Jestem padnięty.

30 3 0
                                    

Wróciliśmy już do Paryża. Okazało się że wiele Paczek w międzyczasie czekało na nas. W każdej paczce były albo ciuszki dla Mavie, albo Zabawki lub buciki i kokardki.

Neymar pojechał na trening więc ja zabrałam się za rozpakowywanie paczek. Wczoraj Neymar pokazał mi pokój który był zamknięty przez kilka dni i nie miałam tam wstępu. Był to pokój Mavie, kołyska jak dla księżniczki. Bujany fotel aby szybciej można było uspać mała. Przebierak, duża szafa z podświetlanym lustrem. Wszystko było w kolorach beżowo, biało różowych. Ale ten pokój skradł moje serce.

Aby nie nosić wszystkiego, Neymar przed treningiem wniósł wszystkie kartony do pokoju małej abym na spokojnie mogła wszystko rozpakowywać.

Różowy, Biały, czarny oraz szary dres z Nike. A do tego takiego samego koloru buciki, było to takie słodkie że aż miałam ochotę się popłakać. Jako iż Neymar reprezentuje Pumę, od niej również znalazło się kilka paczek.

Również dresy i również buciki. Ale oprócz tego jeszcze dwie piżamy i sukienki. Wiedziałam że ten pokój z wszystkimi dekoracjami które wybiorę, będzie wyglądał jeszcze ładniej niż w tej chwili.

Po około dwóch godzinach wyszłam z pokoju z kartonami w ręce. Wyszłam z domu aby wyrzucić je do kosza, kartonów było zdecydowanie za dużo aby wyrzucić je do normalnego śmietnika. Nagle brama się otworzyła więc gwałtownie odwróciłam się do tyłu, ale uspokoiłam się widząc samochód którym Neymar jeździ na treningi. Wjechał do garażu a ja weszłam do domu zamykając drzwi na klucz. W międzyczasie on pojawił się w przedpokoju aby ściągnąć buty i kurtkę.

- Jestem padnięty - Westchnął. Podszedł do mnie i przyciągnął mnie do siebie. Oplótł ramionami w tali i ucałował mój policzek, oparł podbródek o moje ramię. Również go objęłam.

- Jak zjesz to idź się zdrzemnąć - skinął głową. Cmoknęłam go w policzek i zaciągnęłam do jadalni.

Po tym jak Neymar poszedł spać, zadzwoniłam do Antonelli czy zechce przyjechać na kawę. Ona oczywiście bez żadnych pytań się zgodziła. Aktualnie stałam w kuchni przygotowując kawę dla naszej dwójki. Kiedy dwa kubki były już wypełnione kawa poszłam do salonu i położyłam je na stole. Wróciłam do kuchni po ciasto które wczoraj zrobiłam.

Przed samym przyjściem Antonelli poszłam na górę zobaczyć czy Neymar już śpi. Oczywiście spał jak zabity, podeszłam do łóżka i przykryłam go kołdra. Ucałowałam jego policzek i wyszłam z sypialni gasząc światło.

- Bruna - Stanęłam w miejscu. Weszłam spowrotem do pomieszczenia i spojrzałam na Brazylijczyka który przecierał swoje oczy.

- tak?

- Chodź się przytul - Uśmiechnął się. Podeszłam do niego i przytuliłam go po czym złożyłam na jego szyi pocałunek. Brunet w ramach rekompensaty przyciągnął mnie na łóżko tuląc się do mojej szyi.

- Neymar. Zaraz przyjdzie Antonella a ja nie będę słyszeć jak będzie się dobijać - Parsknełam śmiechem.

Wypuścił mnie z swoich objęć. Ucałowałam jego policzek i poprawiłam kołdrę, posłał mi całusa i poszedł spowrotem spać. Wyszłam z pokoju, kiedy miałam już kierować się do kuchni Usłyszałam pukanie do drzwi.

🎀🎀
W przyszłym tygodniu pojawi się pierwszy rozdział nowej książki!! 🤭

You are my obsession Where stories live. Discover now