Po skończonych lekcjach wraz z Alivią udałyśmy się do pobliskiego Starbucks'a. Nie powiem, ale bardzo kocham tam chodzić. Potrafiłam siedzieć tam godzinami i rozmawiać o byle sprawach.
Zamówiłyśmy kawy oraz małe, cynamonowe ciasteczka.
-Nad czym tak myślisz? -spytała, patrząc na mnie ze zdziwieniem.
-No.. emm.. znaczy.. Shawn.. -próbowałam złożyć słowa w jakieś sensowne zdanie.
-Mów -zaciekawiona przerwała jedzenie.
-Wiesz, on chciał się ze mną umówić, al.. -przerwał mi dźwięk mojego telefonu.
Mama.
-Skarbie, kiedy będziesz? -usłyszałam głos mojej mamy. -Szykuję już kolacje.
-Dobrze, zaraz będę -oznajmiłam rozłączając się.
-Słuchaj, muszę iść.
-Oh, -posmutniała -no dobra.
Pożegnałam się z przyjaciółką i ruszyłam do domu. Wyciągnęłam telefon w celu przeglądnięcia portali społecznościowych, ale usłyszałam swoje imię.
-Brooklyn! -krzyknął. -Hej!
Szybko podbiegł do mnie i gwałtownie złapał mnie za bark.
-Boże, -westchnęłam -czego ty chcesz?
-Nie lubisz mnie? -zapytał bezpośrednio. -Czemu mnie unikasz?
-Co? -zaśmiałam się nerwowo. -Mendes, my się nawet nie znamy!
-Ale możemy się poznać -uśmiechnął się cwaniacko i przybliżył się do mnie.
Usłyszałam czyjeś kroki, więc momentalnie się odwróciłam.
-Zostaw ją! -popchnął Shawna.
-Daniel, -jęknęłam zdezorientowana. -co ty tu?
-Słyszałem krzyki, więc przyszedłem -rzucił spojrzenie brunetowi.
-Ja tylko.. emm -Shawn spuścił głowę i odszedł.
Aha. To było dziwne.
-Co to do cholery było!? -zdziwiona całym zdarzeniem przytuliłam Daniela.
-Nie martw się... -szepnął mi do ucha.
-------
rozdział poprawiany przez xthelonely 👄
STAI LEGGENDO
Reputation
Fanfiction-Nie wiedziałam,że on będzie takim wielkim problemem Okładka @xthelonely