wpadła ci w oko?

312 12 6
                                    

Otworzyłam oczy czując narastający ból głowy, westchnęłam i wycząłgałam się z łóżka, zarzuciłam na siebie pierwsza lepsza bluzę i zeszłam na dół, do ręki wzięłam swój telefon, usiadłam na sofie z chęcią zadzwonienia do Rose.

Wybrałam numer i nacisnęłam zielona słuchawkę, jeden sygnał drugi sygnał trzeci...

Użytkownik tego telefonu jest w tej chwili nie dostępny.

Przymrużyłam oczy i odłożyłam telefon na sofę, wstałam i pomaszerowałam do kuchni z wielką chęcią zrobienia sobie czegoś do jedzenia, zrobiłam jajecznicę a do tego ciepłą herbatke, przed śniadaniem wzięłam tabletkę przeciwbólowa bo ból głowy wcale nie miał zamiaru ustąpić.

Usiadłam w jadalni i zaczęłam jeść, zamoczyłam swoje malinowe usta w herbatce, na mojej twarzy odrazu zagościł duży banan.

Zapomniałam z tego wszystkiego sprawdzić jaka jest godzina, kątem oka spojrzałam na zegar wiszący na ścianie.

Piętnasta?

Rose dalej śpi?

Jakaś nowość, Rose to dziewczyna która nawet po imprezach wstaje wcześnie więc naprawdę mnie to zszokowało.

Po "śniadaniu" zadzwoniłam do niej jeszcze kilka razy ale dalej nic. Przeklnełam pod nosem i poszłam do mojej sypialni, weszłam do garderoby z której wyciągnęłam czarny dres. Otworzyłam drewniane drzwi i weszłam do łazienki, przebrałam się w czarny dres, włosy lekko pofałowałam bo nie miałam ochoty ich teraz ogarniać, zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z łazienki.

Będąc w przedpokoju zadzwoniłam kilka razy do Rose ale dalej nic, zaczęłam wyzywać ja pod nosem, ubrałam swoje Jordany i wyszłam z domu trzaskając niechcący drzwiami, zakluczyłam drzwi i schowałam je do torebki.

W mgnieniu oka byłam pod mieszkaniem Rose, zaczęłam walić do drzwi jak głupia, przyłożyłam ucho do drzwi, nawet drgnięcia nie usłyszałam.

- przepraszam - podskoczyłam słysząc czyjś damski głos, odwróciłam się w stronę kobiety która akurat otwierała drzwi tuż obok - Szuka Pani Rose? - spytała podnosząc jedną brew ku górze, skinelam głowa - wie pani gdzie jest piwnica? - zapytała a ja kiwnęłam głowa - tam leży pańska przyjaciółka.

Podziękowałam i zeszłam szybko schodami na dół, biegiem poleciałam do baru który nazywał się "piwnica" w bardzo szybkim tempie tam dotarłam.

- Bonjour - uśmiechnęłam się do starszego mężczyzny pracującego tutaj od lat.

- Bonjour Belle - jak to zawsze zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, widząc bruneta który zacięcie się we mnie wpatrywał speszona odwróciłam wzrok.

Naprawdę z wszystkich po raz kolejny musiałam trafić na niego?

- zapewne szuka Pani Rose - starszy mężczyzna wystrzezyl zęby.

- tak - zaśmiałam się.

- górne piętro, tam gdzieś była.

- dziękuję - odetchnęłam z ulgą.

POV NEYMAR

- wpadła ci w oko? - zapytał francuz popijając piwo.

- juz wczoraj.

- wczoraj?

- tak, byłem na imprezie - westchnąłem - chciałem ją zaprosić do tańca ale Bruna mi przeszkodziła - przewróciłem oczami.

- Jezu ta dziewczyna cały czas uprzykrza ci życie - Kylian pokiwał głowa z niedowierzaniem.

- niestety - westchnąłem.

POV BRUNA

Weszłam na górę odrazu rozglądając się po pomieszczeniu, nigdzie jej nie widziałam, jak zauważyłam czyjąś nogę wystającą spod stołu pokreciłam głowa z niedowierzaniem i podeszłam do niej szybkim krokiem.

- ej - szturchnełam ja lekko - Rose - krzyknęłam a ona otworzyła oczy, czy ona płakała? - płakałaś?

- nie - okłamała mnie.

- wstawaj - podałam jej rękę a ona ja chwyciła i z lekkim trudem wstała opierając się o stół.

- zostawił mnie.

- kto? Ten chłopak?

- tak, on był taki szarmancki Jezu - walnęła pięścią w stół a ja ją odsunęłam - co.

- idziemy - powiedziałam ciągnąc ja za nadgarstek na dół - uważaj - uprzedziłam ja schodząc po schodach.

Akurat jak zeszłam oczy bruneta ponownie się we mnie wbiły, akurat płacił.

- no chodź ze - czując że się opiera pociągnęłam ja jeszcze mocniej.

- ale, ale ja chce zostać - zaprotestowała ale i tak koniec końców szła zemną.

- bye bye - Uśmiechnęłam się do mężczyzny który puścił mi oczko kręcąc z niedowierzaniem i jednocześnie rozbawieniem głowa.

- bye bye Beau.

Pchnęłam szklane drzwi i odrazu udałam się z nią do swojego mieszkania. Oczywiście, ludzie patrzyli na nas jak na debilki ale trudno.

************
Kolejny rozdział!

Co tam?

Buziak ❤️

You are my obsession Where stories live. Discover now