18.

3.2K 207 4
                                    

Shawn już od dawna siedział w tej zasranej łazience.
Co on do cholery tam robi!?
Cicho podeszłam do drzwi pomieszczenia w którym się znajdował i lekko przydusiłam ucho do drzwi.
Usłyszałam kroki w stronę moją stronę wiec gwałtownie się odsunęłam.
Chłopak zdezorientowany wyszedł z łazienki.
-Hej,coś się stało?-Złapałam go za ramie
-Nie...nie...po prostu muszę już iść-lekko się uśmiechnął i pokierował w stronę mojego pokoju
Zaczął się nerwowo pakować i co chwile drapać po głowie.
Nie wiem co się stało...
Czy coś źle zrobiłam!?
-Do zobaczenia w poniedziałek-Poklepał mnie po ramieniu i wyszedł
Co!?
CO!?
Tak po prostu?
Przez chwile przyglądałam się jak wychodził a kiedy tylko zniknął z pola widzenia usiadłam na podłodze skulona.
Dlaczego był taki zdenerwowany?
Dlaczego mnie nawet nie przytulił?

~~~~~~~~
Przez cały czas siedziałam przed laptopem zamknięta w pokoju.
Prawie zasypiałam ale ostatecznie "zbudził" mnie dzwonek telefonu
Daniel
Przed moją głowę przeleciało milion myśli czego mógł chcieć
Nie pewnie odebrałam telefon
-H-Halo?
-Brook?Słuchaj musimy pogadać.Będziesz w parku za 20 min?
-Ok-Okay-Nie pewnie się zgodziłam po czym odłożyłam telefon
Była 18:00
Miałam z 10 minut na przyszykowanych się.
Szybko założyłam obojętnie jakie spodnie oraz kurtkę.
Sięgnęłam po klucze oraz telefon.
Schodząc na dół kilka razy zastanawiałam się czy jest to dobry pomysł aby się z nim spotkać.
Zamykając drzwi przyszła nowa wiadomość
Od Daniela:
Będę za 5 min
Spoglądając na wiadomość moje serce zaczęło szybciej bić.
Bałam się ale mimo tego postanowiłam się z nim spotkać.

Gdy dotarłam na miejsce zauważyłam chłopaka siedzącego na ławce.
Odwrócił się a ja wykonałam mały krok do tyłu.
-Brook!Cześć!-Wstał z miejsca i pokierował się w moją stronę
-Hej...co chciałeś?-Lekko Spuściłam głowę
-Muszę ci coś powiedzieć-Pogłaskał mnie po głowie odgarniając z oczu kosmyk włosów.
-Jesteś taka piękna...a on tak cie okłamuje-Zaśmiał się chytro i przybliżył na co ja odsunęłam się -Powiesz o co chodzi?-Złapałam jego rękę aby przestał mnie dotykać
-Shawn...Shawn Mendes-Zaśmiał się-Nie wiesz jaki on jest naprawdę
A Czego niby o nim nie wiem?-Zrobiłam przerażoną minę
-Tamte wakacje...Urządziłem imprezę...zaprosiłem też Shawna  był moim kolegą.
-I co dalej?-Dopytywałam wciąż nie wiedząc o co mu chodzi
-Wyzywał cie..tak jechał po tobie,mówił,że jesteś najgorszą dziewczyną jaką kiedykolwiek spotkał
-"Suka bez uczyć",,,Myśli tylko o sobie"...Dalej mam wymieniać?-Spojrzał na mnie
-To nie jest prawda,on by tak nie mówił
-A i to jak się lizał z każdą laską?Mówił ci? Mówił ci,że zagadał do ciebie tylko dlatego,że mieliśmy pierdolony układ?-Non stop się śmiał mówiąc mi fale kłamstw
-Przecież...nie to nie możliwe-Kucnęłam chowając głowę miedzy nogi
-Myślisz,że dlaczego go znienawidziłem?-Przejechał palcem po mojej ręce
-ZOSTAW MNIE!NIGDY WIĘCEJ SIĘ DO MNIE NIE ZBLIŻAJ!NIGDY!-Krzyczałam do chłopaka popychając go co drugie słowo przez nie ustany płacz

Bacznie obserwowałam jego reakcje a on tylko powiedział
"Przepraszam" i odszedł
Aha ok!
Czyli teraz zostałam sama!?
Sama w ciemnym mieście nie zdolną do powrotu do domu
Myślałam nad każdym jego słowem,nie byłam w stanie wyobrazic sobie tego jak Shawn mówił te wszystkie rzeczy.
Wiec taką tajemnice skrywa?


Mam nadzieję,że ten rozdział wam się podoba choć nie jestem do niego całkowicie przekonana;(
Mimo tego zapraszam do czytania
Ily Julia<3

Reputation Where stories live. Discover now