myślę że zasługujesz na ostania szansę

83 4 0
                                    

Minęło pół godziny a ja nadal nie umiałam się opamiętać po tym co usłyszałam. Chociaż wątpię że to chodzi o mnie, przecież z tego co wiem umawiał się również z inną Bruna.

Moje wątpliwości rozwiały się jak Ktoś zaczął pukać do moich drzwi. Rzuciłam gdzieś koc idąc zdenerwowanym krokiem w kierunku przedpokoju. Jak już byłam trzy metry przed drzwiami, przełknęłam nerwowo ślinę i podeszłam do drzwi przekręcając w nich klucz.

Chwyciłam za klamkę ciągnąc ja w swoją stronę. Zobaczyłam zmęczona męska wysportowaną sylwetkę opierająca się o futrynę drzwi. Przełknęłam ślinę widząc tęczówki które widziałam nawet w ciemności.

- mogę wejść? - zapytał a ja odrazu odsunęłam się od drzwi dając mu miejsce do wejścia.

Wszedł do środka a ja odrazu zamknęłam za nim drzwi, czując jak zimne powietrze z wewnątrz zderza się z moim ciepłym ciałem. Ściągnął buty po czym ruszył w głąb domu, nie czekając na jakiekolwiek moje słowo.

Dotarłam do salonu. Neymar stał oparty o ścianę wbijajac we mnie swoje zielono brązowe tęczówki.

- słucham - stanęłam naprzeciwko niego.

- przepraszam. Podczas kolacji, zwątpiłem że będziesz chciała być z kimś takim jak ja. Wiele razy mówiłaś że jestem Aroganckim dupkiem, czy też kretynem. Żałuję, cholernie żałuję że wtedy. Kiedy miałem przed sobą miłość mojego życia, zwątpiłem. Dlatego chciałem cię publicznie przeprosić i teraz też tym samym udowadniając że mi na tobie zależy.

- nie sądzisz że przesadziłeś przepraszając mnie na oczach tysiąca ludzi? - zapytałam.

- wręcz przeciwnie. Chciałem cię przeprosić na oczach tysiąca ludzi udowadniając że naprawdę mi na tobie zależy. Wiem że ryzykuje naszą znajomością mówiąc ci to. - westchnął - wiesz że nie jestem skłonny przepraszać w internecie, w ogóle przepraszać. A w ten sposób chciałem udowodnić że mi na tobie zależy, i nie jesteś taka jak inne - pod koniec zdania przewrócił oczami.

- Neymar. Naprawdę myślałam że jak pójdziemy na tą randkę, to będzie wszystko okej. Ale ty tylko wszystko pogorszyłeś - moja twarz była obojętna. A on tylko dobitnie skanował ja wzrokiem. Chciał otworzyć usta żeby już się z tego wymknąć, ale ja go wyprzedziłam - Czułam się jak kolejna z twoich dziewczyn na kilka dni - głos zaczął mi się łamać. To nie zwiastowało nic dobrego.

- przepraszam. Zdałem sobie z tego sprawę tuż po wyjściu z domu Marquezine. Przepraszam naprawdę, ja niewiem co ci powiedzieć. Zwątpiłem w to że ty będziesz chciała być z kimś takim jak ja. Nie zasługuje na ciebie.

- Neymar ja...

- proszę daj mi ostatnią szansę.

- zdecydowanie za dużo było już tych szans a ty za każdym razem pokazywałeś się z Bruna, nawet w momencie kiedy najbardziej cię potrzebowałam.

- co? Kiedy?

- po tej całej chorej sytuacji, dochodziłam do siebie półtorej miesiąca - mój głos się załamał.

- jeżeli chcesz mogę w tej chwili zablokować brune na każdy możliwy sposób. - spojrzałam na niego z przymrużeniem oka. Wyciągnął telefon i odrazu stanął obok mnie. Po chwili Bruna była faktycznie zablokowana na każdy możliwy sposób.

- myślę że zasługujesz na ostania szansę - Uśmiechnęłam się lekko. Zdezorientowany brunet zamknął mnie w swoich objęciach, na tyle mocno jakby się bał że mu ucieknę, albo się rozpłyne.

★★★★
Miłego!

You are my obsession Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz