FINDLUCY |ISSAC

353 37 2
                                    

|WSPOMNIENIE ISSAC'A|

FINDLUCY: Jak byłam mała to złamałam sobie dwa razy nogę i to w dodatku tą samą i raz rękę. Dodatkowo, mam wiele blizn głównie na nogach bo kiedy byłam mała to lubiłam mieć ryzykowny tryb życia. Nie bawiłam się lalkami, ja biegałam z młotkiem i gwoździami budując domki na drzewie z ojcem.

FINDLUCY: Moje dzieciństwo pomimo wielu nieprzyjemnych akcji typu jak, złamania... było wspaniałe. Miałam ojca, miałam matkę. Miałam dom i rodzinę... Wszystko czego teraz nie mam. 

FINDLUCY: Dziś aby przeżyć muszę dorabiać jako kelnerka w klubie/barze dodatkowo mam sporą kasę od ojca, ale odkładam na czarną godzinę i biorę tyle by mi wystarczyło. Żałuje, że mój ojciec nie ma tyle odwagi by samemu mi je dostarczyć. By przyjść i powiedzieć: Cześć Lucy, to ja Twój cholerny ojciec, który spierdolił bo przypominasz mu matkę. Jestem chujem wybaczysz mi kiedyś? 

FINDLUCY: A ja mu powiem by odszedł skąd przyszedł bo nie potrzeby mi już on, tylko jego hajs, który musi mi i tak dawać inaczej będzie miał przekichane od strony prawnej.

ISAACWOLF: Od kiedy twój ojciec... zachowuje się tak ?

FINDLUCY: około 3 lat. Z początku udawał, że nie istnieje, nie rozmawiał ze mną. Dawał jeść, zostawiał kasę na stole... wychodził jak spałam, wracał jak spałam... Co to za ojciec? Praktycznie na weekendy nie było go w domu, wyjeżdżał, brał specjalnie dodatkową robotę. Jakieś półtora roku temu.. zostawił mi kartkę... 

ISAACWOLF: Co w niej napisał?

FINDLUCY: " przepraszam Lucy, będę wysyłał Ci jak najwięcej pieniędzy.. Argent'owie się tobą zajmą."

FINDLUCY: od pół roku chodzę tu do szkoły, wcześniej mieszkałam u Argent'ów przez całą pierwszą klasę miałam nauczanie domowe i stwierdzoną depresję.

ISAACWOLF: Miałaś depresję?

FINDLUCY: Tak, dosyć poważną. No wiesz nie na codziennie się zostawia się 16 letnią córkę

ISAACWOLF: Też nie mam rodziców. Ojciec dość niedawno zginął, ale jak się domyślasz nie tęsknie zbytnio za nim. Matki nigdy nie poznałem, ale zdaje mi się, że uciekła od ojca dawno temu by ratować życie od ciągłego bicia i... no sama wiesz. 

FINDLUCY: Ohh.

ISAACWOLF:  Szkoda, że nie zabrała mnie ze sobą. 

FINDLUCY: Może zmieńmy temat?

ISAACWOLF:  Czujesz się już lepiej?

FINDLUCY: nie boli mnie już noga :)

ISAACWOLF: Mogę Cię odwiedzić w szpitalu!!

FINDLUCY: Musisz mnie znaleźć...

ISAACWOLF: No przecież  znajdę Cię jak przyjdę do szpitala... będę szukał po każdym pokoju, aż nie otworzę drzwi niejakiej Lucy Bez Nazwiska!!!!!!

ISAACWOLF wylogował się.

FINDLUCY: no o tym mówię :)

FINDLUCY: FIND ME ISAAC.



Myślcie, że gdyby Isaac nie wylogował się, znalazłby Lucy ?



Writewithme.com ✅Where stories live. Discover now