Shawn,why?

2.1K 148 18
                                    

Wesela trwało już dobre 2 godziny.
Siedziałam przy stoliku wraz z Shawnem i młodą parą.
-Wiec...Jak się poznaliście?-Zaczęła temat blondynka
-To długa historia Alison-Westchnął i puścił mi oczko.
-Oh tak!Mogę was na chwile przeprosić?Muszę wyjść-Wstałam z krzesła i poklepałam Mendesa po ramieniu.
-Pójdę z ni-nie dokończył
-Nie Shawn...Zostań,zaraz będę-Odeszłam od towarzyszy i wyszłam z sali.

Szłam przez długi korytarz aż w końcu dotarłam do windy którą pojechałam na najwyższe piętro.
Budynek był ogromny wiec jazda zajęła jakieś 5 minut.
Gdy wyszłam z windy ujrzałam lekko uchylone drzwi przez które wbijało się światło.
Lekko je popchnęłam i znalazłam się na dachu wieżowca.
Widok był oszałamiający!
Coś niesamowitego!
Podeszłam bliżej barierki i oparłam się o nią.
Przez długą chwilę zastanawiałam się nas wszystkim,naprawdę nad wszystkim.
Shawn,ja,Cameron,Daniel,Alivia,Matt i Alison.
Wszystko wydawało się być idealne ale wiecie...pozory mylą.
Poczułam znany mi dobrze zapach perfum.
-Shawn...mówiłam ci,żebyś za mną nie...-Obróciłam się
-Zawsze on...czemu on?-Podszedł do mnie bliżej
-Przepraszam bardzo śledziłeś mnie?-Skrzyżowałam ręce ze złości.
Jaki pedofil
-Nie...po prostu nudziło mi się i postanowiłem pójść na samą górę wieżowca-powiedział z sarkazmem -Dlaczego nie pisałaś?-Oparł się o barierkę i zaczął podziwiać widok tętniącego życiem New Yorku.
-Nie miałam ochoty-Oderwałam ręce od krawędzi bramki i polowi szłam ku wyjściu
-Poczekaj!Dlaczego akurat Shawn?-Zatrzymał mnie ręką i przyciągnął do siebie.
-Zostaw mnie okay?-Wyrwałam rękę z jego uścisku i otworzyłam z hukiem drzwi i wpadłam na wysokiego bruneta.
-WOW!Co się stało?-Objął mnie i przeczesał ręką włosy
-Nic...chodźmy już!-Złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę windy.
-Poczekaj na mnie przy windzie-Puścił mnie lekko zdenerwowany i wszedł na dach zamykając szybko drzwi.

Słyszałam tylko stłumione krzyki Mendesa.
Po kilku minutach wyszedł i gwałtownie złapał moją dłoń i wszedł do windy.
-Co ci mówił?-Jego wzrok spoczął na moich dłoniach
-Nic...-drzwi windy otworzyły się na jedynym z pięter.
Chwile staliśmy w ciszy aż winda zatrzymała się odpowiednim pietrze.
-Musimy wyjechać!-Shawn złapał ponownie moją rękę i zaczął ciagnąć ku sali na której odbywało się przyjęcie.
-Shawn do cholery!Co się dzieje!?-Zatrzymałam go i Odepchnęłam od siebie.
-Może kiedyś się dowiesz...ale nie teraz...-Spuścił głowę w dół
-Co się dzieje?-Złapałam ponownie jego dłoń i odniosłam lekko jego podbródek.
-Naprawdę chcesz wiedzieć?-Odpowiedział lekko zdenerwowany.
Kiwnęłam głową i przeczesałam jego włosy ręką.
-Zdradziłem cię.-Zabrał swoją rękę i spojrzał  mi w oczy.


~~~~~~~
Omg!
Co tu waśnie się dobyło!?
Myślicie,że Shawn mówi prawdę?
Piszcie propozycje!🌙
Nie długo koniec!
Kocham was!
Do następnego!
JULKA\\

Reputation Où les histoires vivent. Découvrez maintenant