vamos chicas

158 8 1
                                    

- Dzień dobry - wzdrygnełam się słysząc obok nas zachrypnięty głos - Witaj Rose - mężczyzna o siwej czuprynie objął ramieniem brunetkę która tylko się uśmiechnęła - Ramos jest na boisku - wskazał wzrokiem szklane drzwi - A wy to?

- to jest moja przyjaciółka - wskazała na mnie wzrokiem - a tutaj jak narazie koleżanka - nerwowy chichot wydobył się z jej ust.

- Alexa - szatynka również była zdenerwowana co mnie nieco zdziwiło.

- Bruna - podałam mu dłoń a on z sympatycznym uśmiechem uścisnął moją dłoń.

- chodźcie - Rose machnęła ręką i ruszyła w kierunku szklanych drzwi. Zdezorientowana spojrzałam na Alexe która z zdenerwowaniem na twarzy wpatrywała się Rose. Wkońcu się ocknęliśmy i poszliśmy za rose.

Brunetka pchnęła szklane drzwi i pomachała swojemu bratu który z uśmiechem na twarzy podszedł i ja przytulił.

- czyli nie jestem jedynakiem? - zaśmiał się a Rose kiwnęła przecząco głowa - cześć Bruna - Ramos przyciągnął mnie jednym ruchem i zamknął w swoich objęciach - a ty to? - spojrzał pytająco na Szatynkę.

- Alexa - uśmiechnęła się lekko i podała mu dłoń.

- Ramos ruchy - ktoś pojawił się za brunetem i trzepnął go w głowę, później wychylił głowę zza pleców brata Rose - o dzień dobry - przewróciłam oczami widząc przedemna Neymara, puścił mi oczko a wzrok skierował na Alexe - o witaj - podał jej dłoń a ona speszona ale z uśmiechem uścisnęła jego dłoń - nie patrz się tak na mnie, rozumiem że jestem obiektem zainteresowania ale bez przesady - Parsknął śmiechem.

- palant - przewróciłam oczami a on przygryzł wargę i pociągnął Ramosa spowrotem na trening.

- macie czekać - krzyknął Sergio w kierunku Rose, ona skinęła głowa, chciałam coś powiedzieć, zaprzeczyć cokolwiek, ale Rose tylko zmroziła mnie wściekłym wzrokiem więc odpuściłam.

- vamos chicas - Rose machnęła ręką i usiadła na jednej z ławek, usiedliśmy obok niej a ona szeroko się uśmiechnęła wlepiając wzrok w swojego brata.

- może pojedziemy dzisiaj do mnie? - zaczęłam - na winko?

- uwielbiam wino - cmoknela Alexa - idę.

- Ciebie się nawet pytać nie będe - machnęłam ręką w kierunku Rose która tylko głupio się uśmiechnęła.

- poznajcie tego przygłupa bo nalega - zaśmiał się Ramos a obok niego pojawił się Neymar - wydaje mi się że ty go jeszcze nie znasz - Ramos kiwnął głowa w kierunku swojego koleżki.

- zdążyliśmy się już poznać - odparłam z lekkim sztucznym uśmiechem. Sergio chyba to wyczuł bo tylko wzruszył ramionami i odszedł, Neymar zmierzył mnie wzorkiem i pokrecił z rozbawieniem głowa.

- możemy lepiej - przed odejściem jeszcze krzyknął a później odwrócił się na pięcie i podszedł do jakiegoś typa. Prychnełam u oparłam sie o ławkę - co? - spytałam widząc uśmiechnięta od ucha do ucha Alexe.

- nic - wzruszyła ramionami.

- chodź siostra - Ramos znowu pojawił się obok nas, objął rose ramieniem i odszedł na bok.

- rzucisz wodę? - kiedy już chciałam zacząć temat z Alexa usłyszałam ten wstrętny głos, zacisnęłam usta w cienką linię i wzięłam wodę spód ławki, rzuciłam butelkę w kierunku Brazylijczyka. Na moje nieszczęście albo i szczęście butelka trafiła kolegę obok, skrzywił się a następnie skierował wzrok na mnie wystrzezając go.

- przepraszam - krzyknęłam i machnęłam ręką. On tylko pokrecił głowa z rozbawieniem i podał Neymarowi butelkę z wodą która odrazu Brazylijczyk otworzył i wypił do dna.

- jedziemy? - spytała Rose a ja skinęłam głowa. Dzięki Bogu. - pożegnaj się z twoim mezusiem.

- fakaj się.

W odpowiedzi usłyszałam tylko śmiech obu dziewczyn.

- Neymar to ciacho - wzruszyła ramionami Alexa popijając wino - ale nie mój gust - wzruszył ramionami.

- tylko Brunie pasuje - Rose wzruszyła ramionami a ja prawie wyplułam wino - gdybyś wiedziała jak romantyczne było ich pierwsze spotkanie - odłożyła wino.

- opowiadaj.

- byliśmy na imprezie. Neymar pożerał ja wzrokiem - zaśmiała się - później w naprawdę romantyczny sposób chciał zaprosić ja do tańca, ale wleciała jakąś wywłoka i go pocałowała - ostatnie zdanie wykrzyczała - niby się wtedy śmiałam ale tak serio miałam ochotę wyrwać jej włosy - wzruszyła ramionami a ja prychnełam opadając całym ciałem na łóżko.

*************
Kolejny rozdział!

Buziak ❤️

You are my obsession Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu