytałam łapiąc rękę chłopaka.
-Tak?-Popatrzał na mnie lekko pytającym spojrzeniem.
Czym prędzej złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku pełnym tęsknoty i miłości.Na chwile oderwałam się od jego ust aby spojrzeć mu w oczy.
-Dlaczego przerwałaś?-Zrobił oburzoną minę.
Lekko się uśmiechnęłam po czym znów wbiłam się w jego usta.
Shawn lekko położył mnie na łożku nie przerywając pocałunku.

Perspektywa Shawna
~~~~~~~~~~~~
Bardzo angażowałem się w ten jeden mocno stęskniony pocałunek.Wkładałem w niego całe serce.Cholernie mi tego brakowało.Jej dotyku jej ust.
Zjechałem nie co niżej do szyi.
Dziewczyna lekko westchnęła.
Kocham gdy to robi wtedy wiem,że jej się podoba.
Nie mogłem sobie pozwolić na puszczenie płazem takiej okazji.
Zassałem kawałek skóry jej szyi po czym powstała nie duża malinka.
-Tęskniłem-Zabrałem kosmyk jej włosów z twarzy.
-Brakowało mi tego-Wplątała ręce w moje włosy i lekko musnęła moje usta.

~~~~~~
Kochani!
Przed nami ostatni rozdział!😭
Mam nadzieje,że ten wam się podobał.👊🏻
Wszystko wychodzi na prostą!
Za tydzień pojawi się ostatni rozdział!
BEDZIE ON NAJDŁUŻSZY!
DZIĘKUJE,ŻE JESTEŚCIE
JULIA xoxo
Dedykowane: LittleShawnie 😘👊🏻
Twitter-@1DLovesty

Reputation Where stories live. Discover now