Jestem Brooklyn

2.2K 135 11
                                    

***
Budzik zadzwonił o 7:00.Głęboko westchnęłam i wstałam z łóżka.
Udało mi się wynająć mały pokoik.
Czym prędzej ubrałam się,spakowałam i wyszłam z hotelu.
Słońce,jak o tej porze dnia świeciło dość mocno.
Udałam się w stronę małego baru za rogiem.

Usiadłam wygodnie na krześle i wzięłam łyk swojej porannej kawy.
Zapatrzona w okno obok mnie poczułam czyiś dotyk.
-Nad czym tak myślisz?-Wypalił pewien brunet.
-Słucham?-Oderwałam wzrok od szyb i przyjrzałam się chłopakowi.
-Wszystko w porządku?-Usiadł koło mnie.
-T-tak jasne-Wzruszyłam ramionami biorąc kolejny łyk gorącej cieczy.
-Wyglądasz jak byś się czymś bardzo przejmowała.
-Nie...-odwróciłam wzrok od nie znajomego.
-Jestem Jack-Podał mi dłoń z uśmiechem
-Brooklyn-Również podałam rękę lekko zdezorientowana.
-Będziesz coś jadła?-Wskazał palcem na kartę menu znajdującą się przed nami.
-Nie,właściwie to pójdę już sobie,miło było cię poznać-Spławiłam chłopaka i wyszłam na zewnątrz.
Jack na szczęście nie szedł za mną za co dziękowałam Bogu w duszy.
Czym prędzej udałam się ma lotnisko.W ogóle po co on ze mną siadał?Bez sensu.

***
Lot był bardzo męczący.Przede mną siedziała para która non stop się do siebie migdaliła.Z tyłu jakiś dzieciak cały czas kopał moje siedzenie mimo tego,że wiele razy go upominałam.
Po całym przejściu przez kontrole wreszcie mogłam udać się do domu.

Perspektywa Shawna
~~~~~~~~~
Znam Brook,wiem co by zrobiła,pojechała by do domu.
No cóż,zobaczymy czy moje przypuszczenia okażą się słuszne.

Perspektywa Brooklyn
~~~~~~~~~
***
Minęły dwa dni.Wyjaśniłam wszystko mamie i ku mojemu zdziwieniu,zrozumiała mnie.
Shawn nie odezwał się ani razu.
W sumie to nawet dobrze,nie chcę go znać.
Oglądanie TV w salonie przerwał mi dzwonek do drzwi.
-Jak zwykle otwarte-Uśmiechnęła się i podeszła do mnie aby mnie przytulić.
-Ta...-Ponownie usiadłam na kanapie i przełączyłam kanał.
-Słuchaj,dawno nie spędzałyśmy razem czasu...mam dla ciebie propozycje-Zaczęła zabawnie poruszać brwiami co wywołało u mnie lekki uśmiech.
-Idziemy jutro na imprezę!!-Klasnęła w ręce i cicho pisnęła.
-Okay,w sumie...czemu nie-Wzruszyłam ramionami i poprawiłam kaptur bluzy.
-To super!Dobra ja lecę zbierać ekipę a ty szykuj sobie  kreacje idealną-Zaśmiała się i wyszła trzaskając nie chcący drzwiami.
Po chwili usłyszałam ponowne otwieranie drzwi i głęboko westchnęłam.
-Ali znowu czegoś zapo...Shawn-W drzwiach stanął Mendes lekko uśmiechając się w moją stronę.

~~~~~~
MOI DRODZY!
Zostały nam tylko dwa rozdziały!
Myślę,że to będzie koniec tej książki.
Dobijemy do 60 rozdziałów.
TERAZ PYTANIA:
-Czy chcecie zupełnie nowe ff?
-Chcielibyście trzecią cześć Bad Boy|Good girl?
-Podejrzewacie kto zaszantażował Shawna?
-Kim był nie znajomy Jack?
ODPOWIEDZ ZNAJDZIECIE W KOLEJNYCH DWÓCH ROZDZIAŁACH!
DZIĘKUJE ZA 6k wyświetleń!
Kocham was!
Julia xoxo
Dedykowane:
LittleShawnie 😎🙋🏼
Twitter~@1DLovesTy

Reputation Where stories live. Discover now