Jezu, nie strasz

136 8 0
                                    

- może pooglądamy jakiś film? - spytałam a Blondynka skinęła głowa - zejdźcie - machnięciem ręki zrzuciłam ich z sofy.

Chwilę później sofa była już rozłożona.

- muszę iść po jakieś koce i kołdry - westchnełam spoglądając na blondynke która spytała mnie wzrokiem - pokój gościnny jest w remoncie - wzruszyłam ramionami i ruszyłam na górę.

Weszłam do pokoju gdzie miałam różne pierdoły, w tym kołdry koce i poduszki.

Ściągnęłam z góry kołdrę która spadła na moją głowę. Przewróciłam oczami a kołdra z mojej głowy zniknęła. Wzdrygnełam się i odrazu odwróciłam widząc przed sobą Brazylijczyka.

- Jezu, nie strasz - westchnęłam a on wyszarpał mi kołdry biorąc je do rąk. Dałam mu też kilka koców a ja wzięłam poduszki.

Zeszliśmy na dół i wszystko rzuciliśmy na dywan obok. Zaczęliśmy wszystko rozkładać. Po raz kolejny podczas tego wieczoru burza uznała że nie może być cicho i trzasnęła na dworze tak że wleciałam na Brazylijczyka.

Odrazu się odsunęłam rzucając w jego stronę krótkie przepraszam.

- znajdziecie jakiś film, pójdę zrobić przekąski - poinformowałam.

- pójdę z tobą - odparła Rafaella schodząc z rozłożonej sofy.

Weszliśmy do kuchni a blondynka odchrząknąła pochodząc bliżej mnie.

- widzę że w jakimś stopniu mojemu bracie zależy na tobie - uśmiechnęła się a ja chciałam przewrócić oczami ale nie chciałam wyjść na chamska dziewczynę - wiem że to może dziwnie zabrzmieć bo Neymar zmienia dziewczyny jak skarpetki - parskneła śmiechem - nie no żartuje. Chociaz jakiś procent prawdy w tym jest.

Zaśmiałam się.

Otworzyłam szafkę z której wyciągnęłam paczkę chipsów oraz paczkę popcornu. Z drugiej półki wyciągnęłam żelki i wszystko wrzuciłam do misek. Wyciągnęłam szklanki do których nalałam soku i podałam Rafaelli.

Weszliśmy do salonu a brunet leżał na środku skacząc po kanałach. Zajęłam miejsce obok niego bo innego wyjścia nie miałam. Pilotem obok sofy zgasiłam światła i zasłoniłam rolety ale nadal słyszałam te okropne dźwięki burzy i dźwięki deszczu oraz gradu który wcale nie ustępowały.

Przykryłam się kocem i wzięłam jednego żelka z miski która trzymał brunet na swojej klatce piersiowej. Najprawdopodobniej dlatego żeby każdy miał dostęp do jedzenia i nie musiał się przepychać.

Wzdrygnełam się gdy po raz kolejny podniosłam dłoń a brunet leżący obok mnie podniosł głowę przy okazji strasząc mnie. Spojrzałam na niego zirytowana a on w odpowiedzi parsknął śmiechem kręcąc głową z rozbawieniem.

Już chciałam wziąć kolejnego żelka ale jedyne co dotknęlam to dno miski. Chwyciłam za jej koniec patrząc do środka.

Ani jednego żelka

Odłożyłam miskę na bok i wlepiłam wzrok w telewizor gdzie leciał wszystkim znany horror. Trzask w horrorze i trzask na zewnątrz spowodował że aż podskoczyłam przy okazji kalecząc bruneta obok.

- auaa - przeciągnął masując swoje ramie.

- przepraszam - przewróciłam oczami i położyłam się spowrotem.

Poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń, skierowałam tak wzrok i zobaczyłam wytatuowaną dłoń.

Zrezygnowana oparłam głowę o jego ramię, w odpowiedzi Usłyszałam cichy chichot nad uchem.

★★★★
Miłego!

You are my obsession Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα