24.

2.7K 191 1
                                    

Weekend minął nam szybko,nawet za szybko.
Nadszedł nowy tydzień.
Wstałam o 8:00,do szkoły miałam na 9:20.
Zwlekałam się z ciepłego łóżka oraz  udałam się w stronę łazienki aby zrobić poranną rutynę.
Po 15 minutach wyszłam gotowa na nowy dzień.
Miałam lekki makijaż a włosy postanowiłam spiąć w kucyka.
Założyłam na siebie czerwoną bluzę i czarne rurki z dziurami na kolanach do tego białe Converse.
Zeszłam na dół aby zrobić sobie śniadanie.
Dziś w menu znakomitej Brooklyn tosty z szynką i serem!
Wow
Prawdziwa kuchareczka ;)
Po przyrządzeniu wykwintnego śniadania założyłam plecak na jedno ramie i wyszłam z domu zamykając je na klucz.
Założyłam słuchawki do uszu i z uśmiechem udałam się
do szkoły.

Pewnym ruchem otworzyłam wrota do piekieł i podeszłam do mojej szafeczki.
Kiedy wyjmowałam książki ktoś zaczynał leciutko zamykać drzwiczki od metalowej szafki.
-Dzień dobry-Uśmiechnął się i musnął moje różowe usta
-Idziemy?-Palcem wskazałam na sale od matematyki
Po wejściu to pomieszczenia zajęliśmy swoje miejsca.
Wraz z nauczycielem do klasy weszła młoda dziewczyna,miała szaro czarne włosy i lekki makijaż.
To ta sama dziewczyna co w Starbusksie.
Serio?
SERIO?
-Dzień dobry klaso-pochyliła sie lekko o naszą stronę
A my chórem odpowiedzieliśmy starszej kobiecie dzień dobry pani
-Przedstawiam wam nową uczennice naszej klasy...jest nią Lele Soor.
Dziewczyna uśmiechnęła się i usiadła w ławce obok Shawna.
-Hej,jestem Lele-Podała dłoń brunetowi
-Shawn...-Nie pewnie odwzajemnił gest patrząc na mnie

Reputation Where stories live. Discover now